We wnętrzu mieszkania na warszawskim Żoliborzu zachowano przedmioty z przeszłości

Mieszkanie w modernistycznej kamienicy na warszawskim Żoliborzu rewitalizowali Ewa i Thomas Soboczyńscy z pracowni Ewa/Thomas Studio. We wnętrzu pozostawili przedmioty, które trwają, zmieniając właścicieli.
Bryła, w której znajduje się 67-metrowa przestrzeń, jest dosyć charakterystyczna dla okolicy żoliborskiego Placu Wilsona – typowo modernistyczne zaoblenia krawędzi, przyjemna, nieprzytłaczająca skala, dobre proporcje, zieleń niemalże wnikająca do środka oraz urokliwa klatka schodowa z jakościowym wykończeniem – stolarką, lastryko i giętą poręczą.

Ewa i Thomas Soboczyńscy z pracowni Ewa/Thomas Studio rewitalizowali wnętrze na warszawskim Żoliborzu
– Od sąsiadów mieszkających w kamienicy od siedemdziesięciu lat dowiedzieliśmy się, że choć powstała w latach 40. ubiegłego stulecia, została zbudowana na przedwojennych fundamentach. Prawdopodobnie wykorzystano materiały odzyskane z gruzów. Po zdjęciu starego tynku widać było, że poszczególne cegły różnią się od siebie – mówią Ewa i Thomas Soboczyńscy z pracowni Ewa/Thomas Studio, odpowiedzialni za rewitalizację wnętrz.

Właściciele mieszkania wraz z architektami chcieli na nowo zinterpretować modernizm
Architekci zostali zaangażowani do projektu przez młode małżeństwo. Ona, warszawianka związana z Żoliborzem od dziecka, on – rodowity zakopiańczyk zaczęli od przyglądania się materii, w którą zamierzali zaingerować. Mieszkanie pełne było pamiątek po poprzedniej gospodyni, emerytowanej profesor. – Przejrzeliśmy wszystko: meble, obrazy, książki i ceramikę. Znaleźliśmy niezwykłe rzeczy, jak autograf chińskiego wiceministra spraw zagranicznych, który odwiedził Polskę w 1947 roku, czy odręczne pismo o przyznanie nadprogramowych 20 litrów benzyny z czasów PRL-u – wspominają. – Rzeczy starannie posegregowaliśmy, niektóre zachowaliśmy, część oddaliśmy znajomym i przyjaciołom – dodają. Zależało im, by zachować niektóre elementy oryginalnego wystroju, ale przede wszystkim nawiązać do stylu epoki, przepisać modernizm na nowo, opowiedzieć go po swojemu.

Cały tekst znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Polska Living”. Numer można teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.