Seriale i reklamy utrwaliły obraz pre- i perimenopauzy (czasu poprzedzającego całkowite wygaśnięcie miesiączki) jako kobiecych zmagań z pojawiającymi się nagle uderzeniami gorąca. Choć to jeden z najbardziej rozpoznawalnych objawów (zaraz po zaburzeniach okresu), istnieje szereg innych, mniej znanych symptomów, które zwiastują nadejście menopauzy. Konsultujemy je z ginekologiem, dr. n. med. Tadeuszem Oleszczukiem.
Wygląd: Suchość skóry, zmiana rysów twarzy, wypadanie włosów
Zapowiedź nadejścia ostatniej miesiączki można wyczytać z odbicia w lustrze, zwłaszcza gdy do pielęgnacji cery i kondycji włosów na co dzień przykłada się wagę. „Menopauza zmieniająca rysy twarzy” to nie mit, a wszystkiemu winne są hormony – obniżający się poziom estrogenów, które odpowiadają za dwie najważniejsze cechy skóry, o których zwykle mówi się w kontekście zachowania młodego wyglądu – elastyczność i nawilżenie. Utrata ich obu sprawia, że twarz gwałtownie traci swoje dotychczasowe rusztowanie, policzki opadają, zapada się czubek nosa, pogłębiają się bruzdy, a owal przechodzi w odwrócony trójkąt, niezależnie od tego, ilu kosmetyków z kwasem hialuronowym oraz tych stymulujących skórę do procesów jej zagęszczenia będziemy używać. Cera sucha robi się pergaminowa, tłusta zmienia się w kierunku mieszanej, a mieszana w suchą. „W ciągu pierwszych pięciu lat menopauzy skóra traci 30 proc. kolagenu. W kolejnych latach 2 proc.”, piszą eksperci w książce „O menopauzie. Czego ginekolog ci nie powie” (Anna Protas, Tadeusz Oleszczuk, Wyd. Pascal). Oczywiście wszystkie te procesy zachodzą naturalnie z wiekiem, dlatego to ich tempo, a nie sam fakt występowania możemy uznać za objaw menopauzy. Co więcej, w związku ze zmianami w budowie bariery hydrolipidowej naskórka, która jest naturalną tarczą chroniącą przed negatywnym oddziaływania środowiska, mogą zacząć się też pojawiać alergie skórne, objawiające się zaczerwienieniem, wysypką, nieprzyjemnym świądem, a nawet pęknięciami w skórze.
Osoby, które zwykle narzekały na włosy szybko przetłuszczające się u nasady, z okazji klimakterium mogą poczuć w tej kwestii pewną ulgę i pozwolić sobie, by w końcu myć je rzadziej. Jednak utrzymanie objętości fryzury na dotychczasowym poziomie może być już o wiele większym wyzwaniem. Jak podkreśla dr Oleszczuk, wypadanie i ścienianie się włosów, które i tak zwykle nasila się z wiekiem, dotyczy też pewnej, choć niewielkiej grupy kobiet w okresie perimenopauzy. Wzrost androgenów może doprowadzić do tzw. żeńskiego łysienia, które objawia się nadmierną utratą włosów na szczycie głowy i czole. Włosy znikają z miejsca, w którym chcemy je mieć, ale pojawiają się w miejscach zupełnie dla nas niepożądanych – „męskie owłosienie” to jeden z mniej przyjemnych objawów zmian w gospodarce hormonalnej.
Emocje: Zmienność nastroju, stany depresyjne, brak sił
Za nagłe (pojawiające się nawet w ciągu zaledwie jednego dnia) wahania nastroju (od euforii po smutek), których doświadcza większość kobiet w okresie menopauzalnym, odpowiada poziom glukozy w surowicy krwi. Stąd często pojawiająca się chęć kompensacji złego samopoczucia czymś słodkim. To błędne koło, bo nagły pik cukru powoduje równie gwałtowny jego spadek i doprowadza do punktu wyjścia. Na niekorzyść całej sytuacji działają także spowolniony metabolizm i tendencja do przybierania na wadze (zwłaszcza zauważalnie w piersiach), mimo stosowania stałej diety. Dodatkowe kilogramy widziane w lustrze często dokładają swoją cegiełkę do i tak pogorszonego już nastroju.
