Znaleziono 0 artykułów
28.04.2025

Na festiwalu Mastercard OFF CAMERA zobaczymy filmy o chłopakach i męskości

28.04.2025
Kadr z filmu „Block Pass”

Można uparcie poddawać męskość niekonstruktywnej krytyce. Punktować toksyczne zachowania chłopaków. Pytać, co jest nie tak z facetami. Albo można dostrzec i docenić to, że coraz więcej mężczyzn chce łamać patriarchalny stereotyp. Jak bohaterowie filmów z tegorocznej edycji festiwalu Mastercard OFF CAMERA.

Zawrzało. Znakomity serial „Dojrzewanie” o 13-letnim chłopcu oskarżonym o brutalny mord na koleżance katalizował dyskusję wokół męskości – chcemy rozmawiać o szkodliwych stereotypach, toksycznych idolach, przede wszystkim o młodych mężczyznach, czyli kolejnych ofiarach patriarchalnego przekazu o władzy, ego, sile i agresji. „Dojrzewanie” tak rezonuje, ponieważ unika natrętnego dydaktyzmu, a twórcy serialu zdają się rozumieć zniuansowanie problemu. Po premierze serialu w przestrzeni publicznej pojawiło się sporo głosów, że potrzebujemy pozytywnej przeciwwagi dla regresywnych autorytetów. Potrzebujemy takiej opowieści o męskości, która będzie stanowić skuteczną kontrę wobec mizoginicznej, przemocowej retoryki Donalda Trumpa, Elona Muska i Andrew Tatea. Bo faktycznie rozmowa o męskości utknęła w martwym punkcie. Brytyjski magazyn „Dazed” opublikował niedawno artykuł opatrzony znamiennym tytułem. „Co się dzieje z mężczyznami?”. Autorka Olive Pometsey pozwala sobie na ciekawą refleksję. Walcząc z jednym stereotypem, zbudowaliśmy inny – toksycznego faceta z kapitałem intelektualnym zbudowanym z tego, co usłyszał w podcastach Joego Rogana i Andrew Hubermana, nadwrażliwym ego i mózgiem przeżartym przez kompulsywną konsumpcję pornografii. Potrzeba rewizji wszystkiego, co uznajemy za męskie, jest wielka, ale trwała zmiana wokół męskości nie wydarzy się, jeśli na nią nie pozwolimy, tkwiąc w niesprawiedliwie generalizujących przekonaniach. Filmy z sekcji „Chłopackie sprawy”, nowego cyklu w programie krakowskiego festiwalu Mastercard OFF CAMERA, pokazują męskość pomiędzy niechcianą przeszłością a oczekiwaną przyszłością – kibicują refleksji nad tym, co już nie działa, celebrują efektowne poszukiwania nowych sposobów ekspresji. Sekcja powstała we współpracy z Fundacją SEXEDPL. Co dokładnie będzie można zobaczyć w Krakowie?

„Three Days of Fish”: Ojcowie i synowie się nie przytulają

Kadr z filmu „Three Days of Fish”

Benjamin Franklin – pisarz, dyplomata, filozof, wielki umysł – zwykł mawiać, że „goście, podobnie jak ryby, po trzech dniach zaczynają śmierdzieć”. I dokładnie tyle trwają wizyty Gerriego, emerytowanego mechanika, który wyemigrował do Portugalii, ale raz w roku wraca do rodzinnej Holandii, by spotkać z dziećmi, dawnymi przyjaciółmi, zaktualizować badania. „Three Days of Fish” to drugi film w dorobku holenderskiego reżysera Petera Hoogendoorna. Subtelny, powolny, minimalistyczny i czarno-biały, choć pod tą poetycką wierzchnią warstwą buzuje od niewypowiedzianych słów i nieprzepracowanych emocji. Gerrie spędza czas ze swoim dorosłym synem. Gdy Dick odbiera go z przystanku autobusowego, witają się uściskiem dłoni. Gest symbolicznie podkreśla lata rozłąki, ale jest też informacją o emocjonalnych limitach relacji ojców z synami, które były udziałem starszego pokolenia, zanim zaczęliśmy postulować – nawet nie wspominając o świadomej praktyce – rodzicielstwo bliskości.

„Three Days of Fish” to film o mężczyznach dorastających w czasach pożądanej cenzury uczuć – nie wolno im płakać, mają wiecznie zgrywać twardzieli, ściemniać lekarce i ani drgnąć na wieść o śmierci przyjaciela. Peter Hoogendoorn pięknie rozgrywa swoją opowieść, operuje mikrogestami, wymownym milczeniem, nieporadnościami głównych bohaterów. 

