Justyna Kopińska poleca film „Wybraniec” Aliego Abbasiego o początkach kariery Donalda Trumpa. W jaki sposób przeciętny biznesmen stał się narcyzem, mizoginem, przemocowcem? I kto stał za przemianą Trumpa?
Adwokat Roy Cohn uczy Donalda Trumpa, jak osiągać cele przy pomocy toksycznych i wyrafinowanych technik.
Film „Wybraniec” opowiada o metamorfozie Donalda Trumpa
Roy (znany z doskonałej roli w „Sukcesji” Jeremy Strong) to dla mnie jedna z najlepszych machiawelicznych postaci w historii kina. Instruuje Donalda Trumpa, by na każdą krytykę odpowiadać kilka razy silniejszym atakiem i wykorzystywać grzechy oponentów. Adwokat wie, który żonaty poseł sypia z mężczyznami, a kto zbudował fortunę na drobnym kłamstwie. Nieustannie szuka haków na każdą osobę wpływającą na amerykański świat biznesu, a tym samym polityki.
Film „Wybraniec” powstał w Stanach Zjednoczonych, gdzie wolność słowa uznawana jest przez obywateli za kluczową wartość. Przedstawione w filmie żyjące postaci nie zgadzały się na jego produkcję.
Młody Trump (Sebastian Stan) jest naiwny i zakompleksiony. Obserwujemy radykalną metamorfozę chłopca, który pod wpływem adwokata rzuca groźby, pompatycznie opowiada o osiągnięciach i gardzi błędami innych.
Roy jest pewny, że znaczenie ma tylko zwycięstwo, lecz przeobrażenie Donalda Trumpa zaskakuje nawet jego. Obserwujemy zagubienie adwokata w kontakcie z uczniem przerastającym swego mistrza.
„Wybraniec” pokazuje, że mizoginistyczne poglądy wciąż uchodzą politykom na sucho
Podobnie jak „Substancja” „Wybraniec” nie jest filmem dla każdego. Dzięki genialnym aktorom widz czuje się przybity ilością fałszu i toksycznych technik. Paradoksalnie słabą stroną filmu jest jego najmocniejsza scena – gwałt Trumpa na żonie Ivanie (Maria Bakalova). W rzeczywistości była żona prezydenta Trumpa zmieniła zdanie na temat zdarzenia z zeznań rozwodowych. Oznajmiła, że nie miało znamion przemocy seksualnej. Niezwykle brutalna scena jest ponadto zupełnie nieumocowana w konstrukcji scenariusza.
Spójność obrazu dostrzegamy w scenach podporządkowania toksycznej wizji „człowieka wybranego”.
Bliski prezydentowi Nixonowi Roy Cohen dostarcza nam interesujących informacji o pozornych zmianach we współczesnym świecie. Nadal wielu polityków twierdzi, że bezdzietna kobieta jest zagrożeniem, wyraża mizoginistyczne poglądy i wierzy, że elity mogą stosować przemoc, jeśli tylko działają na rzecz kraju.
Po seansie „Wybrańca” jeszcze mocniej kibicujemy Kamali Harris
Oglądając film „Wybraniec”, kibicujemy Kamali Harris, bo obcujemy z toksycznością tej części amerykańskiej polityki, w której tak doskonale sprawdza się Roy Cohen. Jej główne przesłanie to wypieranie słabości. Sypiający z mężczyznami Cohen nieustannie powtarza, że nie jest gejem, bo czuje się jednym z „najbardziej wpływowych, silnych mężczyzn w Nowym Jorku”. Dla otoczenia adwokata te dwa aspekty tożsamości się wykluczają. Przyszłość miasta doskonale je łączy.
Opuszczając ciemne kino, czujemy potrzebę nowego, jaśniejszego świata.
*
Rozmowy o manipulacji i władzy w podcaście „O milimetr do przodu”:
*
Justyna Kopińska to nagradzana dziennikarka i reporterka. Ukończyła socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej.
Autorka sześciu książek, m.in. „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie”, „Polska odwraca oczy”, „Lekarstwo dla duszy”.
Twórczość przyniosła jej wiele nagród – jako pierwsza Polka została uhonorowana europejską nagrodą European Press Prize w kategorii Distinguished Writing Award. Zdobyła m.in. Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej i Wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów w kategorii Reformator.
Otrzymała ustanowione przez prezydenta odznaczenie Infantis Dignitatis Defensori za zasługi dla ochrony dzieci w instytucjach zamkniętych.
Prowadzi podcast „O milimetr do przodu” o drogach do holistycznej poprawy życia. Od 2023 roku jest członkinią jury Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.