Znaleziono 0 artykułów
20.08.2024

Kolarka Katarzyna Niewiadoma nie obawia się trudnych emocji, ani porażki

20.08.2024
(Fot. Alex Broadway/Getty Images)

Katarzyna Niewiadoma, 29-letnia zawodniczka z Ochotnicy Górnej, srebrna medalistka igrzysk europejskich i brązowa medalistka mistrzostw świata na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu miała pecha. Dwa tygodnie po kraksie, która uniemożliwiła jej zdobycie medalu, wygrała Tour de France Femmes, najbardziej prestiżowy wyścig kolarski świata. 

 Życie jest pełne niespodzianek, a ostatnie dni nauczyły mnie, jak ważne są cierpliwość, wiara w siebie i w to, że w każdej chwili może wydarzyć się coś dobrego – komentuje Katarzyna Niewiadoma.

W niedzielę 4 sierpnia polska kolarka przez kraksę podczas olimpijskiego wyścigu została pozbawiona szans na medal. Dwa tygodnie później, 18 sierpnia, wygrywając Tour de France, osiągnęła największy sukces w historii polskiego kolarstwa.

Katarzyna Niewiadoma: Po Paryżu miałam poolimpijską depresję

Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu uchodziła za faworytkę, ale metę przekroczyła na ósmym miejscu. – Fakt, że znowu musimy pogodzić się z tym, że miałyśmy pecha, jest po prostu dobijający i wcale nie jest motywujący, bo to trochę nie fair – mówiła tuż po wyścigu dziennikarzowi Eurosportu, ocierając łzy. 

Po zwycięstwie w  Tour de France Femmes (Fot. Alex Broadway/Getty Images)

Teraz przyznaje, że po igrzyskach czuła się źle. Myślała, że cała praca, którą włożyła w zdobycie olimpijskiego krążka, poszła na marne. – Miałam poczucie, że tracę wiarę w siebie, odnosiłam wrażenie, że wszystko idzie w przeciwnym do zamierzonego kierunku – wspomina Niewiadoma. – Miałam poolimpijską depresję. 

Przed paryskim wyścigiem czuła się naprawdę dobrze – trasa była skrojona pod nią. A potem kraksa, pech, przegrana. – Budzisz się rano, wszystko skończone, nie ma kolejnej szansy, nie możesz nic naprawić – opowiada zwyciężczyni Tour de France. Do tego natłok myśli, budzenie się w nocy, płacz, niechęć do wsiadania na rower. 

Katarzynę Niewiadomą wspiera mąż, Taylor Phinney, kiedyś także zawodowy kolarz 

Całe szczęście trwał przy niej mąż, Taylor Phinney. Amerykanin ma dobry wpływ na Kasię. I pokłady cierpliwości. Polska kolarka przyznaje, że sportowcy podczas przygotowań do ważnych startów są trudni do zniesienia – skupieni na sobie i na celu, a nie na byciu dobrą żoną czy osobą. Ale Taylor to znosi – z pewnością pomaga to, że sam był zawodowym kolarzem, więc przechodził przez podobne chwile, musiał się podnosić, szukać nowej motywacji, walczyć. Po porażce na igrzyskach, przed startem Tour de France, powtarzał Kasi, że to moment, w którym może zmienić swoją przyszłość i zdecydować o tym, czy stworzy historię.

– Przypominałam sobie o tym cały czas, próbowałam uwierzyć w to i sprawić, żeby słowa stały się rzeczywistością – opowiada sportowczyni.

W to, że zwycięstwo w Tour de France jest realne, uwierzyła, gdy założyła żółtą koszulkę liderki. Kilka dni później wygrała prestiżowy wyścig. W poniedziałek po przebudzeniu poczuła, że jest spełniona, mimo że wie, jak wiele wyścigów przed nią. – Ten sukces sprawił, że poczułam wielką ulgę i szczęście, że moja praca i wysiłek ludzi wokół mnie przyniosły najlepsze efekty – cieszy się kolarka.

