Lato budzi w nas pragnienie błogości, przyjemności i relaksu. Nie musimy jednak szukać tych doznań na urlopie. Wystarczy masaż – im bardziej egzotyczny, tym lepiej, wykonany na końcu świata albo całkiem blisko domu. Bo energia przecież nie zna granic.
Hilot z Filipin
Hilot, czyli „uzdrawianie”, to starożytna filipińska sztuka wywodząca się z praktyk szamańskich. Wraz z odradzaniem się alternatywnych form medycyny powraca nie tylko jako metoda uzdrawiania, ale także zabieg dodający wigoru, odmładzający i kondycjonujący skórę. Technika tego masażu bazuje na łączeniu różnych metod pokonywania bólu. Dzięki temu zabieg daje efekt leczniczy, a jednocześnie głęboko relaksujący. Masaż rozpoczynają delikatne ruchy całych dłoni, które pozwalają terapeucie na odnalezienie źródeł bólu. Duże znaczenie mają tu też okłady z pociętych w paski liści bananowca, zanurzanych wcześniej w ciepłym oleju kokosowym. Przesuwane po ciele zatrzymują się w miejscach, w których ciało jest wychłodzone, a przepływ energii słabszy. Same w sobie liście bananów mają również działanie antyseptyczne. Były więc od tysiącleci stosowane w leczeniu chorób, od przeziębień po skręcenia izwichnięcia. Druga właściwość tej rośliny to absorbowanie toksyn nagromadzonych w organizmie. Ponieważ liść bananowy jest bogaty w chlorofil, uwalnia tlen i pochłania dwutlenek węgla znajdujący się na powierzchni skóry. Badania kliniczne dowodzą, że liście bananów zawierają dużą ilość polifenoli oraz flawonoidów EGCG, które mają bardzo silne właściwości przeciwutleniające (podobne można znaleźć w zielonej herbacie). Tak więc liść bananowy, napakowany EGCG, również skutecznie odmładza. Masaż Hilot łączy wiele technik, takich jak głaskanie, rozcieranie, uciskanie, a nawet oklepywanie, w celu usunięcia blokad w ciele. Masażysta skupia się na każdym mięśniu, z uwzględnieniem głowy, stóp i dłoni. Takie połączenie daje pewność uwolnienia z ciała całego stresu i napięcia, pozostawiając uczucie odprężenia, ale także ulgi w bólu. Dodatkowym elementem rozgrzewającym jest świeży imbir, który masażysta rozprowadza w różnych miejscach na plecach, przykrywając go bańkami próżniowymi. Zazwyczaj wybiera się punkty, w których energia była zablokowana.
Dla kogo: Przy przemęczeniach, chronicznym stresie, osłabieniu odporności i po przeziębieniach.
Punkty dla piękna: Hilot połączony z bańkami chińskimi oczyszcza skórę z toksyn, niesamowicie wygładza, poprawiając napięcie i elastyczność. Odżywia i odmładza.
Polecane miejsce: Afrodyta-spa.pl (wszyscy terapeuci z Filipin)
Hawajskie Lomi-lomi
Słodko brzmiąca nazwa (z hawajskiego „głaskanie”) bywa też tłumaczona jako masowanie kocią łapką. Hawajczycy uważają, że przyjemność powinna towarzyszyć nam jak najczęściej, a ten masaż ma na celu pozostawienie uczucia maksymalnej błogości. Pomimo zabawnej nazwy to nie tylko pieszczoty, ale także bardzo konkretna metoda pracy z ciałem, mocno powiązana z uzdrawiającą Huną. Jest masażem szamańskim, co oznacza, że masażysta pracuje z przepływem energii w ciele. Filozofia Huny mówi o tym, że wszystko jest energią, tylko w różnym stanie skupienia. To samo, w nieco innych słowach, stwierdza fizyka kwantowa. Tradycja Lomi-lomi sięga setek lat wstecz. Przez wieki była przekazywana z pokolenia na pokolenie jako wielki sekret. Rozwinęło się wiele form masażu, ale ta, z którą najczęściej możemy się spotkać w Polsce, to tak zwany masaż świątynny, obejmujący całe ciało, a wykonywany głównie przedramionami. Długie i płynne ruchy, jakby kołysały nas fale, pomagają rozciągnąć mięśnie wokół głównych stawów. Usuwają blokady powstałe przez fizyczne urazy, ale także emocjonalne reakcje. Ma on więc wpływ nie tylko na samopoczucie, ale i na funkcjonowanie narządów wewnętrznych. Masaż ten ma niezwykle silne właściwości oczyszczające. Poza używaniem przez masażystę przedramion można też spotkać się z metodami podobnymi do technik orientalnych, takich jak qigong, które równoważą energię i pomagają jej swobodnie przepływać przez ciało. Często zabiegowi towarzyszy tradycyjna hawajska muzyka. W przeciwieństwie do typowych treningów masażu, które koncentrują się na anatomii i technice, Lomi-lomi uzdrawia duchowo. Niektórzy twierdzą, że ta terapia to po prostu głębokie współodczuwanie z drugą osobą, bo u podstaw hawajskiego uzdrawiania leży aloha, czyli bezwarunkowa miłość. Prawidłowo wykonany masaż wycisza, wygładza i rozjaśnia skórę. Sprawi, że zaśniesz jak dziecko, a rano obudzisz się zdrowsza. Możesz też zauważyć, że łatwiej przychodzi ci akceptowanie świata i siebie samej.
