Media sprowadzają ją do roli matki Elona Muska, ewentualnie nieco ekscentrycznej, bo 60+, modelki. Tymczasem Maye Musk zrobiła karierę na własnych zasadach. – Ludzie w moim wieku są podekscytowani, że ktoś taki jak ja ich reprezentuje. Ale młode modelki także uwielbiają oglądać mnie w sesjach i na wybiegach, bo daję im nadzieję na przyszłość – mawia. Jej hashtag to #justgettingstarted”, właśnie zaczęłam.
Niech choć raz artykuł o Maye Musk nie zaczyna się od wypomnienia jej metryki. Od kilku ładnych lat wybity jest bowiem w tytule każdej poświęconej jej notki. „Poznajcie 67-letnią modelkę”, „Ma 68 lat i robi karierę w modelingu”, „69-letnia modelka to nowe oblicze mody” i tak dalej. Media nadal nie mogą do tego faktu się przyzwyczaić.
Jak długo jeszcze tak będzie? Pewnie długo. Ale mają czas. Jej matka na emeryturę przeszła po zdmuchnięciu 96 świeczek na torcie. Maye Musk tego samego spodziewa się po sobie.
– Byłam sławna przed Elonem – (nie) żartuje. Oprócz napomknięć o wieku te same artykuły niezmiennie sprowadzają ją do roli matki Elona Muska, miliardera i wynalazcy. Tymczasem Maye Musk zrobiła karierę na własnych warunkach. Docenia ją i nieustannie przynosi jej ona radość. – Mogą mnie fotografować w garniturze i sprawić, że wyglądam prawie jak mężczyzna, albo w sukni balowej, jako kobietę skrajnie glamour. To w modelingu uwielbiam najbardziej! – mówi „Vogue Polska”.
Jej sława i kariera początkowo miały charakter umiarkowany i lokalny. W wieku 15 lat, w czasach – jak wspomina – gdy modelki musiały pozować we własnych butach i biżuterii, zaczęła prezentować nowe wzory w jednym z domów towarowych w południowoafrykańskiej Pretorii, gdzie wówczas mieszkała, i pozować do katalogów handlowych. Pięć lat później, gdy trafiła do finału konkursu Miss South Africa, sukces przybrał już wymiar ogólnokrajowy. Ale na tym właściwie się skończyło. Uczyła się, w weekendy dorabiała na eventach. Errola Muska, inżyniera, poznanego jeszcze w szkole średniej, poślubiła w 1970 roku, po kilkunastu miesiącach na świat przyszedł pierwszy syn Elon, po nim drugi – Kimbal, następnie córka Tosca. Na University of the Orange Free State uzyskała dyplom z dietetyki i została dietetyczką. Praktykowała w domu i tam przyjmowała pacjentów.
– W wieku 22 lat, z trójką dzieci u boku, myślałam, że to wszystko, co mnie czeka – opowiadała później. Przynajmniej wszystko, co dobre, bo w małżeństwie przeszła swoje. Mąż obnażył skłonność do agresji już w trakcie miesiąca miodowego. Wytrzymała dziewięć lat. – Tkwienie w nieszczęśliwym związku jest gorsze niż bycie samotną matką – uznała i uciekła z Pretorii do Durbanu.
Dzieciaki karmiła zwykle kanapkami z niedrogim masłem orzechowym. – Kupienie raz w tygodniu na obiad kurczaka, ziemniaków i warzyw było dużym wydarzeniem – wspominała po latach. Nie jadali na mieście, nie bywali w kinie. Ona pracowała na cały etat, zamieniając sypialnię na gabinet, dzieci zajmowały się sobą.
Podobnie było w jej rodzinnym domu. O ile można nim nazwać klepisko na pustyni Kalahari, na którym co roku, w czerwcu bądź lipcu, przez niemal dekadę nocowała z czworgiem rodzeństwa, w śpiworach zapiętych po głowę, „by hieny nie zjadły im twarzy” – opowiadała w rozmowie z „Guardianem”. Jej rodzice, państwo Haldeman, chiropraktycy, to jest kręgarze z zawodu, a podróżnicy z pasji, mieli taki kaprys.
