Jak może wyglądać wnętrze w stylu quiet luxury? Jako pierwsi zaglądamy do nowej przestrzeni warszawskiej restauracji Rozbrat 20, gdzie jedzeniu oraz designowi przyświecają te same wartości.
– Właściwie miałam jedno zadanie: stworzyć wnętrze, które będzie dorównywać wspaniałej, wyrafinowanej kuchni Bartosza Szymczaka – mówi Ewelina Moszczyńska, architektka, projektantka wnętrz, współwłaścicielka studia Moszczyńska Puchalska. Właśnie jej właściciele restauracji Rozbrat 20 z warszawskiego Powiśla, popularnego i cenionego przez smakoszy adresu, postanowili powierzyć ambitne zadanie – zaprojektowanie przestrzeni lokalu właściwie od nowa. – Siedem lat temu otwierałem Rozbrat 20 jako piekarnię, miejsce na dobre i smaczne śniadanie, potem bistro oraz miejsce kulinarnych pop-upów. Dziś jesteśmy w miejscu, które było moim wielkim marzeniem – mówi Daniel Pawełek, współwłaściciel i inwestor Rozbrat 20, współtwórca grupy restauracyjnej Ferment Group. – Bartosz, nasz szef kuchni, wraz ze swoim zespołem odnaleźli tutaj swoją drogę. Potrafią nie tylko bardzo dobrze gotować, lecz również bawią się tym, co robią, choć zawsze z wielkim szacunkiem do produktu. Dzielą się z gośćmi gotowaniem, w którym najważniejszy jest smak. I ta kuchnia potrzebowała przestrzeni, która byłaby z nią spójna i była na równie wysokim poziomie – dodał Pawełek.
Rozbrat 20: Design jako tło dla wyrafinowanej kuchni
Ewelina Moszczyńska miała już okazję współpracować z Ferment Group przy okazji działającego przy ulicy Mokotowskiej wine baru i sklepu winiarskiego Grono. – Rozbrat 20 znałam z prywatnych wizyt. Cenię i lubię kuchnię Bartka, odnajduję w niej to, czego szukam też w designie i w modzie. Ten projekt był dla mnie naprawdę szczególny – mówi projektantka. Jak podkreśla, jej zadaniem było stworzenie tła, na którym kuchnia Rozbrat 20 będzie się najlepiej prezentować. – To jedzenie jest i ma być tutaj w centrum. Stąd pomysł na otwarte okno do kuchni, które znajduje się w tej samej osi, co wejście. Dzięki temu uwaga gości od razu skupia się właśnie na kuchni – na sercu restauracji. Dobre jedzenie nie potrzebuje krzyku. Wystarczy dać mu odpowiednie tło – mówi Moszczyńska. Dlatego postawiła na klasyczne kolory – jasne w głównej, większej sali jadalnej oraz ciemniejsze w dodatkowej, bardziej intymnej sali na półpiętrze. – Zależało mi na wyciszeniu. Goście mają czuć się zaopiekowani, ma im być wygodnie i komfortowo. Bartek podchodzi z wielkim namaszczeniem do produktów, wyszukuje składniki najlepszej jakości. I to samo podejście zastosowaliśmy wobec użytych we wnętrzu materiałów. Naturalne drewno, zielony granit, miedź, szkło. Na stołach pojawiły się białe obrusy. I choć początkowo ten pomysł wzbudził pewne obawy, że to uczyni restaurację zbyt formalną, to przecież we Włoszech czy Francji obrusy znajdziemy w każdym, nawet najmniejszym sąsiedzkim bistro. I mimo obrusu goście czują się tam swobodnie, jak u siebie. Na białym tle dania Bartka wyglądają po prostu najlepiej, nic nie odciąga od nich uwagi, nic nas nie rozprasza – argumentuje Moszczyńska.
Szlachetne materiały, piękne dodatki, kameralny klimat
Dbałość i szacunek do materiałów wyraża się również w recyklingu pewnych elementów z poprzednich wnętrz. – Wychodzę z założenia, że lepiej kupić mniej, a lepiej i na dłużej. To dotyczy koszuli i spodni, ale też wnętrz. Dlatego sięgnęliśmy po jakościowe meble i blaty. Podczas remontu starałam się wykorzystać to, co już było. Zamiast zrywać podłogę – piękny, acz nieco już wysłużony parkiet – postanowiliśmy go wycyklinować. Kanapy obiliśmy nową tkaniną – mówi architektka.
Sala główna restauracji utrzymana jest w bardziej klasycznym stylu, sala druga to drobny przejaw szaleństwa projektowego opartego na geometrycznych formach. – W tej pierwszej chętnie spędziłabym wieczór na randce z mężem. W drugiej z przyjaciółmi – mówi Moszczyńska. Jej ulubioną częścią restauracji jest sześcioosobowy stół znajdujący się przy ścianie z luksferów. A dodatki? Stoły zdobią delikatne wazoniki z ręcznie robionej ceramiki, przestrzeń oświetlają lampy Catellani & Smith, a ściany zdobią obrazy Edyty Hul.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.