Znaleziono 0 artykułów
02.05.2020

Łuk triumfalny

02.05.2020
(Fot. ImaxTree)

W latach 2000. brwi były cienkie, niemal niewidoczne. Rewolucję wywołała Cara Delevingne z bujnymi, gęstymi i naturalnymi łukami. Niestety brwi „popsuł” Instagram, gdzie promuje się łuki zbyt ostre, szerokie i ciemne. Na szczęście w 2020 r. znów na fali jest naturalność. Jak regulować, pielęgnować i malować brwi?

Wolne od pęsety

(Fot. Materiały prasowe)

Tej wiosny i na początku lata ze względu na maseczki na twarz, oczy będą na pierwszym planie. Dlatego ich oprawa jest tym ważniejsza. Czy warto jednak sięgnąć po pęsetę, czy poczekać na otwarcie brow barów?

Wiele kobiet porywa się na samodzielną regulację pęsetą. Trudno nam zadbać o symetrię, więc wyrywamy za dużo włosków i doprowadzamy do ubytków. Nie rekomendujemy więc samodzielnego nadawania kształtu brwiom. Od wyrośnięcia nowego włoska do jego naturalnego wypadnięcia muszą minąć cztery miesiące – mówi Zuzanna Górska brow master z salonu Eyebar w warszawskim Koneserze.

Często włoski poddawane przez lata stylizacji odrastają nieco grubsze. A w związku z tym, jeśli omyłkowo usunie się o jeden włos za dużo, może to spowodować znaczną różnicę w wyglądzie łuków.

Nadanie kształtu łukom to jeden z ważniejszych momentów w stylizacji brwi, bo od niego zależy wyraz twarzy. Polecam ten etap stylizacji brwi zostawić brow masterom, czyli osobom z doświadczeniem. Wyczesanie łuków żelem jest bezpieczniejsze. Pozbądź się włosków, które znajdują się poniżej linii brwi – nada to świeżości spojrzeniu. Nie polecam samodzielnej stylizacji brwi woskiem. Może wystąpić uczulenie albo zbyt duży ubytek włosków – dodaje Zuzanna Górska.

Brow mapping

(Fot. ImaxTree)

Które włoski usuwać? Te pomiędzy brwiami, chyba że chcemy wyglądać jak Frida Kahlo. Pozbądź się też włosków powyżej zewnętrznych kącików oka, które przesłaniają światło na łuku brwiowym. W efekcie oko wydaje się zmęczone. To najbardziej minimalistyczny sposób regulacji łuków. Jeśli to za mało, warto spróbować brow mappingu.

Jeśli bardzo chcesz usunąć włoski, zrób to po wyjściu spod prysznica. Wtedy będzie łatwiej. Wyrwij tylko te, które rosną dalej od pożądanego kształtu brwi. Pomoże tu technika brow mappingu. Jak to zrobić samodzielnie? Sięgnij po kredkę do brwi lub trzonek pędzelka. Znajdź początek brwi, przyłóż narzędzie prostą krawędzią do dołka w nosie i oprzyj o chrząstkę (tak by był ustawiony prostopadle do ust). Pamiętaj, że im bliżej linii nosa nakreślone brwi, tym szczuplejszy się wydaje. Następnie wyznacz łuk: przyłóż prostą krawędź do płatka nosa i poprowadź przez środek źrenicy. Tu powinien się znaleźć najwyższy punkt uniesienia brwi. Efekt liftingu gwarantowany. Wyznacz koniec: przyłóż prostą krawędź do płatka nosa i poprowadź przez zewnętrzny kącik oka. Tu brwi powinny się zakończyć, aby dać efekt otwarcia i powiększenia oka – radzi Hanna Jakubowska National Brow Artist Benefit.

(Fot. ImaxTree)

Czas na serum

(Fot. Materiały prasowe)

Jeśli włoski są już wyregulowane, czas na odżywkę lub serum do brwi. Można je nakładać rano tuż po kremie do twarzy lub rano i wieczorem. Jakie składniki powinien zawierać dobry kosmetyk odżywczy do brwi?

Keratynę, która regeneruje i wzmacnia włoski. Proteiny soi – zmiękczą i ułatwią stylizację nawet bardziej niesfornych brwi. Prowitaminę B5, bo nawilża, nadaje elastyczność i miękkość. Polecam regularne stosowanie baz i wzmacniających odżywek. Sama używam bazy Benefit Cosmetics Browvo Conditioning Primer. Sięgam po nią minimum raz dziennie. Dostępne na rynku bazy mają naprawdę świetne właściwości i dają doskonałe efekty, pod warunkiem że używa się ich regularnie – podpowiada Hanna Jakubowska.

