Mieszkanie w zabytkowej kamienicy przy warszawskim placu Zbawiciela łączy klimat przedwojennych salonów literackich i śródziemnomorskich posiadłości. Bogactwo kolorów i wzorów to ukłon w stronę utraconej przeszłości Warszawy.
Projektantki Marty Chrapki ze studia Colombe nie interesuje kurczowe trzymanie się przeszłości, a raczej jej subtelne uszanowanie, jak na przykład zastosowanie palety barw nawiązującej do estetyki lat 50. XX wieku. Stąd karmazynowy sufit w korytarzu, patynowe ściany salonu i szmaragdowe motywy w sypialni. Na przekór popularnemu w ostatnich latach minimalizmowi Chrapka chętnie eksperymentuje z kolorami i wzorami. W holu wejściowym ściany zdobi oryginalna tapeta, która dalej w przedpokoju ustępuje perłowej bieli. Miejsce kuchennej ściany zajęły koralowe drzwi z przeszkleniami, za którymi odsłania się lazurowe wnętrze o czarno-białej posadzce. – Podczas remontu odkryliśmy piękne płytki sygnowane przedwojenną pieczęcią lokalnej manufaktury. Niestety nie udało się ich uratować. Ukłonem w ich stronę są sztukateryjne rozety w holu.
Kolor na nowo zadomowił się w naszych wnętrzach
Jedną z patronek projektu była dla Chrapki austriacka architektka Margarete Schütte-Lihotzky. Wyposażenie kuchni to współczesna reinterpretacja jej słynnej Frankfurt Kitchen z 1926 roku. Typowy dla Schütte-Lihotzky mariaż prostych form i wyrazistych kolorów widać również w pozostałych pomieszczeniach. Z kolei geometryczne akcenty w salonie, podobnie jak wzorzyste obicia poduszek, to hołd w kierunku twórczości idola projektantki, architekta Josefa Franka. Nieprzypadkowo album z jego dorobkiem spoczął na zasłużonym miejscu na regale. Zwrot ku maksymalizmowi spod znaku austriackiej szkoły – który zauważa Chrapka – dowodzi, że kolor na nowo zadomowił się w naszych wnętrzach.
Dla równowagi przy wyborze mebli projektantka i właściciele postawili na wąską selekcję pięknych przedmiotów z historią. – Większość z nich pochodzi z prywatnej kolekcji właściciela, który ma niesamowite oko do tego typu perełek. Uwielbia wynajdować je na aukcjach, w antykwariatach i galeriach na całym świecie – tłumaczy Chrapka. Tak do mieszkania trafił zjawiskowy, choć nieszczególnie wygodny, fotel z oparciem w kształcie liści paproci. Vintage są również waza wzorowana na antyczną, dekoracyjne cokoły na kominku i wisząca nad łóżkiem ilustracja.
Cały tekst znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych oraz online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.