Eksperci zauważają, że menopauza aż pięciokrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia depresji, nasila też objawy wcześniej zdiagnozowanej lub sprawia, że ta dawno zaopiekowana nagle powraca. Rozdrażnienie, smutek, lęk mogą być odczuwane w tym czasie wyjątkowo silnie. Depresja okołomenopauzalna wymaga leczenia farmakologicznego. Jednak szybkie podjęcie działań może utrudniać kolejny z objawów – zero sił, totalny brak motywacji do działania, niechęć do wprowadzania zmian i brak wiary w ich sens. Wiele kobiet winę zrzuca w takiej sytuacji na swój wiek (w myśl: „Najlepsze lata już za mną”), nie łącząc obniżonego samopoczucia ze zmianami, które mimo że nieuchronnie nadchodzą, nie powinny determinować drugiej, często nawet tej dłuższej części życia.
Jakość życia: Problemy ze snem, pamięcią i koncentracją
„Nawet 45 proc. kobiet w okresie klimakterium narzeka na problemy z zasypianiem (a potem na trudności ze wstawaniem), na płytki sen lub na wybudzanie się w nocy czy przed świtem”, piszą Protas i Oleszczuk. Brak snu wpływa na gorszą pamięć i koncentrację, które w tym szczególnym czasie i tak nie pracują najlepiej. Żartobliwie wspominana „skleroza”, może być jednym z ważnych sygnałów, których nie warto bagatelizować. Jakościowy sen to klucz zarówno do odpowiedniego funkcjonowania układu nerwowego, jak i całej gospodarki hormonalnej, która jest w jego trakcie „wyciszana”. Burza hormonów, która z powodu braku snu będzie dodatkowo podkręcona, negatywnie wpłynie na funkcjonowanie mózgu w każdym jego aspekcie.
Pora sucha: Gorsze widzenie, spadek libido
Spadek hormonów działa „wysuszająco” nie tylko na skórę – wiele kobiet jako objaw menopauzy może zauważyć tzw. zespół suchego oka, który powstaje na skutek zaburzenia równowagi łzowej. O tym, czy jest ona prawidłowa, można się przekonać u okulisty za pomocą szybkiego testu ze specjalnym blotterem włożonym pod dolną powiekę (wcześniej lekarz wpuszcza do oczu znieczulające krople, więc wszystko odbywa się bezboleśnie). Poza dyskomfortem związanym z pieczeniem i „lepkością” gałki ocznej zespół suchego oka wpływa na jakość widzenia. Warto wspomagać się wtedy kroplami o wysokim stężeniu kwasu hialuronowego (bez konserwantów) i dawać oczom jak najczęściej odpocząć od komputera.
Innym zauważalnym miejscem, w którym okołomenopauzalny spadek hormonów powoduje znaczne przesuszenie wywołujące dyskomfort, jest śluzówka pochwy, co często wiąże się z mniejszą ochotą na intymne zbliżenia z partnerem/partnerką. Współczesna suplementacja z fitoestrogenami i doraźne produkty lecznicze dostępne w aptece bez recepty, skierowane specjalnie do grupy osób doświadczających pierwszych objawów klimakterium, mogą przynieść ulgę w tym aspekcie. To często jednak tylko czubek góry lodowej w kwestii nazywanej spadkiem libido, na który bezpośrednio wpływa poziom hormonów, natomiast pośrednio – wszystkie wyżej wymienione objawy, składające się na obniżenie jakości życia, a pojawiające się stopniowo, zwykle wręcz niezauważalnie. Uważność i słuchanie swojego organizmu oraz szybkie reagowanie na zachodzące w nim zmiany to klucz do tego, by przez każdą fazę życia – w tym przekwitanie – przejść spokojnie i jak najbardziej komfortowo.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.