(Fot. Materiały prasowe)

Wszystkie te składniki można spotkać w wielu odżywkach, bazach i serum wzmacniających brwi. Zwykle mają postać bezbarwnego żelu zakończonego aplikatorem z gąbeczką (BaeBrow) albo szczoteczką przypominającą tę od maskary (Dior). W drugim przypadku można nimi przy okazji brwi uporządkować i zapomnieć o kosmetykach do makijażu. Robiąc dni bez makijażu, postawić na odżywienie.

(Fot. Materiały prasowe)

W sklepie internetowym Eyebar mamy eliksir do brwi i rzęs – Brow Oil, który składa się z pięciu naturalnych składników (m.in. olejek rycynowy oraz drogocenny olejek z czarnuszki) o specjalnie wyprofilowanej szczoteczce. Efekty jego działania zachwycają. Jednak należy pamiętać, że korzystając z naturalnych produktów, niezwykle ważna jest systematyczność w ich używaniu – mówi Zuzanna Górska.

Jeśli nie ma się pod ręką specjalnego serum do pielęgnacji brwi, ale serum do rzęs, można go śmiało używać także na łuku brwiowym. To preparaty przetestowane dermatologicznie i okulistycznie, a ich skład jest bardzo zbliżony do produktów do brwi. Natomiast niezależnie od wyboru żelu czy olejku ze składnikami aktywnymi, na efekty czeka się kilka tygodni. Brwi regularnie odżywiane, stają się lśniące, mocniejsze i gęstsze.

Pielęgnacja z natury

(Fot. ImaxTree)

Preparaty do brwi mogą podrażniać cienką i wrażliwą skórę powiek. Co można wtedy zrobić?

W pierwszej kolejności powinno się wyeliminować narzędzia, którymi można sobie zrobić krzywdę (pęseta czy wosk). Często się zdarza, że sama doprowadzasz do ubytków, wyrywając co dwa, trzy włoski. Pozwól im swobodnie rosnąć – szczególnie teraz, kiedy spędzasz większość czasu w domu. Po drugie, naturalne oleje, które każda kobieta znajdzie w swoim domu. Olej kokosowy lub oliwa z oliwek (która doda niezwykłego blasku) nawilżają włoski, a np. olejek z czarnuszki przyspiesza porost brwi. Nie wyrywaj, smaruj, bądź cierpliwa – te hasła powinno się przypominać, gdy pojawi się ochota na samodzielną stylizację – mówi Zuzanna Górska.

Można też smarować skórę i włoski na łukach olejkiem rycynowym, wcierając go szczoteczką do brwi lub umytą szczoteczką po zużytej maskarze. To staroświecki sposób, ale trzeba być cierpliwym i wykonywać ten zabieg co wieczór.

Stylistka brwi z Eyebaru poleca regularnie przeczesywać włoski, co znacznie poprawia ukrwienie skóry, na której rosną, dzięki czemu składniki odżywcze docierają głębiej.

(Fot. ImaxTree)

Świeży kolor

(Fot. Materiały prasowe)

Mocy spojrzeniu zawsze nadaje perfekcyjnie dobrany kolor brwi. Robiąc przymusowy detoks od salonów, gdzie pracuje się nad jego świeżością, nie warto eksperymentować. Chyba że od lat samodzielnie używa się henny. Są też dostępne wygodne „farbki” do brwi z aplikatorem do pokrywania samych włosków Baebrow lub Delia Cosmetics – proste w obsłudze i nakładane na 3-5 minut. Natomiast koloryzacja może być zbędna. Nawilżone i dobrze odżywione brwi zdają cię ciemniejsze niż przed kuracją. Gęstnieją i rosną bardziej intensywnie, więc automatycznie łuki wydają się bardziej wyraziste. Co jeszcze warto wiedzieć?

Należy unikać nadmiernej ekspozycji słonecznej, żeby kolor się zbyt nie rozjaśnił. Kremy z SPF oraz okulary przeciwsłoneczne będą bardzo pomocne. Warto pamiętać o delikatnym demakijażu. Nie pocieraj brwi zbyt mocno płatkiem kosmetycznym. Jeśli nie masz doświadczenia w farbowaniu brwi, nie baw się w ich koloryzację – radzi Hanna Jakubowska. 

(Fot. Materiały prasowe)

Można też postawić na alternatywne rozwiązania. Używać zmywalnego żelu koloryzującego, maskary do brwi lub kredki. Warto odwiedzić sklep internetowy Eyebar, w którym oprócz zakupów można też przeczytać rady specjalistów. Ekspert na podstawie zdjęć dobiera kolor kredki idealny do typu urody. A u Hanny Jakubowskiej na Instagramie (@hannadoesbrows) dostępne są tutoriale związane z brow mappingiem, koloryzacją i makijażem. Ten ostatni może być przydatny w trakcie kuracji odżywczej brwi.

Maria Kowalczyk / nostressbeauty
  1. Uroda
  2. Trendy
  3. Łuk triumfalny
Proszę czekać..
Zamknij