(Fot. Tim de Waele/Getty Images)

Mijają dwie doby od wygranej, ale to jeszcze do niej nie dochodzi. Gdy dorastała, w wielkim tourze ścigali się wyłącznie mężczyźni. 

– Zwycięstwo w Tour de France to spełnienie najważniejszych marzeń – mówi Katarzyna Niewiadoma.

Katarzyna Niewiadoma: Sytuacje, które wyglądają jak porażki czy ogromny zawód, są po to, żebyśmy czegoś się nauczyli

Sukces Kasi pokazuje, że nie warto się poddawać. Piąty etap Tour de France wygrała Blanka Vas, której w Paryżu do medalu zabrakło centymetra, może dwóch. Linię mety przekroczyła jako czwarta, tydzień później wygrała etap Tour de France.Kasię w Paryżu zatrzymała kraksa, we francuskim tourze na piątym etapie kraksę Polka wyprzedziła, dzięki temu mogła mknąć dalej do mety. – To była rekompensata od życia za to, co wydarzyło się podczas igrzysk olimpijskich – mówi dzisiaj. –Wierzysz, że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny? – dopytuję. – Tak, mam ogromną wiarę w Boga i wiem, że wszystko dzieje się po coś. Sytuacje, które wyglądają jak porażki czy ogromny zawód, są po to, żebyśmy czegoś się nauczyli – odpowiada. 

 Cztery sekundy to mało czy dużo? 

– Bardzo mało i bardzo dużo – odpowiada ze śmiechem kolarka.

W sobotę Kasia dojechała do mety jako czwarta, trzecia była Demi Vollering, otrzymała za to cztery sekundy bonifikaty. Po tym etapie jeden z dziennikarzy zapytał Polkę, co myśli o tych czterech sekundach, które sprawiły, że to Polka, a nie Holenderka wygrała TdF.

Marta Lach, Agnieszka Skalniak-Sojka i Katarzyna Niewiadoma / (Fot. Tim de Waele/Getty Images)

 Odpowiedziałam wtedy, że cztery sekundy nic nie będą znaczyły na tak ciężkim etapie, który czeka następnego dnia – opowiada Polka. W niedzielę ten sam dziennikarz ponownie zapytał Kasię o cztery sekundy, które zadecydowały o zwycięstwie kolarki z Polski. 

 Odparłam, że to magiczne cztery sekundy – opowiada ze śmiechem Niewiadoma.

Katarzyna Niewiadoma: Mam nadzieję, że po moim zwycięstwie wiele dziewczyn zamarzy o kolarstwie 

Kasia przyznaje, że od zawsze jej celem i marzeniem było inspirowanie kobiet i dziewczyn do próbowania szans w kolarstwie szosowym. Sama w dzieciństwie oglądała występy Justyny Kowalczyk – to sprawiło, że chciała startować w najważniejszych sportowych wydarzeniach.

– Mam nadzieję, że wiele dziewczyn przed telewizorami pozwoli sobie marzyć o tym, że pewnego dnia założą żółtą koszulkę i wygrają Tour de France – mówi Kasia Niewiadoma.

Ale polska kolarka ma nadzieję, że jej występ to nie tylko inspiracja dla obecnych i przyszłych sportowczyń. Przez lata zajmowała drugie czy trzecie miejsca, a nawet te najmniej przez sportowców lubiane – czwarte czy piąte. Zawsze czegoś brakowało albo zdarzały się niespodziewane sytuacje na trasie. 

– Teraz życie wynagrodziło mi te wszystkie lata czekania i cierpliwości. W końcu udało mi się znaleźć po drugiej stronie tego spektrum. Mam nadzieję, że pozwoli to innym kobietom – i ludziom w ogóle – w Polsce pokazać, żeby dążyli do swoich marzeń, ale byli przy tym cierpliwi – mówi Niewiadoma. 

Joanna Wiśniowska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Kolarka Katarzyna Niewiadoma nie obawia się trudnych emocji, ani porażki
Proszę czekać..
Zamknij