Wybraliśmy produkty i zabiegi, które nawet w największe upały chłodzą lepiej niż klimatyzacja, a przy okazji wyszczuplają, odświeżają i odmładzają.
W upalne dni nie ma nic przyjemniejszego niż chłodna lemoniada, lekki powiew wiatru i relaks nad basenem. Ale w biurze takich warunków nie uświadczymy, a chcemy się czuć dobrze, niezależnie od pogody. Dlatego z pełną odpowiedzialnością polecam sprawdzone na własnej skórze kosmetyki i zabiegi chłodzące, które zdają egzamin nawet wtedy, gdy temperatura sięga zenitu.
Terapia zimnem
Podobno najbardziej we znaki dają się nam nie 30-kilkustopniowe upały w ciągu dnia, lecz gorące noce o temperaturze wyższej niż 20 stopni. Ciało po przebudzeniu jest napuchnięte, wydaje się cięższe niż w rzeczywistości, na twarzy, zwłaszcza wokół oczu, widać obrzęki. Jak się pozbyć zastoju limfy o poranku? Kto nie ma problemu z pękającymi naczynkami, może nalać wodę do miski, wrzucić do niej dziesięć kostek lodu i kilka razy „zanurkować” w niej twarzą. To sposób Kate Moss na dzień po imprezie, ale sprawdza się także w gorące dni, bo obkurcza naczynia, zwęża pory i zmniejsza produkcję sebum.
Drugą techniką, z której może korzystać każdy, jest rolowanie schłodzonymi w lodówce metalowymi lub kamiennymi rollerami. Chłodny kamień lub metal pobudzają cyrkulację krwi i limfy, więc przy okazji znikają nie tylko zastoje, ale także sińce.
Niezbędnikiem o tej porze roku są także żelowe płatki pod oczy (takie jak genialne Re9 Advanced Prepwork Arbonne oraz 149 peptydowe hydrożelowe płatki pod oczy Purles) lub okularki prosto z lodówki (np. w kształcie owoców z Sephory), które zakłada się na 10–20 minut. Niwelują obrzęki i odświeżają skórę. Na drzwiczkach lodówki warto także trzymać toniki, esencje lub mgiełki w spreju, które są dobrym wstępem do pielęgnacji i makijażu. Podobnie jak krem pod oczy (żelowy Biotherm trzymam w lodówce przez cały rok), bo jest to najbardziej odpowiednie dla niego miejsce. Dzięki temu zawsze, kiedy nakładam go na skórę, zyskuję dodatkową funkcję chłodzącą. A ostatnio pojawiły się jeszcze ciekawsze patenty, takie jak Biologique Recherche Cryo-Sticks, czyli metalowe masażery przeznaczone do okolicy oka. Nie masz takich pod ręką? Trzymaj w lodówce metalowe łyżeczki. Choć są mniej designerskie, mogą pełnić tę samą funkcję usuwania obrzęków z okolicy oka. Dobrym sposobem na poranek lub wieczór jest też aplikacja maseczki w płachcie prosto z lodówki.
W upalne wieczory lub poranki warto sobie zafundować domową krioterapię. Pomocne w jej wykonaniu jest małe urządzenie UFO Foreo, które oprócz masujących skórę pulsacji ma również wbudowaną funkcję chłodzenia skóry. Dzięki niższej temperaturze ujędrnia i uelastycznia skórę oraz pomaga usunąć opuchliznę i zaczerwienienia. Podczas każdego zabiegu urządzeniem UFO „montuje się” na nim maseczkę w płachcie. Dzięki pulsacjom i niższej temperaturze składniki aktywne z maski szybciej przenikają do skóry.
Chłodno od stóp…
W ciągu dnia w pracy przydają się chłodzące specyfiki z mentolem, eukaliptusem, miętą i kofeiną do ochładzania stóp i nóg. Zwłaszcza jeśli w pracy obowiązuje dress code z obowiązkiem zakrywania palców i pięt. Wówczas nie ma mowy o odpoczynku dla stóp. Drogę do pracy pokonuj więc nie w czółenkach, lecz w klapkach. Podmianki dokonuj dopiero w biurze. A gdy nikt nie widzi, trzymaj stopy uniesione nieco wyżej. To sposób na to, by odciążyć kostki i pozwolić, by krew i limfa spłynęły z powrotem do naczyń.
Zainwestuj też w żelowy krem do stóp i nóg z eukaliptusem Glam Feet Herla. Niezależnie od temperatury przynosi ulgę zmęczonym stopom. Alternatywą są też chłodzące spreje dezodorujące, np. Gehwol, które można nakładać na skórę nawet przez rajstopy. Jeśli masz taką możliwość, bardzo zimną wodą ochłodź nadgarstki, kark lub stopy (te ostatnie możesz też, jeśli nie da się ich ochłodzić wodą, spryskać sprejem chłodzącym dla sportowców, np. Podologic Sport). A jak ochłodzić ciało i twarz?