„Nineteen”: Chłopak w opałach buduje swoją tożsamość

Kadr z filmu „Nineteen”

O ile bohaterowie „Three Days of Fish” są dorośli i ukształtowani – choć emocjonalnie wciąż niekompetentni – o tyle zdecydowana większość mężczyzn przedstawionych w filmach z festiwalowego cyklu „Chłopackie sprawy” dopiero wchodzi w dorosłość. I tak „Nineteen” w reżyserii Giovanniego Tortoriciego z powodzeniem eksploruje konwencję kina inicjacyjnego. Dziewiętnastoletni Leonardo, Sycylijczyk zagłaskany przez nadopiekuńczą włoską mammę, wyrywa się duszącego uścisku rodzicielki i wyjeżdża na studia do Londynu. Tam smakuje intensywnego życia towarzyskiego, imprez, modnych klubów, przebojowych dziewczyn. Średnio pasuje mu rola balangowicza i playboya. Wraca do Włoch, tym razem osiada w Sienie, gdzie zamierza studiować literaturę. Nigdzie jednak nie czuje się jak u siebie, wszędzie coś go uwiera. Czuje dyskomfort i w kostiumie atrakcyjnego, jurnego kogucika, i melancholijnego, zamkniętego w sobie intelektualisty. Szuka siebie, pomysłu na życie. Buduje swoją tożsamość, odbijając się od miejsc, w których mieszka, i ludzi, których spotyka, a punktem zwrotnym okaże się dla Leonarda przeprowadzka do Turynu. Giovanni Tortorici medytuje w swoim filmie nad wyjątkowo wrażliwym okresem w życiu człowieka – wczesną dorosłością, gdy formują się plany, przepoczwarzają marzenia, konstytuują poglądy. 

– Wszystkie ekstremizmy mają swój początek w represji – wyjaśniał reżyser w rozmowie z włoską edycją „Vanity Fair”. – Młody chłopak, poddany opresji, odnajdzie komfort w ideologii skrajnej prawicy. Jeśli tobie nie wolno podążać za własnymi impulsami, żądzami, instynktem – nie chcesz, żeby komukolwiek było wolno, a więc zaczynasz się radykalizować. Tożsamość Leonarda jest reakcyjna, chłopak czuje się niewystarczająco rozumiany. Pamiętam, że u mnie zmiana poglądów politycznych nastąpiła po dokonaniu się głębokiej transformacji wewnętrznej. Bo jeśli sam ze sobą nie czujesz się wolny, nie znajdziesz wolności na zewnątrz.

„Baby”: Jak wygląda prawdziwy mężczyzna? 

Kadr z filmu „Baby”

 Mój hymn sieje popłoch w patriarchacie i napędza stracha twardzielom – rapuje osoba z trupy niebinarnych artystów ulicznych, szwendających się bez celu po ulicach São Paulo. Bezpieczną przystań wśród grupy wolnych, kolorowych ptaków znajduje Wellington, młody chłopak, który spędził ostatnie dwa lata w poprawczaku, a po wyjściu dowiedział się, że jego rodzice wyprowadzili się do innego miasta i nie zostawili nowego adresu. Porzucony błąka się po ulicach, utrzymuje z pracy seksualnej, wikła w niezdefiniowaną relację z dużo starszym mężczyzną, który robi mu za kochanka, mentora, przyjaciela i menedżera, gdy podstawia chłopaka mężczyznom zainteresowanym seksem za pieniądze. „Baby” brazylijskiego reżysera Marcelo Caetano jest często klasyfikowany jako kino queerowe, choć to film stawiający pytania o męskość w ogóle. Jak wygląda prawdziwy mężczyzna? Ile waży, ile ma wzrostu, jak się porusza, jak mówi? Jak uprawia seks? Wellington szuka rodziny, która wyjechała, ale po drodze znajduje coś równie cennego jak miłość bliskich: wolność bycia sobą. 

Three Days of Fish”, „Nineteen” i „Baby” to tylko wybrane tytuły z sekcji „Chłopackie sprawy”, przygotowanej we współpracy z Fundacją SEXEDPL. Pełen program jest dostępny na stronie festiwalu Mastercard OFF CAMERA, który startuje 25 kwietnia i potrwa do 4 maja. www.offcamera.pl

Angelika Kucińska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Na festiwalu Mastercard OFF CAMERA zobaczymy filmy o chłopakach i męskości
Proszę czekać..
Zamknij