Cztery koncerty w wykonaniu czołowych polskich muzyków to świetna okazja, żeby przypomnieć sobie lub poznać znane i mniej znane dzieła ostatnich kilkudziesięciu lat i ponadczasowe arcydzieła muzyki kameralnej. Muzycy Royal String Quartet i zaproszeni przez nich goście już po raz 15. zapewnią nam niezapomniane wrażenia. 12 czerwca startuje tegoroczna edycja festiwalu Kwartesencja.
– To niewątpliwie akt odwagi, ale i dowód na nieskostnienie i otwartą głowę. Na duszę oddaną muzyce, a nie stereotypom – tak o Kwartesencji mówi Kayah, z którą Royal String Quartet współpracuje już od dziesięciu lat. Wydarzenie od chwili powstania w 2004 roku jest esencją kameralnego muzykowania. Jednocześnie stanowi odpowiedź na pytanie o to, jak brzmi współczesny świat. Royal String Quartet tworzy czwórka artystów: Izabella Szałaj-Zimak, Elwira Przybyłowska, Paweł Czarny i Michał Pepol, którym bliskie są nowość, zmiana i postęp. Dlatego ciągle poszukują zaskakujących połączeń. Jednocześnie dowodzą, że muzykę powinno się dzielić nie ze względu na gatunki czy style, lecz wyłącznie na dobrą i złą, a wykonywać tylko tę pierwszą. A jeśli już wykonywać, to w doborowym towarzystwie. Tak zrodziła się idea Kwartesencji – jedynego takiego cyklu koncertów w Polsce, który zyskał ważne miejsce w kalendarzu kulturalnym stolicy, zdobywając wyjątkową publiczność – tak różnorodną jak program każdej odsłony festiwalu.
Kwartesencja to cykl koncertów, który, mieszając style i gatunki, schodzi z utartych ścieżek. A także łączy fantastycznych artystów światowego formatu, którzy na co dzień nie spotykają się na scenie ani nawet na antenie tej samej stacji radiowej. Taki też jest tegoroczny program wydarzenia, na który składać się będą cztery wyjątkowe koncerty. Do udziału w 15. edycji członkowie Royal String Quartet zaprosili Agatę Zubel, jedną z najwybitniejszych polskich śpiewaczek, ubiegłoroczną laureatkę Europejskiej Nagrody Kompozytorskiej, oraz Marcina Maseckiego, pianistę, który, choć wywodzi się ze świata jazzu, przełamuje wszelkie granice gatunkowe.
Pierwszy koncert tegorocznej edycji odbędzie się już 12 czerwca. W Studio Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego muzycy Royal String Quartet wykonają dwa dzieła będące esencją kwartetu. Kwartet smyczkowy f-moll op. 95 Ludwiga van Beethovena oraz kwartet smyczkowy a-moll D 804 Franciszka Schuberta to utwory niezwykle istotne dla tożsamości gatunku. „Quartetto serioso” Beethovena niesie w sobie przeczucie nowej epoki, w której muzyka stała się wyzwolicielką uczuć skrywanych pod maską powściągliwych obyczajów. Z kolei dzieło Schuberta jest pełne ukrytych tropów, stanowiących esencję europejskiej muzyki klasycznej.
Tydzień później, 18 czerwca, członkowie RSQ wystąpią w towarzystwie Agaty Zubel. Wykonają wspólnie Sonette der Elizabeth Barrett-Browning na sopran i kwartet smyczkowy op. 52 Egona Wellesza, kwartet smyczkowy op. 36 nr 2 Benjamina Brittena oraz „Lieder eines fahrenden Gesellen” na sopran i kwartet smyczkowy Gustawa Mahlera w opracowaniu Pawła Czarnego. Pierwszy utwór zabierze nas w jądro ekspresjonizmu. Z kolei muzyka Brittena jest pełna instrumentalnych monologów, osobista, pełna emocji. Tych ostatnich nie zabraknie też w utworze Mahlera. Jego „Pieśń wędrownego czeladnika” opowiada o odrzuconym przez ukochaną, zawiedzionym chłopaku, który wyrusza w świat. Bohater to alter ego samego kompozytora, jak nazwał go Bohdan Pociej, „romantycznego wędrowca, dziwnym trafem przeniesionego z powerterowskiej epoki bolesnej intensywności uczuć w dekadencką epokę estetycznego ich przerafinowania”.
Płyta Royal String Quartet z kwartetami Jamesa MacMillana była odkryciem dla wielu słuchaczy i cieszyła się popularnością nie tylko na Wyspach Brytyjskich. 20 czerwca w ramach Kwartesencji muzycy wykonają trzy utwory MacMillana: „Visions of a November Spring”, „Why is this night different?” i kwartet smyczkowy nr 3. Inspirowane zarówno katolicką teologią, jak i socjalistycznymi ideami, historią oraz szkocką tożsamością, utwory są nowoczesne, abstrakcyjne, ale też głęboko poruszające. Za największe zagrożenie dla muzyki kompozytor uważa obsesję współczesnej kultury na punkcie tego, co wizualne i werbalne. Odpowiada na nie czystym dźwiękiem. – Same nuty i nic więcej – mówi MacMillan o swoim trzecim kwartecie, którego dźwiękowa autonomia była dla niego odpoczynkiem po napisaniu opery „Ofiarowanie”, opartej na mitach celtyckich, i „Pasji według świętego Jana”. W przypadku jego utworów dźwięk jest tak silnym bodźcem, że nie wymaga innej oprawy.
Ostatni z koncertów Kwartesencji odbędzie się 4 lipca w Nowym Teatrze. Będzie to „Piano and String Quartet” Mortona Feldmana w wykonaniu Marcina Maseckiego i Royal String Quartet. Utwór amerykańskiego klasyka wymyka się prostym klasyfikacjom. Brak w nim afrykańskich rytmów i popowych harmonii. Jest natomiast powtarzanie wzorów w różnych konfiguracjach, wybrzmiewanie i kontemplacja. Wszystko zastyga, upływ czasu podlega zawieszeniu, figury fortepianu, smugi i melodie smyczków powoli wirują w przestrzeni. W wykonaniu Marcina Maseckiego i RSQ utwór Feldmana stanie się barwnym kalejdoskopem, który zapewni słuchaczom muzyczne wrażenia na najwyższym poziomie.
Szczegółowy program wydarzenia można znaleźć na stronie.
Szczegółowy program wydarzenia można znaleźć na stronie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.