Wiedział o każdej stylizacji, tkaninie, guziku – obsesyjnie precyzyjny Stanley Kubrick, reżyser „2001: Odysei kosmicznej”, dopracowywał do perfekcji każdy element swoich filmów. Poprzez kostiumy odkrywał kolejne warstwy fabuły. Moda nieraz czerpała z jego wizji.
„Film, który zmienił wszystkie inne filmy na zawsze” – mówi się o „2001: Odysei kosmicznej”. Stanley Kubrick zaczął nad nim pracę w 1964 roku, kiedy zimna wojna nabierała rozpędu, a towarzyszył jej wyścig kosmiczny między USA a ZSRR. Koszty produkcji przekroczyły założony budżet o cztery i pół miliona dolarów i ostatecznie wyniosły dziesięć milionów, co w latach 60. XX wieku było niewyobrażalną sumą. Zdjęcia zakończono 16 miesięcy po wyznaczonym terminie. – Wtedy nie mieliśmy do dyspozycji technologii komputerowej, scenografia musiała powstać fizycznie. To było wielkie osiągnięcie – opowiada Jan Harlan, producent filmowy i szwagier Stanleya Kubricka w filmie dokumentalnym „Hardy Amies – When Fashion and Future Collide”, podkreślając, że reżyser mierzył się z nieznanym. – Dużo rzeczy musieliśmy zgadywać. Jak w przyszłości będzie się budować? Jaką formę będą miały meble? Najtrudniej było wyobrazić sobie, jak Ziemia wygląda z kosmosu, wtedy nikt jeszcze jej nie oglądał z takiej perspektywy. To miało wydarzyć się dopiero kilka lat później. Stanley czuł się niezmiernie szczęśliwy, że się nie pomylił. Twierdził, że w jego wizji nasza planeta z góry wyglądała na jaśniejszą, a okazała się być odrobinę ciemniejsza, ale i tak miał satysfakcję, że jego przypuszczenie się sprawdziło – dodaje.
– Dzięki kostiumom poczuliśmy się jak przybysze z przyszłości. Były absolutnie futurystyczne. Miały logotypy nieistniejącej już amerykańskiej linii lotniczej Pan Am. Takich ubrań wówczas nikt nosił. Obcisłe kroje pięknie pasowały do sylwetki. Naprawdę czułam się gotowa, by w każdej chwili wyruszyć w podróż kosmiczną – wspomina Heather Downham, aktorka, która w „Odysei kosmicznej” zagrała stewardesę. Przy kostiumach Kubrick współpracował z Hardym Amiesem, brytyjskim projektantem z Savile Row i etatowym krawcem królowej Elżbiety II. Zaskakujący wybór. Zawodowiec słynący z klasycznych fasonów w duecie z wizjonerem-fantastą. A jednak. Kubrick wierzył, że tylko ktoś taki może zaprojektować stroje z przyszłości, które nie zestarzeją się w kolejnych dekadach. – Kubrick kontrolował wszystko. Każda próbka tkaniny musiała być przez niego obejrzana i zaakceptowana. Chciał wiedzieć o każdym przyszytym guziku. Dla Amiesa to była nowość – mówi Con Gornell, wiceprezes Warner Brothers, producent filmu. – Kiedy opowiadam o ich współpracy, ludzie słuchają z otwartymi ustami – mówił w wywiadzie dla „Guardiana” Austin Mutti-Mewse, kurator domu Hardy Amies. W filmie dokumentalnym „Hardy Amies – When Fashion and Future Collide” opowiadał: – Pracując z Kubrickiem, Amies czerpał inspiracje z takich filmów jak „Powiększenie”, zafascynował się stylem bitników lat 60. Twierdził, że skóra to nowa koronka. Charakterystyczne czepki stewardes zaczerpnął z baseballu. Przyglądał się takim modelkom jak Peggy Moffitt – uwielbiał jej serię zdjęć wykonaną przez słynnego fotografa, Williama Claxtona – i Twiggy, której sposób ubierania się odegrał tu ważną rolę. Myślę, że kostiumy wytrzymały próbę czasu.
Więcej inspirujących treści o modzie znajdziesz w styczniowymwydaniu „Vogue Polska”. Wciąż możesz zamówić egzemplarz z jedną z dwóch okładek do wyboru.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.