Piękno i diabeł są jednym i tym samym – powiedział niegdyś Robert Mapplethorpe. W kolekcji na jesień-zimę 2024 Ludovic de Saint Sernin inspiruje się fotografem, kreśląc paralelę między zdjęciami idola a własnymi projektami. Celebruje subtelność, by następnie zatopić się w mroku. A ujścia dla artystycznej ekspresji szuka w erotyce. Co trzeba wiedzieć o nowojorskim pokazie paryskiego projektanta?
Ludovic de Saint Sernin po raz pierwszy pokazał kolekcję poza Paryżem
Choć de Saint Sernin urodził się w Belgii, to Paryż jest jego domem – tam pracuje i tam do tej pory pokazywał swoje kolekcje (najczęściej w ramach męskiego tygodnia mody, ale zdarzało mu się też prezentować je podczas damskiego fashion weeku). Decyzja o zorganizowaniu kolejnego pokazu nie była przypadkowa – LDSS nawiązał współpracę z fundacją Roberta Mapplethorpe’a, by stworzyć kolekcję inspirowaną jego biografią oraz najważniejszymi pracami.
Postacią Mapplethorpe’a Ludovic de Saint Sernin zafascynował się po przeczytaniu książki Patti Smith „Poniedziałkowe dzieci”
De Saint Sernin bestsellerową książkę Patti Smith przeczytał niedługo po 20. urodzinach. Odkrył, że sporo go z fotografem łączy. Dziś twierdzi, że dzięki przełomowej lekturze odkrył siebie. Na inspirowaną Mapplethorpem kolekcję Belga można więc patrzeć jak na celebrację artystycznej ekspresji, ale i autoportret. W tej historii wrażliwość przechodzi w mrok, a subtelność ustępuje miejsca wyzwoleniu seksualnemu.
Wiele projektów z kolekcji powstało w oparciu o motywy z prac Roberta Mapplethorpe’a
Dzięki współpracy z Fundacją Roberta Mapplethorpe’a de Saint Sernin mógł wykorzystać prace fotografa w projektach. Odwołał się zarówno do jego twórczości – stworzył nadruki nawiązujące do ikonicznych zdjęć kwiatów oraz sylwetki w oparciu o fotografie eksponujące BDSM, ale i wizerunku samego artysty. Look nr 24 składający się ze sznurowanych skórzanych spodni połączonych z białą koszulą i cienkim czerwonym krawatem, był ukłonem w stronę jednego z autoportretów fotografa.
Kolekcją de Saint Sernin powraca do początków swojej marki
Zmysłowe projekty wyróżniały Saint Sernina na początku kariery. Po kilku nieco bardziej subtelnych kolekcjach (a także pełnieniu przez jeden sezon funkcji dyrektora kreatywnego marki Ann Demeulemeester), Ludovic na nowo odkrywa swoją tożsamość. – Kolekcją snuję opowieść o odnajdywaniu siebie, więc z każdą kolejną sylwetką staje się coraz mroczniejsza i rozerotyzowana – mówił projektant po pokazie. – Mapplethorpe miał odwagę dzielić się ze światem swoimi najdziwniejszymi fantazjami. W tym upatruję największej siły jego prac. Pomógł tym samym wielu ludziom, także mnie, pokazując, że warto celebrować każdy aspekt naszej osobowości.
W skład kolekcji weszła także biżuteria stworzona we współpracy z marką Tous
Nowością w kolekcji de Saint Sernina jest także luksusowa biżuteria, którą stworzył we współpracy z hiszpańską marką Tous. Bransoletki w formie obręczy i cienkie kolie doskonale uzupełniały szyte z grubej skóry lub cienkiej organzy projekty. Nawiązywały też do elementów ze zdjęć Mapplethorpe’a.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.