Znaleziono 0 artykułów
29.08.2024

Najciekawsze filmy festiwalu HER Docs 2024, które warto zobaczyć

29.08.2024
„Żegnaj, Tyberiado”, reż. Lina Soualem (Fot. materiały prasowe)

Nierówności w branży filmowej wpływają na to, że w kinie częściej oglądamy świat z perspektywy mężczyzn. Walczy z tym HER Docs, promując twórczość reżyserek, szczególnie twórczyń kina dokumentalnego. Na które filmy tegorocznego festiwalu warto zwrócić uwagę?

„Tako rzecze Peaches”, reż. Judy Landkammer, Philipp Fussenegger: Peaches, która rozsadza stereotypy

(Fot. materiały prasowe)

Kto nie skorzystał z jej nauk, ten sporo stracił. Kto odtwarzał na zapętleniu „Fuck the Pain Away”, wie, w czym rzecz. Z okazji tournée towarzyszącego jubileuszowi kultowej płyty „Teaches of Peaches” twórcy filmu, Judy Landkammer i Philipp Fussenegger, podążają za Merrill Nisker, znaną publiczności pod pseudonimem scenicznym Peaches. Wokalistka, performerka, reżyserka, punkowa wirtuozka, aktywistka, producentka, ikona dla społeczności queer, artystka, feministka – Peaches nie da się zamknąć w jednej kategorii. Podobnie jak nie da się tego zrobić z jej twórczością, która od ponad dwóch dekad rozsadza stereotypy i nie pozwala uwięzić się w klatce społecznych oczekiwań.

Nisker przecierała ścieżkę dla kobiecego pożądania, zabiegała o prawo do rozkoszy bez cienia obawy przed slut-shamingiem. Apelowała o większą widoczność dla osób nieheteronormatywnych. Dziś wciąż pozostaje wierna swoim ideałom, walczy z patriarchatem, między innymi cudownie bezwstydnie pokazując na koncertach swoje starzejące się ciało. Judy Landkammer i Philipp Fussenegger towarzyszą artystce w trakcie międzynarodowej trasy, ale również sięgają po materiały archiwalne, tworząc historię o wywrotowym potencjale wybuchowym.

„Żegnaj, Tyberiado”, reż. Lina Soualem: Losy kobiet Palestyny

(Fot. materiały prasowe)

Utkana ze wspomnień historia rodzinna, w której główną rolę odgrywają kobiety – te wybierające ucieczkę i te zmuszane do opuszczenia swoich domów. Hiam Abbass, aktorka znana miedzy innymi z „Sukcesji”, wyjechała z Palestyny jako młoda dziewczyna. Żeby dać sobie szansę na realizację marzeń, musiała przeciąć rodzinne więzy i sprzeciwić się oczekiwaniom bliskich co do tego, jak powinno wyglądać jej życie. Jednak choć podjęła decyzję o wyjeździe, coś nieustannie przyciąga ją w rodzinne strony. Gdy rodzi się jej córka, Lina, Hiam postanawia zabrać ją do Palestyny – przez lata będą wracać tam regularnie.

To właśnie córka Hiam – Lina Soualem – jest reżyserką tego intymnego portretu bliskich sobie kobiet, których życie naznaczyła wielka polityka. W „Żegnaj, Tyberiado” opowiada o ścieżce, którą wybrała jej matka, ale również o doświadczeniach kilku pokoleń palestyńskich kobiet – w ich losach odbija się historia regionu.

„Reas”, reż. Lola Arias: Więzienny musical

(Fot. materiały prasowe)

Voguing w więziennej sali? Dlaczego nie! Lola Arias zdecydowała się zaprosić do swojego nieszablonowego projektu filmowego osoby osadzone niegdyś w argentyńskich więzieniach, które poprzez śpiew i taniec opowiadają o swoim doświadczeniu oraz starają się wyśnić dla siebie możliwą przyszłość.