Dla kogo: Łagodzi napięcia, uspokaja, koi umysł. Pomaga zasnąć i lepiej spać, nabrać dystansu i podjąć ważne decyzje.
Punkty dla piękna: Lomi-lomi wygładza i odżywia skórę. Poprawia krążenie krwi i limfy. Pięknie modeluje ciało i relaksuje mięśnie.
Polecane miejsce: Mrandmrsspa.pl (terapeutka Weronika!)
Cesarski masaż na cztery ręce z Chin i Indii
Autorska metoda opracowana przezterapeutów ze SPA Afrodyta-Spa wykonywany jest jednocześnie przez dwie osoby. Wycisza, regeneruje, a niektórzy twierdzą, że leczy. Terapeuci wykorzystują w nim techniki chińskiej akupresury oraz elementy masażu ajurwedyjskiego pochodzącego z Indii. Do masażu używa się naturalnych olei roślinnych (np. sezamowy, kokosowy) z dodatkiem olejków eterycznych. Akupresura, czyli uciskanie dłońmi, może być delikatnym głaskaniem, silnym naciskaniem, opukiwaniem ciała. Czasami do zabiegu wykorzystywana jest niewielka drewniana pałka, pozwalająca wymasować podłużnym końcem punkty głęboko położone w skórze. Ruchy terapeuty mogą być szybkie i rytmiczne (wtedy zabieg pobudza) lub spokojne, stopniowo wzmacniane, okrężne (wówczas uspokaja). Według medycyny chińskiej dla zdrowia kluczowa jest równowaga w przepływie energii yin i yang. Zaburzenia, zahamowania lub przestoje mogą powodować rozwijanie się chorób. Na naszym ciele występuje wiele punktów (każdy związany z konkretnym narządem), których uciskanie powoduje odblokowanie przepływu energii. Czasami akupresura jest bolesna. Ból oznacza, że w tym miejscu przepływ energii jest zaburzony. Na naszym ciele znajduje się także wiele zakończeń nerwowych, których pobudzenie wywołuje reakcje w układzie nerwowym. Pobudzanie zakończeń nerwowych i działanie akupresurą może wywołać takie efekty, jak zmiany w obrębie układu neurohormonalnego, obniżenie ciśnienia krwi i wzmożony proces detoksykacji. Ajurwedyjski (to sztuka uzdrawiania z Indii, praktykowana od ponad 5 tysięcy lat) masaż Abhyanga to część tradycyjnego programu oczyszczającego zwanego Panchakarmą. W trakcie tego masażu całe ciało jest intensywnie masowane dużą ilością oleju sezamowego, by oczyścić organizm z nagromadzonych toksyn. Głęboko relaksujące ruchy mają za zadanie poruszyć zastałą energię i spowodować jej swobodny przepływ. Regularny masaż chroni przed negatywnym wpływem stresu, zapobiega wyczerpaniu organizmu. Abhyanga zapewnia też dobry sen, poprawia wzrok, zwiększa elastyczność stawów, pobudza organy trawienne. Masaż olejami ziołowymi tonizuje skórę i nadaje jej blasku. Ma działanie przeciwbólowe, łagodzi zwłaszcza wszelkiego rodzaju ból mięśni, wspomaga leczenie reumatyzmu, artretyzmu, bólu głowy, migreny. Akupresura i Abhyanga połączone w jednym zabiegu są niesamowitym doświadczeniem – jednocześnie wyciszającym i dodającym energii. Bezpośrednio po tym masażu warto jednak położyć się spać, najlepiej więc wykonywać go wieczorem, kiedy nie musimy już nic robić ani o niczym myśleć.
Dla kogo: Dla osób pragnący podnieść poziom energii i oczyścić organizm z toksyn. Przy różnych dolegliwościach bólowych – mięśni i stawów, bólach karku i migrenach.
Punkty dla piękna: Ciało jest zrelaksowane, skóra nawilżona, dotleniona, promienna. Staje się też bardziej elastyczna i miękka. Włosy i paznokcie błyszczą, są mocniejsze i szybciej rosną.
