Znalezienie idealnego jesiennego płaszcza może być nie lada wyzwaniem. Powinien być stylowy, ponadczasowy, by zachwycał przez lata, i wygodny, musi też chronić przed wiatrem i chłodem. Od ciepłego kożuszka po trencz w ciemnym denimie – przygotowaliśmy przewodnik po najpiękniejszych płaszczach na najbliższe miesiące.
Giuseppe di Morabito: Dwurzędowy płaszcz na pierwszym planie
Gdyby chcieć sporządzić przepis na jesienny płaszcz idealny, lista składników na 2023 r. rozpoczynałaby się mniej więcej tak: ostre jak brzytwa klapy (najlepiej oprawione w smokingową satynę), masywne ramiona, długość sięgająca kostek, prosta, męska sylwetka oraz wełna wybarwiona na grafit lub głęboką czerń. Ale że w kuchni, jak w modzie, nie lubimy podążać wydeptanymi ścieżkami, przepis udoskonaliliśmy, czerń wymieniając na śmietankę. Do tego miodowe zamiast kontrastowych guziki i jedwabny kwiat w butonierce. Niby dodany przez zespół kreatywny Giuseppe di Morabito dla elegancji, choć dla nas to bardziej manifestacja powrotu lata.
& Other Stories: Płaszcz w najmodniejszym kolorze jesieni
W przypadku krótkiego płaszcza z & Other Stories mamy niemały dylemat – czy piękniejsza jest jego linia, czy może kolor. Projektanci szwedzkiej marki z malarską precyzją wyważyli bowiem najszlachetniejsze tony szarości (od gołębiego po grafit), łącząc je w jednym, melanżowym odcieniu. A następnie całe to barwne bogactwo trendów (jeszcze przed rozpoczęciem jesieni antracytowy mianowano przebojem sezonu) oprawili w asymetrycznie ścięte palto o męskim kroju. Oversize’owa sylwetka projektu udowadnia, że wbrew utartemu przekonaniu moda i wygoda mogą iść w parze. Bo oprócz codziennych szpargałów, które znajdą swoje miejsca w kieszeniach, płaszcz pomieści także nadprogramową warstwę wełnianych swetrów, niezastąpionych w trakcie najmroźniejszych dni w roku.
COS: Niezastąpiony trencz w miodowym beżu
Komu jak komu, ale Brytyjczykom uszycie trencza idealnego można powierzyć. W końcu to wywodzący się z Anglii Thomas Burberry najpierw wynalazł wodoodporną gabardynę, a później skonstruował z niej prototyp rozsławionego dziś płaszcza przeciwdeszczowego. I choć temu z COS daleko do oryginału (brak mu dwurzędowo zapinanych guzików, charakterystycznych patek czy klapy na prawej piersi), ma on wysoką jakość i wyspiarski sznyt. A co za tym idzie, możecie być pewni, że sprawdzi się nawet w te najbardziej pochmurne noce. W końcu jako „Holmes approved” nie może sobie pozwolić na popełnienie modowego przestępstwa.
Totême: Jutro będzie (sztuczne) futro
„Od kiedy pamiętam, trzydziestoletnią siebie widziałam gdzieś w Ameryce Południowej. Stałam na schodach w monumentalnym futrze z soboli, skrywając się przed fotoreporterami za dużymi ciemnymi okularami” – pisała w felietonie dla amerykańskiego „Vogue’a” Joan Didion. Choć płaszcz z Totême nie został wykonany z soboli, tylko sztucznego lisa, wciąż ma w sobie namiastkę pożądanego przez autorkę gwiazdorstwa. Może za sprawą lekko przeskalowanej linii? Może zaoblonych ramion i szerokiego kołnierza w stylu lat 70. XX w.? A może uniwersalności. Bo futro zachwyca zarówno w casualu, jak i w zestawieniu z małą czarną i wspomnianymi już okularami – obowiązkowo w trybie incognito.
Coperni: Jesienna moda najwyższych lotów
Sébastien Meyer i Arnaud Vaillant autorską markę nazwali Coperni od astronoma z Torunia, bo jak on chcieli dokonywać niemożliwego. Do pokazów werbowali roboty, konstruowali torby z meteorytów, a ubrania z pajęczastej farby w sprayu. Dziś z kolei klonują owieczkę Dolly. Nie raz, nie dwa, ale dziesiątki razy. Z materiału imitującego baranka szyją bowiem przepastne kożuchy. Wydłużają ich sylwetki tak, by sięgały kostek, zaokrąglają ramiona, wywijają monumentalne kołnierze i przewiązują w talii grubym paskiem. Jeśli płaszcz nie jest przykładem mody nie z tej ziemi, niech będzie chociaż modą najwyższych lotów.
Zara: W rytmie vintage
Już nie haftowane bomberki w krwistej czerwieni – w 2023 r. w miejsce kurtek zawodników żużla i Formuły 1 wchodzą te pożyczone od harleyowców: wykonane ze spatynowanej skóry, nadszarpnięte zębem czasu, przystrojone zapinkami i wzmocnione kontrastowymi szwami. Konstruując własną wariację na temat sportowej ramoneski, projektanci Zary poszli o krok dalej, bo pomyśleli o wiecznym utrapieniu motocyklistów – przeszywającym chłodzie. I zamiast zatrzymać się na linii bioder, przedłużyli fason projektu do długości zamaszystego płaszcza. Noście go do jeansowych spodni, rock’n’rollowych kamizelek lub – na przekór prawu ulicy – zwiewnych sukienek i balerin.
Mother of Pearl: Jeansowa wariacja na temat klasyka
Według wierzeń starożytnych Hindusów perły były kroplami rosy, które zmieniły postać pod wpływem blasku księżyca. Chińczycy dostrzegali w nich łzy mitycznych stworzeń, a zespół kreatywny Mother of Pearl – uniwersalny dodatek do marynarek, sukienek oraz efektownych płaszczy. Efektownych, bo choć zostały wykonane z normcore’owych tkanin (od gabardyny po niemal granatowy denim), uformowano je na wzór sukni arystokratek z przeszłości. Są i stylizowane na barokowe, i inspirowane średniowieczem. Czerpiące z pierwszej połowy XX w. lub takie jak model Drew, który swoje bufiaste rękawy zawdzięcza modzie z czasów panowania Elżbiety I. Niech nie zmyli was jednak ich forma – mimo wytworności jak mało który projekt rozkochują się w casualu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.