Znaleziono 0 artykułów
05.07.2024

Najlepsze komedie na Netflixie, które skutecznie poprawiają nam humor

(Fot. East News)

Ponieważ śmiech to zdrowie, w ramach wakacyjnego self-care’u zalecamy co najmniej jeden seans zabawnej produkcji w tygodniu. Najlepiej z naszej subiektywnej listy najlepszych komedii na Netflixie, do których wciąż chętnie wracamy.

„Diabeł ubiera się u Prady”

(Fot. East News)

Wśród klasycznych komedii, które warto obejrzeć na Netflixie, nie mogło zabraknąć filmu „Diabeł ubiera się u Prady”. Kultowy tytuł opowiada o zakulisowych rozgrywkach w redakcji modowego magazynu „Runway”, w szczególności o relacji między redaktorką naczelną Mirandą Priestly (Meryl Streep) a jej nową asystentką Andy (Anne Hathaway).

„Kocha, lubi, szanuje”

(Fot. East News)

Gdy Cal (Steve Carell) dowiaduje się, że ukochana żona (Julianne Moore) go zdradza, jego życie rozpada się niczym domek z kart. Z rozpaczy ratuje go Jacob (Ryan Gosling), miejscowy łamacz serc, który pomaga mu wrócić do randkowania. Ciepły film o potędze rodziny, o tym, że zawsze można się zmienić i że nigdy nie jest za późno na miłość, to jedna z najlepszych komedii romantycznych ostatnich lat.

„Narzeczony mimo woli”

(Fot. East News)

Miłośnicy zabawnych romansów na pewno docenią również „Narzeczonego mimo woli”, który niebawem zniknie z Netflixa (tym bardziej spieszcie się z powtórnym seansem). Ku zaskoczeniu wszystkich szefowa wydawnictwa i jej asystent (Sandra Bullock i Ryan Reynolds) postanawiają się pobrać. Niedobrana para rusza na Alaskę, aby poinformować rodzinę o zaręczynach i przekonać bliskich (i siebie samych), że łączy ich prawdziwe uczucie.

„Dziennik Bridget Jones”

(Fot. East News)

„Dziennik Bridget Jones” śledzi losy ambitnej 30-latki (Renée Zellweger), która próbuje ułożyć życie na nowo. W dniu swoich urodzin Bridget poprzysięga sobie zrzucić kilka kilogramów, przestać palić i znaleźć miłość swojego życia. Nic prostszego, prawda? Mimo upływu lat kultowa komedia romantyczna wciąż bawi.

„Wredne dziewczyny”

(Fot. East News)

Pozycją obowiązkową na liście najlepszych komedii na Netflixie są „Wredne dziewczyny”. Równie kultowa, co problematyczna produkcja z początku lat 2000. pokazuje codzienne życie licealistek w krzywym zwierciadle. W samym centrum nastoletnich intryg ląduje nowa uczennica Cady (Lindsay Lohan), która w wyniku zbiegu okoliczności dołącza do paczki królowej szkoły Reginy (Rachel McAdams).

„Monty Python i Święty Graal”

(Fot. East News)

Każdy szanujący się komik przyznaje się do inspiracji i fascynacji Monty Pythonem. Gdyby nie absurdalne, balansujące na granicy makabry gagi Johna Cleese’a, Terry’ego Gilliama, Michaela Palina i Terry’ego Jonesa, angielski humor nie rozlałby się na cały świat. A gdyby nie „Święty Graal” – pythonowska wersja historii króla Artura – twórcy Monty Pythona nie staliby się supergwiazdami. 

„Bodies Bodies Bodies”

(Fot. materiały prasowe)

„Bodies Bodies Bodies” to komedia kryminalna, horror z twistem i społeczna satyra w jednym. W czasie huraganu paczka przyjaciół (wśród nich Amandla Stenberg, Maria Bakalova i Rachel Sennott) organizuje wspólną imprezę. Zabawa kończy się, gdy jedno z nich ginie w tajemniczych okolicznościach.

„Niebezpieczni dżentelmeni”

(Fot. materiały prasowe)

Z podobnym wyzwaniem mierzą się bohaterowie polskiej komedii Netflixa w gwiazdorskiej obsadzie. Tadeusz Boy-Żeleński (Tomasz Kot), Witkacy (Marcin Dorociński), Joseph Conrad (Andrzej Seweryn) i Bronisław Malinowski (Wojciech Mecwaldowski) budzą się po mocno zakrapianej, całonocnej imprezie, z której niewiele pamiętają. Kiedy w swoim apartamencie odkrywają zwłoki, muszą sobie szybko przypomnieć, co właściwie wydarzyło się przez ostatnich kilka godzin.

„Lobster”

(Fot. materiały prasowe)

W świecie nieodległej przyszłości nie ma miejsca dla singli. Zgodnie z prawem wszyscy samotni trafiają do hotelu, gdzie mają 45 dni, by znaleźć partnera. Jeżeli im się to nie uda, zostaną na zawsze zmienieni w zwierzę. Nie wszyscy jednak godzą się na tę związkową tyranię – złożona z wyrzutków i uciekinierów partyzantka walczy o prawa singli. Czarna komedia Netflixa w równej mierze bawi, co skłania do refleksji.

„Pan i pani Smith”

(Fot. East News)

Angelina Jolie i Brad Pitt jako małżeństwo płatnych zabójców? Ten film był skazany na sukces. Kolejna polecana komedia Netflixa śledzi losy tytułowych państwa Smithów, którzy od lat prowadzą podwójne życie. Za dnia udają wzorowe małżeństwo z amerykańskich przedmieść, a nocami polują na największych przestępców. Gdy ważna misja nie idzie po ich myśli, otrzymują zlecenie... na samych siebie.

„Nie jesteś zaproszona na moją bat micwę”

(Fot. materiały prasowe)

Nowa komedia Netflixa to propozycja na seans dla całej rodziny. Stacy i Lydia (Sunny, córka Adama Sandlera, oraz Samantha Lorraine) przyjaźnią się od dziecka. Od kiedy pamietają, marzyły też o wyprawieniu hucznej bat micwy. Jednak za sprawą popularnego chłopca oraz szkolnego skandalu ich relacja zostanie wystawiona na próbę. Z komicznym rezultatem.

„Nie jestem łatwy”

(Fot. materiały prasowe)

Szowinista Daniel kobiety traktuje jak obiekty pożądania – oczywiście tylko te, które uzna za ładne, inne dla niego zwyczajnie nie istnieją. Pewnego dnia po niefortunnym wypadku budzi się w alternatywnej rzeczywistości, w świecie rządzonym przez kobiety. Czy Daniel przejdzie przemianę? „Nie jestem łatwy” to świetna francuska komedia Netflixa dla niej i dla niego.

„Między nami ściana”

(Fot. materiały prasowe)

Zwolennikom hiszpańkich komedii Netflixa polecamy natomiast romcom „Między nami ściana”. Zdolna pianistka Valentina przeprowadza się, by zacząć nowy rozdział w życiu. Jej sąsiad David jest cenionym wynalazcą, który najlepiej pracuje w kompletnej ciszy. Niestety dzieli ich tylko cienka jak papier ściana. Stąd już prosta droga do zakochania.

Zobacz także:

Julia Właszczuk
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Najlepsze komedie na Netflixie, które skutecznie poprawiają nam humor
Proszę czekać..
Zamknij