Znaleziono 0 artykułów
19.07.2020

Natalia Nykiel: Wszystko, czego potrzebuję

(Fot. Ada Zielińska)

Po dwóch przebojowych płytach – „Lupus Electro” i „Discordia” – wokalistka pracuje nad trzecią. Przy okazji premiery singla „Atlantyk” opowiada nam o tym, jak łapie w życiu równowagę. Jak dotąd z powodzeniem łączy karierę muzyczną z nauką.

Natalia Nykiel przesuwa termin rozmowy z powodu egzaminu. Ostatniego przed absolutorium na kulturoznawstwie Ameryki Łacińskiej i Karaibów Uniwersytetu Warszawskiego. Przed spotkaniem podglądam na Instagramie i w teledyskach stylizacje wokalistki – marynarka w malarskie wzory, warstwy pomarańczowego ortalionu, lawendowy kombinezon pod kolor kapelusza z szerokim rondem. Do tego śliwkowe usta. Na spotkanie przychodzi w dżinsach, białym T-shircie, okularach o przezroczystych oprawkach. Ekscentryczne są tylko paznokcie – bogato zdobione, długie, świecące. Nie powstydziłaby się ich Nicki Minaj. Natalia śmieje się, że to jej studenckie wcielenie. Za sceniczne odpowiada Starka, „jedna z najzdolniejszych stylistek w Polsce”.

(Fot. Ada Zielińska)

Nieraz wspólnie wywołały skandal. Na Sylwestrze TVN w 2018 r. Natalia włożyła marynarkę z Matką Boską z Gwadelupy. Chciała pokazać, że interesuje się Ameryką Łacińską i że jest wierząca, ale wzbudziła sensację. – W moim rodzinnym domu kuzyn zapytał o tę marynarkę przy stole. „Piękna, prawda? Taka błyszcząca!” – odparła natychmiast moja mama, prawdziwa sroczka. To po niej kocham błyskotki. Rozładowała atmosferę – śmieje się Nykiel. Marynarkę potem oddała na akcję WOŚP.

W modzie i w muzyce Nykiel jest kameleonem. Na zdjęciu z okładki najnowszego singla „Atlantyk” nosi kowbojski kapelusz. Przypomina trochę Madonnę z czasów „Music” sprzed 20 lat. Klimat utworu nawiązuje do muzyki country. – Pochodzę z Piecek niedaleko Mrągowa. Kiedyś te inspiracje musiały się ujawnić – tłumaczy Natalia. – Nigdy nie siadam do pisania piosenki z myślą, żeby stała się hitem. Niektórzy fani byli zdziwieni zupełnie innym brzmieniem, ale ja uważam, że artysta ma prawo się zmieniać. Jestem w tym country autentyczna – mówi.

(Fot. Ada Zielińska)

Tekst to pocztówka z Portugalii, gdzie Nykiel pojechała na studia. „Daleko gdzieś, gdzie woda z niebem chcą się zejść. Ciągłe lato, chociaż nie wiem, czy to nie był sen. Śpiewałam, że pół kroku stąd odnajdę nas. Ale w życiu się nie zdarza tak bajkowy kadr. Chcę pamiętać o tym lecie, o spiekocie też” – śpiewa. Utwór powstał przed pandemią, ale Natalia cieszy się, że wydaje go dopiero teraz, bo tchnie optymizmem. Wzrusza nawet przyjaciół z Portugalii, choć nie rozumieją słowa po polsku. – Widzę przyjaciół, którzy słuchają „Atlantyku”, siedząc przy kamperze na Helu – mówi Natalia.

(Fot. Ada Zielińska)

Gdy wyjechała na stypendium, pisano, że kupuje w Portugalii dom albo wybrała się na luksusowe wakacje. A ona po prostu potrzebowała doświadczenia studenckiego. Z dala od blichtru. Jej nowi znajomi – z Polski, Włoch czy Portugalii – wiedzieli, że jest sławna, ale natychmiast skracała dystans. Tak samo robi na zajęciach w Polsce.

Studia są dla niej równie ważne, jak muzyka. Nigdy nie myślała, żeby je porzucić. Najpierw obroniła tytuł inżyniera środowiska na SGGW. Na piątkę. Rodzicom zdarza się pytać, kiedy Natalia zacznie szukać po studiach pracy. Wtedy tłumaczy, że pracą jest muzyka. A zajmuje się nią od dziecka. Po finale drugiej edycji programu „The Voice of Poland” w 2013 r. zaczęła pracę nad albumem. W 2014 r. powstało „Lupus Electro” z przebojem „Bądź duży” (diamentowa płyta), trzy lata później – „Discordia”. – Ludzie myślą, że gdy wchodzisz do show-biznesu, uderza ci do głowy woda sodowa. To nieprawda. W ogóle się nie zmieniłam, co potwierdzają moi przyjaciele z dzieciństwa. Ale to też na pewno zasługa balansu, o który zadbałam ja, moi współpracownicy i bliscy – mówi.

Jej miejscem na Ziemi jest teraz Warszawa. Wraca tu jak do domu. Wie, że w stolicy żyje się trochę jak w bańce. Część jej rodziny i fanów nie podziela poglądów Nykiel. Przed wyborami stanęła po stronie społeczności LGBTQ+. – To moi fani, ale też przyjaciele i współpracownicy, których traktuję jak rodzinę. Jak mogłabym zachować się inaczej? Ale gdy wrzuciłam słowa poparcia na media społecznościowe, mój menedżer musiał usuwać nienawistne komentarze uderzające nie tyle we mnie, co w część moich fanów. Na moich mediach społecznościowych pojawili się ludzie tylko po to, żeby obrazić innych. Na co dzień mnie nie obserwują.

(Fot. Ada Zielińska)

Natalia nie zraża się hejtem ani nie ulega presji. Po sukcesie dwóch albumów i epki „Origo” (nominacja do Fryderyka w kategorii „Album roku elektronika”) fani czekają na trzecią płytę. Ta ukaże się dopiero, gdy Natalia będzie gotowa. A nie lubi się spieszyć. Z producentem Michałem „Foxem” Królem spotykają się już w studiu. – Z nim mogę robić wszystko. Od techno po country – mówi Natalia.

Choć w tym roku skończyła 25 lat, śmieje się, że zatrzymała się na 21. urodzinach. Ale gdy podsumowuje dotychczasowe osiągnięcia, czuje dumę. – Dwa kierunki studiów, dwie płyty długogrające i minialbum wydany na rynkach międzynarodowych, znam cztery języki obce. Mam fajne życie, wspaniałych przyjaciół, mieszkanie i kota. Wszystko, czego potrzebuję – mówi.

Anna Konieczyńska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Natalia Nykiel: Wszystko, czego potrzebuję
Proszę czekać..
Zamknij