Była opiekunką do dzieci, pomocą stomatologiczną, a potem została jedną z najważniejszych postaci chorwackiej sceny politycznej. Na nowym stanowisku 56-letnia Chorwatka zapowiada walkę z dyskryminacją kobiet i dzieci.
Chorwacka wicepremier i minister spraw zagranicznych Marija Pejčinović Burić znakomitą większością głosów pokonała swojego głównego rywala, belgijskiego ministra spraw zagranicznych Didiera Reyndersa. Tym samym Burić zostanie drugą kobietą na tym stanowisku po Francuzce Catherine Lalumière oraz pierwszą z Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej. Nowo wybrana sekretarz generalna od czerwca 2017 roku jest chorwacką wicepremier i ministrem spraw zagranicznych w rządzie Andreja Plenkovicia. Reprezentuje liberalne poglądy w ramach rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), która należy do rodziny Europejskiej Partii Ludowej. Zastąpi na stanowisku urzędującego od 10 lat Norwega Thorbjørna Jaglanda. Nowa sekretarz generalna Rady Europy zapowiedziała, że będzie kłaść nacisk na dialog między europejskimi narodami, a także na pomoc dyskryminowanym. – Ten wybór pokazuje, że dla Rady równość płci jest ważna. Zamierzam skupić się przede wszystkim na tematach dyskryminacji kobiet i dzieci. Wciąż mamy sporo do zrobienia, jeśli chodzi o równouprawnienie – powiedziała.
Marija Pejčinović Burić urodziła się w roku 1963 w Mostarze. Nie miała łatwego startu, bo jej rodzice byli nauczycielami na prowincji, w małym miasteczku Klobuk. Dzięki ciężkiej pracy udało jej się jednak wyjechać do Zagrzebia na studia ekonomiczne. Mieszkała u ciotki, a utrzymywała się, podejmując różne dorywcze prace. Uzupełnieniem jej edukacji były podjęte później studia europejskie w Brugii oraz w Kolegium Europejskim w warszawskim Natolinie (w 1994 roku).
Po studiach zajmowała się handlem zagranicznym w koncernie energetycznym Končar, a następnie pełniła funkcje sekretarza oraz dyrektora Domu Europejskiego w Zagrzebiu. W roku 1997 otrzymała stanowisko dyrektorskie w przedsiębiorstwie farmaceutycznym Pliva, które porzuciła jednak trzy lata później, by rozpocząć pracę w chorwackiej dyplomacji.
Zanim rozpoczęła karierę w handlu i polityce, poznała Europę od zupełnie innej strony. Mieszkała w Londynie, Paryżu, Salamance, Brugii i Warszawie. Jak sama mówi, jeździła po Europie bez intencji, żeby gdzieś zostać na stałe. Chciała zobaczyć, jak wygląda życie gdzie indziej, zdobyć wiedzę i doświadczenie, z którymi zamierzała wrócić potem do rodzinnej Chorwacji. Spędziła w ten sposób trzy lata. Także dzięki temu dziś biegle posługuje się językami angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Była opiekunką do dzieci w domach zamożnych rodzin na Zachodzie. Pracowała między innymi dla Slavicy Ecclestone – chorwackiej modelki i byłej żony prezesa Formuły 1, Berniego Ecclestone’a, opiekując się jej córką Tamar. Żadnej pracy się nie bała. We Francji zarabiała na życie jako asystentka dentysty.
Dzięki inteligencji, pracowitości i znajomości języków szybko doszła do wysokich stanowisk w chorwackich koncernach. Branka Skaramuča, dyrektorka działu kadr, która przyjmowała ją do pracy, określiła ją jako „maratonkę”. Burić nie ukrywa jednak, że marzyła również o macierzyństwie. Dziecko urodziła, pełniąc obowiązki dyrektorki w Plivie. Był to jeden z nielicznych momentów w jej życiu, gdy praca zeszła na drugi plan. – Dla tego marzenia gotowa byłam zmienić wszystko. Później stało się dla mnie jasne, że nie jest to takie proste, zwłaszcza jeśli człowiek jest pracoholikiem. W tamtym momencie jednak dziecko było dla mnie najważniejsze, dlatego zdecydowałam, że na rok zostanę w domu – opowiada w wywiadzie dla chorwackiego magazynu „Gloria”.