W opuszczonym więzieniu w Buenos Aires reżyserka zebrała osoby cis i trans, więźniarki z długim i krótkim stażem. Poznajemy blondwłosą dziewczynę, której plecy zdobi tatuaż z wieżą Eiffla – choć zawsze marzyła o modelingu i podróżach, nigdy do Paryża nie dotarła, została aresztowana na lotnisku za handel narkotykami. Słyszymy historię byłej pracownicy seksualnej, ulicznej królowej voguingu, i transpłciowego mężczyzny, który w więzieniu zrealizował marzenie o założeniu zespołu rockowego. W „Reas” – docenionym na wielu zagranicznych festiwalach – te postaci kolektywnie tworzą musical bazujący na swoich doświadczeniach.

„Moja mama”, reż. Agnieszka Popińska: Jak postrzegamy swoje matki?

(Fot. materiały prasowe)

Jak bardzo przypominamy swoje mamy? Czy obserwując te podobieństwa, czujemy radość, czy raczej niepokój? Co w naszych mamach kochamy najbardziej? Co nas najbardziej w nich wkurza? Te pytania krążą po głowie po obejrzeniu świetnego krótkiego metrażu Agnieszki Popińskiej „Moja mama”.

W szalenie osobistej, pełnej poczucia humoru, rozczulającej animacji reżyserka dzieli się tym, co chciałaby powiedzieć swojej mamie, a nie potrafi tego zrobić w żadnej innej formie. Opowieść o relacji matki i córki jest też jednocześnie opowieścią o dorastaniu – rytuale przejścia prowadzącym ku dorosłości budowanej na własnych zasadach.

„Nie jesteś sama”, reż. Karolina Lucyna Domagalska: Kobiety, które stworzyły Aborcyjny Dream Team

(Fot. materiały prasowe)

„Więcej empatii” – takie słowa piosenki słyszymy w „Nie jesteś sama”. Trudno o lepszy przykład empatii i siostrzeństwa niż działania Justyny, Kingi, Natalii i Karoliny tworzących Aborcyjny Dream Team. Aktywistki co roku wspierają w aborcjach około 40 tys. osób w Polsce. Wykonują pracę, którą powinno zająć się państwo. Ale w końcu, jak krzyczałyśmy na protestach: „Kiedy państwo mnie nie chroni, mojej siostry będę bronić”.

W swoich mediach społecznościowych walczą ze stygmatyzacją i stereotypami wokół przerywania ciąży. W swojej walce korzystają z eksplozji różu, brokatu i poczucia humoru, ale przede wszystkim z merytorycznej wiedzy. Jak pokazuje reżyserka, życie Aborcyjnego Dream Teamu nie zawsze jest tak kolorowe, jak ich instagramowy profil – cena płacona za aktywizm bywa bardzo wysoka. Karolina Lucyna Domagalska portretuje swoje bohaterki nie tylko jako prawdziwe heroski, z których możemy brać przykład, ale jako osoby z krwi i kości, które mimo chwil słabości nie przestają przekonywać, że aborcja jest po prostu OK. Kropka.

„Grandmamauntsistercat”, reż. Zuza Banasińska: Historia pewnej rodziny matriarchalnej

(Fot. materiały prasowe)

Krótkometrażowy film Zuzy Banasińskiej powstał na bazie archiwalnych materiałów Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. Obrazy stworzone pierwotnie do celów dydaktycznych i propagandowych nabierają zupełnie nowego, emancypacyjnego znaczenia. Stają się narzędziami oporu.

„Grandmamauntsistercat” opowiada historię matriarchalnej rodziny (złożonej z tytułowej babci, mamy, cioci, sióstr i kotki) widzianą oczami dziecka. Banasińska śni nową rzeczywistość – jakby zaczarowaną przez matronującą filmowi słowiańską wiedźmę, Babę-Jagę. W „Grandmamauntsistercat” czarownica nie jest już jednak postacią, którą starszy się dzieci, ale potężną, prehistoryczną boginią, stawiającą przed nami zadanie konfrontowania się utartymi, binarnymi sposobami myślenia i patrzenia.