Woda z kwiatu pomarańczy L’Orient nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze odświeża ciało w ciągu dnia. Photo Finish Primer Water Smashbox, czyli mgiełka utrwalająca makijaż, to natomiast rewelacja dla dziewczyn, które nie mają kiedy wykonać poprawek. Obłędne są też nowe mgiełki do makijażu w spreju Hydro Fixer i Matt Fixer AA Wings of Color z nawilżającym aloesem (można je nakładać pod krem BB, na podkład czy w ciągu dnia, żeby odświeżyć cerę). Rozświetlają, utrwalają makijaż, odświeżają wygląd cery, przedłużają trwałość podkładu.
W lodówce możesz też trzymać mgiełki do pielęgnacji i ochrony przed miejskimi zanieczyszczeniami, takie jak antyoksydacyjna NCTF Fillmed by Filorga z linii Skin Perfusion. Zawiera: NCTF®: kompleks odżywczy stosowany w mezoterapii, który widocznie poprawia jakość skóry, i kompleks anti-pollution idealny dla mieszkańców wielkich miast. Alternatywa? Hydrolaty, wody kwiatowe, woda termalna (najlepsza i niezastąpiona od Avene). Sięgając po nie, warto jednak pamiętać, że podobnie jak po użyciu toniku, po spryskaniu należy skórę osuszyć. Wszystkie mgiełki w spreju, wody termalne i komórkowe warto mieć też w torebce.
Kriozabiegi
W upalny dzień warto też skorzystać z zabiegu Intraceuticals w salonach. Twarz owiewa wtedy chłodzący tlen, któremu towarzyszy serum w postaci lekkiej mgiełki. Czujesz się, jakbyś stała pod wiatrakiem z funkcją lekkiego jak chmurka prysznica. Na czym dokładnie polega zabieg Intraceuticals? To metoda nawadniania skóry poprzez wtłaczanie w nią (dzięki zastosowaniu hiperbarycznego tlenu) serum z kwasem hialuronowym i składnikami aktywnymi. Do twarzy przykładana jest głowica zakończona tzw. infuzorem, w którym umieszczone jest płynne serum, rozpylane wraz z emisją czystego tlenu. Składniki są wtłaczane w skórę pod ciśnieniem, więc mogą działać w głębszych warstwach tkanki. Już po jednym zabiegu cera jest nawilżona, rozświetlona, wygładzona i bardziej jędrna. A drobne linie – niewidoczne. To idealny zabieg bankietowy (Skin Clinic, cena: 500 zł).
Alternatywą przed wielkim wyjściem jest Cryolift Fillmed by Filorga (M-Estetica, cena: 250 zł). Po dokładnym oczyszczeniu twarzy nakłada się na nią preparaty ze składnikami aktywnymi i przykłada do niej urządzenie Skin Perfusion Cryoled. Posiada ono głowicę do krioliftingu i głowicę emitującą światło LED. Uczucie na twarzy jest przemiłe. Sonda Cryo osiąga temperaturę od -10°C (w okolicy oczu) do -18°C (twarz, szyja, dekolt). Kosmetyczka głowicą tą wykonuje superprzyjemny masaż. Ideał w upalny dzień, niezależnie od tego, czy na zabieg przyjdziesz w południe, czy późnym popołudniem. Cryolift działa liftingująco i poprawia wnikanie składników aktywnych z preparatów. Zimno uwalniane jest stopniowo, a po zabiegu skóra jest promienna, rozświetlona i gładsza.
Okazuje się jednak, że zimnem można osiągnąć znacznie więcej. Jest bowiem kilka zabiegów, które wykorzystują chłodzenie do modelowania sylwetki. Kriolipoliza ZLipo System (klinika Estetica Nova, cena: ZLipo od 1000 zł za jeden obszar, fala uderzeniowa: 400–600 zł za jeden obszar) pozwala się pozbyć nadmiaru tkanki tłuszczowej z ramion, brzucha, ud, kolan czy pleców. Zabieg obniża temperaturę tkanki tłuszczowej do takiej, w której komórki tłuszczowe zamieniają się w kryształy. Aby tak się stało, należy schłodzić wybrany obszar do -5, a nawet -10 st. C. Krystalizacja powoduje zniszczenie komórek tłuszczowych. Stopniowo obumierają, a następnie są wydalane z organizmu. Najlepsze rezultaty wymodelowania sylwetki daje połączenie kriolipolizy z falą uderzeniową (ZLipo z ZWavePro). Najpierw zamraża się określone komórki tłuszczowe, a następnie wykonuje drenaż wybranej partii ciała. ZWavePro powoduje zniszczenie większej ilości komórek tłuszczowych i stymuluje produkcję kolagenu.
Zimno to także świetny sposób na drenaż limfatyczny, pozbycie się obrzęków i cellulitu z ud i pośladków. Genialny jest w tym zabieg Corporelle Selvert Thermal (Mr&Mrs Spa, cena: 290 zł). Daje efekty aerobiku, ale bez ćwiczenia, i jest idealny w upalne dni. To zabieg szyty na miarę potrzeb skóry i ciała, który dzięki możliwości wyboru czterech różnych masek może być dedykowany: wyszczuplaniu, drenażowi, regeneracji lub ujędrnianiu. Warto go przeprowadzić w serii po dziesięć. Zabieg w dużej mierze oparty jest na intensywnym masażu, który w połączeniu z maskami ze składnikami aktywnymi daje obłędne uczucie ochłodzenia ciała. Niesamowicie drenuje skórę, więc warto pić podczas serii więcej wody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.