Wyraziste brwi jak u Madonny w teledysku „La Isla Bonita”, podkreślone kości policzkowe à la Grace Jones, karminowe usta supermodelek – jak się zainspirować makijażem z lat 80. na sylwestra i nie tylko.
Lata 80. XX wieku często kojarzą się z kiczem. Watowane ramiona, trwała ondulacja czy tlenione pasemka dodawały lat. Jednak obecnie część trendów z tamtej epoki powraca w uwspółcześnionej wersji. – Lśniące powieki, mocne oko, zaznaczone kości policzkowe, błyszczące usta w odcieniach brązu to trendy, które sprawdzą się także teraz – mówi makijażystka Kamila Wiedeńska (@makeupwiedenski).
Pierzaste brwi
Bujne, gęste i nieco niegrzeczne – brwi jak u Brooke Shields albo brytyjskiej influencerki @bambidoesbeauty. Takie łuki można wyrysować maskarą Bobbi Brown i Benefit albo żelem koloryzującym i przyciemniającym włoski, ewentualnie skorzystać z zabiegu laminacji. A jeśli natura poskąpiła nam brwi, można dorysować kreski cienką kredką albo zrobić makijaż permanentny techniką piórkową microblading.
– Szeroki łuk brwiowy jest alternatywą dla instagramowych łuków z szablonu. Włoski mają być potargane i wyraźnie widoczne. Do takich brwi pasuje zupełnie nagie oko. Bez tuszu na rzęsach – podpowiada Sergiusz Osmański, makijażysta i dyrektor artystyczny Sephory.
Pawie oko
– Moimi ikonami lat 80. są Debbie Harry, Madonna, Annie Lennox i Kim Alexis. A kolory w stylu eighties to róż, fiolet, pomarańcz, czerwień, niebieskości i turkusy – wymienia Kamila Wiedeńska. Jak zestawiać barwy na powiekach?
– Wystarczy sięgnąć po jeden element z epoki, np. połączenie brązu z fioletem – mówi makijażystka Beata Milczarek (@beatamilczarekmakeup).
Brązowe cienie są dziś bardziej trójwymiarowe dzięki zawartości połyskliwych pigmentów. Zmienia się też sposób ich nakładania.
– Cienie aplikujemy pod same brwi. Coraz więcej marek kosmetycznych wprowadza cienie w kolorystyce lat 80.: fioletów (Pantone 2022 very peri), turkusów czy zieleni. Można też malować powieki dwoma przeciwstawnymi barwami. Niestety, taka kolorystyka obnaża niedoskonałości, np. zasinienia pod oczami, dlatego należy nakładać cienie na odpowiednio pomalowaną podkładem i korektorem skórę. Nie łączyłbym transparentnych wykończeń podkładów czy korektorów z takimi odcieniami – mówi Sergiusz Osmański.
Punkowy eyeliner
Pawim kolorom na powiece nie towarzyszą już kolorowe rzęsy (fiołkowe, chabrowe czy seledynowe maskary nosiło się w latach 80. chętnie). Metamorfozę przechodzi eyeliner – jest grubszy, bardziej niepokorny, otacza całe oko jak u Madonny w „Like a Virgin”.
– Naklejane ćwieki na powiekach czy piercing w łuku brwiowym to ewidentna inspiracja punkiem. Eyeliner jest teraz cięższy, mocniejszy i szerszy, jak na pokazie Chanel z jaskółką w zewnętrznym kąciku oka – mówi Beata Milczarek.
Z kolei Sergiusz Osmański radzi łączyć dużą ilość eyelinera z napigmentowanymi cieniami.
Amarant na policzku
W latach 80. różem pokrywało się niemal całą twarz. Teraz Peter Philips u Diora, Loni Baur (@baurloni) czy Pat McGrath czynią go bardziej naturalnym.
– Wracają podkreślone kości policzkowe à la Grace Jones, Urszula czy Izabela Trojanowska. Odcienie amarantu lub buraka świetnie wyglądają na karnacji czekoladowej, śniadej, opalonej, ale niekoniecznie na jasnej, słowiańskiej. Nie wspominając o tym, że podkreślają naczynka i krostki. Taka kolorystyka dobrze wygląda na nieskazitelnej cerze – mówi Sergiusz Osmański.
Jak więc ten trend uwspółcześnić?
– Świetnym patentem na odświeżenie kolorytu skóry jest aplikowanie chłodnego pastelowego różu pośrodku policzków – mówi Beata Milczarek.
Chyba że potraktuje się policzki w stylu Grace Jones jako jedyny akcent kolorystyczny makijażu, a reszta pozostanie neutralna (co można podziwiać na profilu @baurloni). Wersja dla odważnych? Miks różu z czerwienią.
– Techniki makijażu, które warto przenieść z lat 80., to połączenie zimnego różu z drobinkami na policzkach z klasyczną czerwienią na ustach. Oko zostawiamy czyste. Alternatywa: mocne oko obrysowane eyelinerem plus metaliczne cienie na oczach i róż na policzku. Zadziornym połączeniem jest róż na oczach zestawiony z czerwienią na ustach – mówi Kamila Wiedeńska.
Mokre wykończenie
– Na jednym biegunie są trendy z pokazów nawiązujące do lat 80., a na drugim – gwiazdy takie jak Kim Kardashian, które wciąż stawiają na modelowanie twarzy. Dla mnie najbardziej inspirującym trendem z lat 80. jest mokre wykończenie skóry czy makijażu powiek. Dawniej taki efekt dawały brokaty i perła, dziś – opalizujące pigmenty. Uwaga: tylko doskonale gładka, wypielęgnowana skóra zyska efekt świetlistego wykończenia – mówi Beata Milczarek.
Błyszczące usta
Na usta wracają czerwienie w pełnej gamie: klasyczne, przybrudzone, bordo, w pełnym spektrum wykończenia: od satyny poprzez metaliczny blask, na winylowym efekcie kończąc.
– Matowe szminki poszły w odstawkę. Usta obrysowujemy konturówką, a wypełniamy pomadką błyszczącą lub o satynowym wykończeniu. Królują odcienie brudnej czerwieni, brązy, bordo i amarant. Na wiosnę pojawi się więcej pomarańczu. Nowoczesnym patentem na makijaż z mocnymi ustami jest pomalowanie ich mocno napigmentowaną, błyszczącą pomadką: amarantową, bordo lub czerwoną. Do tego pierzaste, podkreślone brwi i nagie oko. Zauważyłem też powrót szminek, które zmieniają pigment po nałożeniu na usta – podsumowuje Sergiusz Osmański.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.