Przeglądamy eksperckie raporty o modzie ulicznej, by na przekór zasadzie trzech „z” – zakuj, zdaj, zapomnij – naprawdę wybrać buty silnie osadzone w trendach. Nie trzymamy się jednak kurczowo schematu. Pamiętając o zmienności tendencji, szukamy butów, które obronią się nie tylko przez jeden sezon.
Czółenka Jil Sander: Pozłacany wiek
Modnych w tym sezonie srebrzystości nie musicie interpretować dosłownie. Zamiast mokasynów na wysoki połysk od Coach czy metalicznych sandałków Toma Forda, wybierzcie bardziej wszechstronne i ponadczasowe czółenka Jil Sander. Obła cholewka z licowanej skóry doskonale wpasuje się w minimalistyczne stylizacje, z kolei te bardziej ekstrawaganckie nieco stonuje. Oczywiście dopóki nie odwrócicie się na pięcie – pleksiglasowy obcas inspirowany nieoszlifowaną bryłą kryształu górskiego to nie tylko puszczenie oczka w stronę przechodzących obok trendsetterek, ale przede wszystkim, żywy dowód na to, że nie wszystko złoto, co się świeci.
Klapki BY FAR: Dobry rocznik
Miniony rok zdecydowanie należał do torebek BY FAR. Czy tej wiosny hitem będą ich buty? W sandałkach, mulach i klapkach młodej bułgarskiej marki, podobnie jak w kuferkach i bagietkach, porywa minimalizm, który mimo oszczędności formy, daje poczucie unikatowości i dbałości w każdym detalu. W dodatku z twistem szalonych lat 90. XX w. Brzmi jak przepis na buty idealne. Kto się skusi?
Kowbojki Nodaleto: Dwaj Amigos
Kowbojki są trochę jak mała czarna – niepozorne i zadziorne, z sezonu na sezon coraz bardziej pożądane i mimo lat na rynku wciąż potrafią zaskakiwać formą. Przykład? Bananowo-błękitne od Nodaleto, marki założonej przez Włoszkę o meksykańsko-hiszpańskich korzeniach. Rodowód Julii Toledano wspominamy nie bez przyczyny – przodkiem kowbojek były bowiem buty vaqueros noszone przez hiszpańskich kowbojów, którzy w XIX w. osiedli w Meksyku. Z poszanowania dla rodzimej historii Julia zadbała więc o to, by model z jej manufaktury spełniał wszystkie pierwotne wymogi – ma zaokrąglony czubek, który pomaga stopie wpasować się w strzemię siodła, kubański obcas oraz cholewkę sięgającą ponad połowę łydki. I co najważniejsze, nie potrzebuje towarzystwa rewolweru, lassa ani kapelusza buckaroo. Broni się sam.
Koturny Gia Borghini: Maślane popołudnia
Noszone na koncertach, nawet z ostatniego rzędu pozwalały dostrzec ulubione Spicetki. A po wizycie w solarium unosiły jak na piedestale, wystawiając świeżą opaleniznę na widok wszystkich przechodniów. Powracające koturny dziś nie wymagają jednak poświęceń. Nie potrzebują, choć nie wykluczają zestawu z mikrospódniczką czy nisko skrojonymi dżinsami. Nie ryzykujecie w nich zwichnięcia kostki, a efekt wow i tak jest gwarantowany. Wystarczy spojrzeć na model marki Gia Borghini – smukła linia, maślany odcień i zachwycający fikuśny obcas.
Loaferki Eytys: O nich nie śniło się nawet filozofom
Niby standardowe loaferki z licowanej skóry, ale zwieńczone tłoczeniem we wzór krokodylich łusek, ząbkowanymi krawędziami oraz kurtynową piętą, którą wraz z nadejściem upałów przydepniecie, tworząc efektowne klapki. Nic dodać, nic ująć. Kwestią sporną pozostaje jednak nazwa modelu. Dlaczego „Otello”? Wbrew zawiłym losom swojego imiennika z tragedii Szekspira, nie mają być o kogo zazdrosne.
