Pokojową Nagrodę Nobla otrzymała działaczka przebywająca obecnie w irańskim więzieniu. Narges Mohammadi była skazywana 13 razy, łącznie na ponad 30 i lat oraz 154 baty. Ma zakaz widywania się z mężem i dziećmi.
Laureatka jest irańską fizyczką, aktywistką oraz dziennikarką. Kilka lat temu opublikowała list „Rozrywanie serca na kawałki”, w którym pisze: „Po porodzie nie pozwolono mi wziąć na ręce mojego syna Alego i córki Kiany. Było to symboliczne rozdzielenie losów. Kiedy trzymałam je w ramionach po raz pierwszy, zapomniałam o wszystkich bliznach po cesarskim cięciu, trudnościach z oddychaniem, strachu przed śmiercią i całym bólu. Zostałam matką. Moja córka była chora i właśnie wróciła ze szpitala, kiedy funkcjonariusze przyszli mnie aresztować. Syn płakał. Przytuliłam go i śpiewałem kołysankę, aż zasnął. Zapytałem córkę, dlaczego nie śpi. – Nie jestem śpiąca, chcę się do ciebie przytulać –odpowiedziała. Funkcjonariusze powiedzieli, że musimy jechać. Próbowałam oddzielić córkę od siebie. Użyła całej mocy i energii, by trzymać mnie za szyję. Płakała. Trzy razy wracałam ją pocałować i uspokoić. Jest mi droższa niż moje życie. Umieszczono mnie w izolatce w sekcji 209 więzienia Evin w Teheranie. Dla matki oddzielonej od dziecka była to sala tortur. Evin obejmuje plac egzekucyjny, salę sądową oraz bloki dla więźniów. Znane jest z licznych naruszeń praw człowieka”.
Narges Mohammadi nie opuści Iranu, nawet jeśli resztę życia miałaby spędzić w niewoli
W książce „Białe tortury” noblistka dalej opisywała życie w więzieniu. „Izolacja oznacza zamknięcie na bardzo małej przestrzeni. Cztery ściany i małe żelazne drzwi, wszystkie tego samego koloru. Wewnątrz celi nie ma naturalnego światła. Nie ma świeżego powietrza. Nie słychać żadnego dźwięku. Nie można rozmawiać ani przebywać z innymi ludźmi. Więźniowie są poddawani fałszywym oskarżeniom i presji psychologicznej, by wymusić zeznania. Nie masz kontaktu z rodziną, przyjaciółmi, prawnikami. Jesteś odizolowany i samotny”.
Mohammadi cierpi na zaburzenia neurobiologiczne wywołujące drgania ciała, które mogą powodować zatory w płucach.
Podkreśla, że nie opuści Iranu, nawet jeśli resztę życia miałaby spędzić w niewoli. Państwowe media rozpowszechniają informację, że nagroda jest wynikiem zachodniego spisku i próbą wywołania niepokojów w kraju.
Czytając o tegorocznej noblistce, przypomniałam sobie słowa Rumiego, najsłynniejszego safickiego poety:
„Rana jest miejscem, przez które światło przedostaje się do twojej duszy”.
Przeżycia Mohammadi jako kobiety, matki, aktywistki są nie z tego świata.
Agnieszka Holland: Łatwo jest hodować zło
W audycji „O milimetr do przodu” wspólnie z Agnieszką Holland wspominamy słowa Hanny Krall, że każdy z nas ma w sobie cząstkę Marka Edelmana, ale każdy ma też cząstkę komendanta z Treblinki.
Reżyserka podkreśla, że ma podobną do Krall wizję ludzkości: – Skrajności są nieliczne. Z jednej strony ludzie absolutnie dobrzy, a z drugiej absolutnie źli w postaci różnych form psychopatii – mówi. – To jednostki, które żywią się okrucieństwem i krzywdą innych, oraz jednostki gotowe ofiarować wszystko, by uratować innego człowieka.
– Reszta składa z szarej masy, w której potencjał dobra i zła jest mniej więcej podobny – dodaje. – Oczywiście łatwiej jest hodować zło, bo dobro wymaga odpowiedzialności, wysiłku, poświęcenia. Zło występuje właściwie bez kosztów, ono po prostu kwitnie. Marek Edelman mówił, że to błyskawicznie rozwijający się rak.
– Ceną walki są nie tylko tortury i więzienie, to serce pękające z bólu przeszywającego do szpiku kości – powtarza Mohammadi.
Decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego przypomina o poświęceniu jednostki dla wspólnego dobra
Wiele osób jest rozczarowanych werdyktem Akademii Szwedzkiej. Niektórzy uważają, że nagrodę powinien był otrzymać Wołodymyr Zełenski. Wydarzenia w Ukrainie poruszają nasze serca od wybuchu wojny. I przyjdzie czas na podkreślenie zasług liderów ukraińskich. Mnie cieszy decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego, bo przypomina o skrajnym poświęceniu jednostki na rzecz wspólnego dobra.
Przewodnicząca Berit Reiss-Andersen powtórzyła słowa: „Kobieta! Życie! Wolność!”, hasło ubiegłorocznej rewolucji wywołanej śmiercią Mahsy Amini. Kobieta zmarła po zatrzymaniu przez policję moralności za nieprawidłowo noszoną chustę. Powtarzane słowa to jedne z filarów demokratycznego kraju.
Córka laureatki Pokojowej Nagrody Nobla przekazała agencji Reuters: – Gdybyśmy tylko mogły porozmawiać, powiedziałabym: „Jestem z ciebie bardzo dumna, mamo. Ogromnie za tobą tęsknię. Mam nadzieję, że wkrótce wyjdziesz na wolność”
Więcej felietonów autorki w książce „Współczesna wojna”
Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.
Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.
Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.