Z Kanady do RPA rodzice przenieśli się w 1950 roku, gdy Maye miała ledwie dwa lata. Ekscentryczni – to mało powiedziane. Dość wspomnieć, że raz przelecieli się dookoła globu samolotem, który zresztą w częściach sami sprowadzili z ojczystego kraju.
Wolność, jaką dawano jej w domu rodzinnym, oddała własnym dzieciom. Dziś wspólnie twierdzą, że na dobre im to wyszło. – Ludzie pytają, jak wychowałam takie zdolniachy. Cóż, pozwoliłam im robić, co chcą i rozwijać zainteresowania – twierdzi. Ani nie sprawdzała im prac domowych, ani nie mówiła, co mają studiować. Tak, jak robili to jej rodzice.
Tosca jest dziś filmowczynią i producentką, współtworzyła Passionflix – Netflix dla romantyków, jak sama nazwa wskazuje. Kimbal to uznany restaurator i założyciel fundacji Big Green, z którą odwiedza amerykańskie podstawówki i zakłada przyszkolne ogródki warzywne, załamany standardami żywieniowymi tamtejszej dziatwy. No i Elon. Założyciel SpaceX, Tesla Motors i systemu płatności PayPal. Wart, według „Forbesa”, około 20 miliardów dolarów, co lokuje go wśród setki najbogatszych ludzi świata.
Mają dobry i relatywnie częsty kontakt. Regularnie wspólnie jadają kolację, zwykle w domu, bo w restauracji Elon jest nieustannie zaczepiany z prośbą o wsparcie.
Maye sama dostaje średnio trzy prośby dziennie, by umówiła kogoś z jej synem. Odbywa się to według jednego schematu. Odzywa się do niej na przykład fotograf, z którym nie miała kontaktu sześć lat, i ni z tego, ni z owego proponuje jej „szybką kawę”. Rzeczony fotograf ma pewien projekt i pragnie, by to właśnie Maye, choć nie wiadomo dlaczego, go prowadziła. To znaczy wiadomo. Interesant oczekuje, iż przekona Elona do sfinansowania przedsięwzięcia.
Maye próbowała wrócić do modelingu własnym sposobem, bez pomocy syna. Czy się udało? Owszem, w 1996 roku zdobiła twarzą pudełka popularnych płatków śniadaniowych Special K, ale trudno nazwać to wygraną życia. Przyjaciółka doradziła jej założenie konta na Instagramie (które obecnie ma blisko pół miliona followersów), dzięki niemu dziś nie musi brać udziału w castingach. – Teraz zleceniodawcy zgłaszają się do mnie bezpośrednio; nie stoję już w kolejce z trzystoma innymi chętnymi, by wywalczyć rolę w reklamie jakiegoś nowego leku na rynku – wyjaśniała. Z ową przyjaciółką poleciały razem do Paryża na tydzień mody i w pożyczonych drogich ciuchach przechadzały się pod nosem fotografów, licząc, że któryś się nimi zainteresuje. Na wejście na pokazy nie miały co liczyć, choć udawały, że właśnie na nie spieszą, by podbić sobie u paparazzi szanse.
Aż jednak pośrednio dzięki Elonowi trafiła na top, napomknąwszy na jednej z imprez komu trzeba, czyją jest matką. W efekcie w 2016 roku podpisała kontrakt z IMG, żegnając się z poprzednią, leniwą agencją, niezajmującą się tak nietypowymi modelkami.
– Nie pracowałam tyle, co dziś przez całe 50 lat – przyznała ledwie rok później, choć na przestrzeni kilku wcześniejszych lat ozdobiła przecież twarzą kampanie kosmetyków Clinique i Revlonu, linii lotniczych Virgin America, wystąpiła w klipie Beyoncé. Dziś bowiem bycie nieoczywistą modelką to chodliwa sprawa. Dla przykładu, w kampanii kostiumów kąpielowych na rok 2021 inkluzywnej marki Summersalt, Maye wystąpiła obok kobiet z niepełnosprawnościami fizycznymi i intelektualnymi, o różnym typie urody, kolorze skóry, orientacji seksualnej, wadze i oczywiście wieku. W tym roku wybrano ją z kolei na ambasadorkę kampanii ubrań marki Ugg, tej od zimowych butów.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.