Praca na stanowisku kierowniczym w dużym przedsiębiorstwie dawała jej stabilizację. Kiedy jednak w 2000 roku otrzymała propozycję posady w administracji państwowej, zdecydowała się ją przyjąć. Był to ogromny zwrot w jej karierze. – W Plivie miałam dobrą i doskonale płatną pracę, więc nie myślałam za bardzo o działaniu w dyplomacji. Ostatecznie jednak, ze względu na moją wcześniejszą pracę w Domu Europejskim i europejskie studia podyplomowe w Brugii, zaangażowałam się. Chorwacja przygotowywała się właśnie do wejścia do Unii, to było wielkie wyzwanie. Chciałam wziąć w tym udział, być częścią czegoś wielkiego, choć zdawałam sobie sprawę, że oznacza to dla mnie dużo mniejsze zarobki.
Została asystentką Ivana Jakovčicia, ówczesnego ministra integracji europejskiej, który pamiętał ją jeszcze z czasów, gdy działała w zagrzebskim Domu Europejskim. – Od początku była bardzo oddana pracy. Nie było wątpliwości, że jest osobą, która każde otrzymane zadanie traktuje niezwykle poważnie – wspomina Jakovčić. Jego zdaniem Burić porzuciła pracę w dużej firmie na rzecz administracji państwowej, bo ma duszę społecznika. – Potrzebuje robić coś dla wspólnego dobra, nie jedynie pomnażać zysk dla swojej firmy – twierdził. – Relacje międzynarodowe zawsze ją fascynowały. To profesjonalistka pełna pasji, dlatego porzuciła świat korporacji – dodaje Skaramuča.
Pracowitość to cecha, z której nowo wybrana pani sekretarz słynie. Mówi, że nie pracuje tylko wtedy, kiedy śpi. Mimo tendencji do pracoholizmu może jednak liczyć na zrozumienie. – Chociaż mój mąż też ma swoją pracę i inne zajęcia, wiem, że mogę wyjechać i zostawić wszystko w jego rękach. A nasza córka jest już duża… Obydwoje zdają sobie sprawę, jak ważna jest dla mnie moja praca – mówi sekretarz.
W odróżnieniu od wielu polityków jako osoba publiczna nie dostarcza brukowcom powodów do plotek. Jej przyjaciele podkreślają, że prowadzi nudne życie. Uwielbia gotować (jej specjalnością są dania kuchni wegetariańskiej) oraz pielęgnować swoje storczyki. Wielką pasją Burić jest również piłka ręczna, którą za młodu trenowała. W karierze sportowej przeszkodziła jej kontuzja więzadeł. – Przez długi czas oglądanie meczów piłki ręcznej było dla mnie bolesne, bo naprawdę wiele dla mnie znaczyła. Dziś traktuję ją jak każdy inny sport. Sport uczy dyscypliny, poświęcenia, tego, jak przegrywać i jak działać zespołowo – mówi. Te wartości z pewnością pomogły jej zostać tym, kim jest dziś.
Chorwatka z krwi i kości, zapytana jednak o swoje ulubione miejsca na świecie, przenosi się w myślach do europejskich stolic – do Brukseli na kawę w kawiarni Grand Place, do Covent Garden i Regent’s Park w Londynie, bo lubi róże, oraz do Paryża – do Ogrodu Luksemburskiego i na Wyspę Świętego Ludwika. Nauczona otwartości przez podróże i zagraniczne kontakty, w swojej pracy sekretarz generalnej Rady Europy zamierza skupić się na dialogu między narodami oraz na prawach kobiet, które ze względu na dyskryminację nie miały szans osiągnąć tego, co ona.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.