Odświeżają, nawilżają, chronią przed promieniowaniem UV, a także pomagają utrwalić makijaż. Przedstawiamy mgiełki, które warto mieć w swojej kosmetyczce niezależnie od pory roku.
Moda na detoks
Na początek jedna z niewielu dostępnych na rynku mgiełek, które działają nie tylko na powierzchni skóry, lecz także w jej głębszych warstwach. Podstawą formuły produktu australijskiej marki Grown Alchemist (od niedawna dostępnej w Polsce) jest kwas hialuronowy, a dokładnie powstały na jego bazie tri-hyaluronan complex, dzięki któremu zapewnia ona skórze naprawdę skuteczne nawilżenie. Kosmetyk sprawdzi się szczególnie wtedy, gdy spędzacie sporą ilość czasu w klimatyzowanych pomieszczeniach lub latacie samolotami.
Imię róży
W portfolio marki Mauli, która słynie z pięknie pachnących i stworzonych wyłącznie z naturalnych składników produktów, znajdziecie z kolei mgiełkę, która nie tylko dogłębnie nawilży nawet najbardziej przesuszoną skórę, ale też zregeneruje naskórek, pomoże wyrównać koloryt cery i ją ukoi. Produkt stosujcie podczas porannych i wieczornych rytuałów pielęgnacyjnych, przed aplikacją makijażu, w ciągu dnia lub tak często, jak tylko macie na to ochotę. Warto!
Dostępna w perfumeriach GaliLu.
Multitasker
Twórcy kultowej już mgiełki Caudalie nazywają ją eliksirem piękna. I słusznie. To jeden z niewielu naprawdę uniwersalnych i działających niezależnie od sposobu użycia produktów. Makijażyści uwielbiają spryskiwać nim twarze modelek przed wykonaniem make-upu lub utrwalać za jego pomocą swoje dzieło. Miłośniczki pielęgnacji stosują ten kosmetyk na zmianę z tonikiem lub przed aplikacją serum, żeby możliwie najbardziej wzmocnić efekt nawilżenia. Ja uwielbiam spryskiwać mgiełką twarz, gdy czuję, że traci ona blask. A latem na kilkanaście minut przed zastosowaniem wkładam produkt do lodówki, aby spotęgować uczucie chłodzenia.
Tyle słońca…
– Chciałam zrewolucjonizować nasz sposób myślenia o ochronie przeciwsłonecznej i połączyć współczesną elegancję z wysoką jakością oraz dbałością o zdrowy, przemyślany tryb życia – mówi o swojej marce założycielka Soleil Toujours, Valerie McMurray. Wszystkie produkty z portfolio marki posiadają filtr przeciwsłoneczny, a zarazem zachowują lekką formułę i pełnią konkretne funkcje (w ofercie Soleil Toujours znajdziecie na przykład intensywną maseczkę do ust z filtrem SPF15). Kojąca mgiełka SPF30 to rozwiązanie dla wszystkich, którzy szukają wysokiej ochrony przeciwsłonecznej, ale jednocześnie unikają produktów o ciężkiej formule. Sprawdzi się podczas dnia spędzanego na plaży, ale także na co dzień – ma bowiem właściwości matujące i świetnie wykańcza makijaż.
Dostępna w perfumeriach GaliLu.
Zielarnia
Mgiełka z aloesem, ziołami i wodą różaną to jeden z najpopularniejszych produktów w portfolio Mario Badescu – amerykańskiej marki założonej w 1967 roku przez urodzonego w Rumunii kosmetologa. Sprawdza się jako baza pod makijaż, w przypadku normalnej lub suchej cery jako tonik, odświeża, nawilża i dodaje blasku. Absolutnie niezastąpiona w gorące letnie dni.
Węgierskie źródło
Są takie produkty, które chciałoby się mieć w swojej kosmetyczce już na zawsze. Mgiełka Królowej Węgier od Omorovicza jest dla mnie jednym z tych kosmetyków. Nie rozstaję się z nią w samolocie i na wakacjach, stosuję ją kilkakrotnie w ciągu dnia lub gdy czuję, że moja skóra jest zbyt ściągnięta i odwodniona. Fanki aromatycznych kompozycji pokochają ją też za zapach, który oscyluje gdzieś między neroli a różą.
Dostępna w perfumeriach GaliLu.
Nawilżenie, ochrona i blask
To trzy filary działania mgiełki od Chanel. Nowy produkt francuskiej marki nie tylko dodaje energii zmęczonej cerze i chłodzi ją w nawet najbardziej nieznośne upały, ale także świetnie ją nawilża i rozświetla. Znakomicie się sprawdza także jako spray utrwalający makijaż. Szczególnie gdy latem rezygnujecie z podkładu i stawiacie na naturalną, świetlistą skórę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.