Jestem spełniona jako żona, mama i modelka. Jeszcze nigdy nie czerpałam tyle radości z pracy – zapewnia Angelika Wierzbicka. W naszej sesji czterdziestoletnia gwiazda wybiegów wystąpiła z dziećmi, ośmioletnim Leonem i niespełna trzyletnią Leą.
Poranek zaczął się spokojnie. Późna pobudka, przytulanie, czytanie, naleśniki. Ale skończyło się „awanturą”, bo ośmioletni Leon i niespełna trzyletnia Lea pokłócili się o „kolorowe kulki”. Takie sceny to również codzienność w moim domu z dwójką małych dzieci. Angelika Wierzbicka bez ogródek opowiada o realiach macierzyństwa. – Jak pogodzić emocjonalne rollercoastery, które przeżywają dzieci na różnym etapie rozwoju, z własnymi potrzebami? Nie boję się mówić, że czasami jestem zmęczona, denerwuję się, potrzebuję więcej czasu dla siebie. Nie zawsze jestem cierpliwa, uśmiechnięta, wyrozumiała. Miewam momenty kryzysu, a nawet wypalenia rodzicielskiego – mówi modelka.
Angelika Wierzbicka: Nie wyobrażam sobie życia bez Leona i Lei, ale rozumiem kobiety, które nie chcą mieć dzieci
Przed trzydziestką Angelika nie marzyła o dzieciach. Instynkt macierzyński obudził się w niej, gdy miała 31 lat. Nie wyobraża sobie jednak bycia „mamą na pełny etat”. Dobrze zniosła obie ciąże, urodziła bez komplikacji, szybko wróciła do formy. – Po dwóch miesiącach od narodzin Lei zadzwoniłam do Darka, że chcę wrócić do pracy modelki – wspomina. Choć spotykamy się służbowo, obie traktujemy pracę trochę jak odpoczynek od dzieci, szansę na wyrwanie się z domu, czas dla siebie. – Nie wyobrażam sobie życia bez Leona i Lei, ale rozumiem kobiety, które nie chcą mieć dzieci – mówi.
Czerwcowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 23 maja. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na Vogue.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.