„Flow”, reż. Katarzyna Bialik: O menstruacji bez tabu

(Fot. materiały prasowe)

Krew menstruacyjna to wciąż widok niesamowicie rzadki zarówno w filmach, jak i serialach czy nawet w reklamach, które zamiast koloru czerwonego wykorzystują niebieski. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego, że okres wciąż stanowi w Polsce tabu, niech przypomni sobie kampanię społeczną pod hasłem „Tak dla podpasek” (mającą zwrócić uwagę na problem ubóstwa menstruacyjnego dotykającego osób w wieku szkolnym) – moment, w którym w spocie pojawia się krew menstruacyjna, został ocenzurowany nie tylko przez TVP, ale również TVN.

Dlatego krótki (zaledwie minutowy) artystyczny film Katarzyny Bialik, inspirowany doświadczeniem krwawienia menstruacyjnego, to wciąż obraz bardzo mocny. „Flow” jest wizualną impresją, mającą na celu szerzenie akceptacji dla cielesności, co wciąż jest bardzo potrzebne.

„Wszystko ma żyć”, reż. Tetiana Dorodnitsyna, Andrii Lytvynenko: Codzienność prawdziwej superbohaterki

(Fot. materiały prasowe)

Gdyby Anna była komiksową superbohaterką, jej nadprzyrodzoną mocą mogłaby być fizyczna siła, ale również – ponadprzeciętna wrażliwość. W filmie przyglądamy się z bliska Annie Kurkurinie – wybitnej atletce mającej na koncie 11 rekordów świata w trójboju siłowym. Jednak wcale nie kariera sportowa Anny jest centralnym punktem „Wszystko ma żyć”. Najsilniejsza kobieta świata (dosłownie!) zawsze czuła się najlepiej w towarzystwie zwierząt. Jako młoda dziewczyna pracowała w zoo, przez lata wspierała lokalne schroniska i znalazła dziesiątki nowych domów dla porzuconych zwierząt. Jej własny dom zawsze pełen jest psów i kotów, obdarzanych bezwarunkową miłością.

Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę Anna zdecydowała się pozostać w kraju, by pomagać zwierzętom poszkodowanym w ramach wojny. Wśród gruzów, w opustoszałych domach, na naznaczonych pociskami ulicach znajduje psy i koty, nieraz ryzykując własne życie, zapuszcza się na obszary wysokiego ryzyka. Swoją pozycję gwiazdy w świecie sportu wykorzystuje, by zwrócić uwagę świata na sytuację zwierząt w Ukrainie. Za pieniądze zgromadzone w ramach zbiórek i zarobione na wyświetleniach swoich treningów na YouTubie organizuje największe dostawy karmy w kraju. Za sprawą oddolnych działań Anny ponad 200 zwierząt ewakuowanych z frontu znalazło dom. Prawdziwa superbohaterka wcale nie zabiega o to, by tak ją nazywać – dla niej najważniejsze jest każde uratowane życie.

HER Docs Forum potrwa od 5 do 8 września 2024, pełen program festiwalu można znaleźć na HER Docs, a bilety są do kupienia na stronie Kinoteki.

Aleksandra Nowak – dziennikarka, pisarka, kulturoznawczyni, aktywistka. Autorka książki „Wyp***dalać! Historia kobiecego gniewu” i współautorka książki „Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu” (pisanej z Pauliną Klepacz i Kamilą Raczyńską-Chomyn). Współpracuje z różnorodnymi instytucjami kultury i organizacjami pozarządowymi, prowadząc dyskusje i warsztaty, m.in. dotyczące twórczości filmowej kobiet

Aleksandra Nowak
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Najciekawsze filmy festiwalu HER Docs 2024, które warto zobaczyć
Proszę czekać..
Zamknij