Loafersy Miista: Pamiętnik
Jednym mogą kojarzyć się z latami 70. XX w. Innym przywodzić na myśl buty dziadka. Projektanci Miista do perfekcji opracowali sznyt vintage. Budzący miłe wspomnienia z dzieciństwa i porywający chwilą. Bo czy nie z loafersami marki najlepiej stylizować najzwyklejsze dżinsy? I czy nie one podkręcą nawet prostą sukienkę? Do tańca i do różańca!
Kowbojki Mango: Dwóch wspaniałych
„Większość dziewczyn chce sonetów miłosnych, a ty zażyczyłaś sobie piosenkę o kowboju poszukiwanym żywym lub martwym”, pisano w jednym, miernym romansidle. A teraz przyznać się, która z was marzy nie o kowboju, a kowbojkach? I nie tych zawieszonych między słowami czy w internecie, ale zmaterializowanych, modnych i gotowych do noszenia? Śniącym na jawie polecamy model z Mango – jest wyważony i zdecydowanie bardziej stonowany od tego z Nodaleto. Z kolei bujającym w obłokach nie sposób nie wspomnieć o ofercie Stradivariusa. Haftowane w kaktusy i jastrzębie, szyte ze srebrzystej ekoskóry lub pistacjowego zamszu – do wyboru, do koloru.
Platformy Versace: Romans dnia
Donatella Versace wyrasta na najlepszą przyjaciółkę postmilenialsów. Nie tylko wciela do kolekcji nurt Y2K, ona go napędza. Jej skórzane platformy są przecież żywcem wyjęte z początków lat 2000., ale mimo wrodzonej słabości do estetyki XXI w., sprawdzą się również w bardziej normcore’owym czy ejtisowym wydaniu. Tylko pomyślcie, ile mogłyby zrobić ze zwykłymi dzwonami czy krótką spódniczką. Prawdziwe power couples.
Chodaki Magda Butrym: Po włóczce do kłębka
Kto by pomyślał, że chodaki to nie tylko jednosezonowy strzał? Modne w zeszłym roku buty tej wiosny wróciły z pełną mocą. Na wybiegu Alaïa osadzono je na drewnianych koturnach, w Givenchy i Paco Rabanne oprawiono w skórę, a w Khaite dodatkowo wzmocniono metalowymi śrubami. Podczas poszukiwań drewniaków idealnych nie pokusiliśmy się jednak o banał. Stawiamy na zdublowane rękodzieło. Wybrany przez nas model od Magdy Butrym to bowiem nie tylko obłędna podeszwa rzeźbiona z drewna klonowego, lecz także cholewka pleciona z włóczki w odcieniu kości słoniowej.
Mary Janes Charles & Keith: Księżniczki z ogólniaka
Wiosna to też dobry moment, by uzupełnić kolekcję o nową parę mary janes i przeprowadzić w szafie designerskie porządki. Zaoblone noski, 10-centymetrowe obcasy i śmietankowe odcienie zostawmy latom 90. XX w. Zamiast tego pożyczmy z ostatniej dekady XX w. podkolanówki oraz szkolne spódniczki i uzupełnijmy je kolorem oraz zabawną formą. Może wtedy dostrzeżemy urok modelu z butików Charles & Keith, który mimo kanciastej konstrukcji, wciąż niesie za sobą słodycz charakterystyczną dla MJ-tek. W dodatku występuje w najmodniejszym kolorze 2022 r. według Instytutu Pantone – dynamicznym lila z kroplą czerwieni i granatu – very peri.
Mule Bottega Veneta: Sex on the beach
Zanim Daniel Lee, były dyrektor kreatywny Bottegi Venety, opuścił włoską markę, zdążył jeszcze wypuścić cacko, które nie tylko skradło serca entuzjastek mody, lecz także zapoczątkowało dwa najwyraźniejsze trendy sezonu: koturnowy obcas i chodakową bryłę. Przy czym to nie jedyne zalety butów Rubber Flash. Dzięki gumowej konstrukcji oraz otwartej pięcie niestraszne im pogodowe kaprysy kwietnia – sprawdzą się zarówno w deszczowe, jak i upalne poranki. A do tego są do wyboru w prawdziwie wiosennych barwach – od soczystego pomarańczu Aperolu przez odcień Piña Colady po róż, jak z drinka Cosmopolitan.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.