Polecane miejsce: Afrodyta-Spa.pl (wszyscy terapeuci z Indii, Bali i Tajlandii)
Polecane miejsca: Masaż Abhyanga, House of Light, Ajurweda.pl
Bali, czyli dotyk zapachu
Masaż balijski to całościowe przywracanie równowagi w całym ciele. Od czubka głowy po palce stóp. Masaż balijski wykorzystuje kombinację delikatnych rozciągnięć, akupresury, refleksologii i aromaterapii, by pobudzić przepływ krwi i energii oraz dotlenić ciało. Wykorzystuje różne techniki, w tym walcowanie skóry, ugniatanie i głaskanie oraz stymulację punktową, połączoną z aromatami olejków eterycznych. Masażysta używa całych dłoni, pięści, kciuków, przedramion. Całość jest dość intensywna, ale po zabiegu czujemy się wypoczęci, zrelaksowani i zregenerowani. Kuracja zwykle wykonywana jest na łóżku do masażu, ale może być również wykonywana na materacu leżącym bezpośrednio na podłodze. Jest tu dużo rzeczy podobnych do masażu tajskiego, jednak nie ma aż tak dużo pozycji rozciągających ciało i kręgosłup. Ważną część w masażu balijskim stanowi wspomniana już aromaterapia. Stosowanie pachnącego olejku nie tylko rozpieszcza zmysły, ale ma także bardzo konkretne działanie lecznicze – olejki eteryczne przenikają do krwiobiegu i zostają tam przez kilka godzin. Często terapeuta pozwala nam wybrać zapach olejku, ten, który najbardziej się nam podoba, bo najprawdopodobniej ma właściwości, których podświadomie potrzebuje nasze ciało. Pomimo że ruchy i techniki są dość konkretne, masaż balijski działa kojąco na uszkodzoną tkankę i błyskawicznie łagodzi napięte mięśnie czy bóle stawów. Ponieważ masaż ten pracuje na głębszych warstwach mięśni i poprawia krążenie, jest przydatny również przy kontuzjach sportowych.
Dla kogo: Zmęczenie, przetrenowanie, bóle mięśni i stawów. Ten masaż zwiększa elastyczność ciała i możliwości ruchowe.
Punkty dla piękna: Przepięknie dotlenia skórę, likwiduje wszelkie zastoje limfatyczne, opuchnięcia i wygładza. Aromaterapia poprawia nastrój, pomaga zrelaksować głęboko ciało i umysł, wspomaga też leczenie różnych dolegliwości.
Polecane miejsce: SpaFarmona.pl (wszyscy terapeuci z Bali)
Japońska młodość w bańce
Tohoku to jeden z najpiękniejszych regionów Japonii położony w północno-wschodniej części wyspy Honsiu. Tu właśnie praktykuje się Kyukaku, czyli zabieg modelowania twarzy bańkami. Istnieją dowody na to, że bańki jako forma terapii są wykorzystywane od ponad 3 tysięcy lat, a pierwsze rysunki i opisy ich stosowania pochodzą ze starożytnego Egiptu (ok. 1500 r. p.n.e.). Szeroko rozpowszechnione w tradycyjnej medycynie chińskiej trafiły także do Japonii jako Kyukaku. W Chinach, Korei czy Japonii bańki (obok akupunktury czy ziołolecznictwa) nadal są jedną z najpopularniejszych metod poprawy stanu zdrowia. Terapie te należą do krajowych systemów opieki zdrowotnej, więc często są refundowane. Do zabiegów na twarz Japończycy stosują małe, podłużne (zazwyczaj silikonowe) bańki próżniowe zimne, które mają przede wszystkim działanie oczyszczające, regenerujące i liftingujące. Zastosowanie miejscowego podciśnienia poprawia krążenie, wspomaga drenaż limfy, tonizuje tkankę wiotką i rozluźnia napięcie. Zwiększa też dyfuzję składników odżywczych komórek skóry, stymuluje kolagen i elastynę oraz regeneruje tkankę skórną. Przygotowuje skórę do bardziej wymagających zabiegów, a przy okazji głęboko relaksuje. Dzięki Kyukaku oczyszczamy skórę bez peelingu mechanicznego czy chemicznego, poprawiamy jej kondycję, by sprawiała wrażenie uniesionej i zagęszczonej, wyostrzamy i rzeźbimy rysy twarzy. W tej chwili jeszcze niewiele osób w Polsce wykonuje ten zabieg. Jedną z nich jest Dominika Szczechowicz, która uczyła się technik Kyukaku u dwóch starych samurajskich rodów w Tohoku. – Używam baniek bezboleśnie i bez uszkodzeń naczynek, zabieg jest przyjemny i relaksujący. I naprawdę genialnie wygładza i napina nawet najbardziej newralgiczne strefy twarzy: policzki, chomiki, lwią zmarszczkę czy delikatne okolice oczu – zachęca terapeutka.
Dla kogo: Dla wszystkich, którzy zauważają wiotkość skóry, mają problemy z opuchnięciami, a ich cera jest zmęczona i poszarzała. Dla mieszkańców zanieczyszczonych miast i osób przesiadujących w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Punkty dla piękna: Gładka, napięta, pełna blasku skóra. Wyraziste rysy twarzy. Poprawa nawilżenia, dotlenienie i rozświetlenie skóry.
Polecane miejsce: WszystkiegoJaponskiego.pl lub @wszystkiegojaponskiego.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.