Gdy poznała Elvisa Presleya, miała tylko 14 lat. Król rock’n’rolla natychmiast uznał, że jest najbardziej uroczą istotą na świecie. Trzy lata później zamieszkała z nim w słynnej willi Graceland, stała się nową ikoną stylu. Dziś Priscilla Presley kończy 77 lat i znów jest o niej głośno, za sprawą musicalu „Elvis” Baza Luhrmanna, który wkrótce trafi do kin.
– Byłam śliczną nieśmiałą dziewczynką – opowiadała Priscilla Presley. Urodziła się 24 maja 1945 roku na Brooklynie. Jej matka, Anna Lillian Iversen, miała ledwie 19 lat. Ojciec, James Wagner, z zawodu pilot wojskowy – 23. Sześć miesięcy później zginął w katastrofie lotniczej. Wkrótce matka Priscilli ponownie wyszła za mąż. Jej wybrankiem został Paul Beaulieu, oficer Sił Lądowych USA. Przyjęła jego nazwisko, nadała je też swojej córce. Anna urodziła Paulowi piątkę dzieci. Cała rodzina co kilka lat udawała się tam, gdzie akurat stacjonowała jego jednostka. Priscilla powie później, że ciągłe przeprowadzki były dla niej koszmarem. Czuła, że nie ma korzeni. Unikała budowania głębszych relacji z rówieśnikami, bojąc się, że nie będzie mogła ich utrzymać.
Nastolatka i gwiazda rocka: Priscilla i Elvis poznali się w Niemczech
W 1958 roku Priscilla Beaulieu ukończyła gimnazjum i dowiedziała się, że czeka ją kolejna przeprowadzka. Tym razem aż za ocean – jej rodzina miała zamieszkać w Niemczech. 13-latka rozpaczała. Nie wiedziała, że właśnie tam pozna legendę rock’n’rolla i miłość swojego życia. Bo tak się złożyło, że Elvis Presley odbywał służbę wojskową właśnie w Niemczech. Miał 24 lata i był na szczycie. Wcale nie musiał wstępować do armii, ale chciał. A niemieckie fanki mdlały na widok przystojnego żołnierza o anielskim głosie. Oczywiście, Presley mógł liczyć na przywileje. W koszarach spędził zaledwie kilka dni, po czym zamieszkał w pensjonacie w miejscowości Bad Nauheim. To tam, na jednym z przyjęć, które regularnie wydawał, po raz pierwszy zobaczył czternastoletnią Priscillę.
„Kolega zapytał, czy chciałabym poznać gwiazdę rocka. Pewnie, że chciałam!” – wspominała. Podobno muzyk patrzył tylko na nią. Priscilla do dziś nie wie, dlaczego go oczarowała. Już po kilku dniach poprosił o ponowne spotkanie. Rodzice nastolatki kręcili nosem, ale Elvis Presley obiecał, że odwiezie Priscillę do domu przed 22. Z czasem zdobył ich zaufanie i mógł widywać się z nią regularnie. W swojej książce „Elvis i ja” pisała, że ich spotkania często przypominały sesje terapeutyczne. Muzyk dzielił się z nią problemami, dalekimi od spraw przeciętnej nastolatki. Z drugiej strony uwielbiała, gdy jej się zwierzał.
W marcu 1960 roku Presley zakończył służbę wojskową i wrócił do USA. Priscilla, wówczas 15-letnia, stała się ulubienicą lokalnych mediów. Oferowano jej sesje, wywiady, wysyłano listy, były wśród nich również groźby. Chętnie dzielono się z nią plotkami o ukochanym. Jedną z nich była ta o romansie Elvisa z Nancy Sinatrą. Dlatego z czasem nastolatka uznała, że związek z legendą muzyki to przeszłość, i postanowiła wrócić do normalnego życia. Ale Elvis nie pozwolił jej o sobie zapomnieć. Wydzwaniał regularnie i namawiał, by Priscilla przyleciała do niego do USA. Przez ciągłe telefony i różnicę czasu dziewczyna przychodziła do szkoły niewyspana, nie potrafiła skupić się na nauce. Błagała rodziców, żeby pozwolili jej lecieć do ukochanego. I w końcu ulegli.
Latem 1962 roku siedemnastoletnia Priscilla Beaulieu spotkała się z Elvisem, który zabrał ją do Las Vegas. Przekonała się wtedy, że jego życie jest w zasadzie jedną wielką imprezą. Wtedy, podczas pierwszej wspólnej podróży z ukochanym, Priscilla po raz pierwszy zażyła amfetaminę. Wzięła też tabletki nasenne. Żeby nadążyć za ukochanym – gwiazdor kończył bowiem noc około 6 rano, a dzień zaczynał o 16. Była zakochana i dla Elvisa gotowa na wszystko.
Gdy wróciła do Niemiec, myślała tylko o Presleyu. Rodzice dziewczyny zrozumieli, że córka jest naprawdę zakochana, i zgodzili się, żeby znów poleciała do USA, tym razem na zawsze. Postawili jednak trzy warunki. Po pierwsze, miała tam ukończyć szkołę średnią. Po drugie – nie wolno jej było mieszkać z Elvisem. Miała zatrzymać się w domu jego rodziców, położonym ledwie kilka przecznic od willi Presleya. „To było bez znaczenia, bo i tak cały czas przesiadywałam u niego” – zdradziła po latach. I wreszcie, po trzecie, kazali Elvisowi przyrzec, że ożeni się z ich córką, gdy ta osiągnie pełnoletność. Piosenkarz przystał na wszystkie warunki.
Po ślubie: 1 lutego 1968 roku na świat przyszła Lisa Marie Presley
Ślub Priscilli Beaulieu i Elvisa Presleya odbył się 1 maja 1967 w Las Vegas, ceremonia trwała osiem minut. Byli w sobie zakochani, ale do ołtarza poszli trochę pod przymusem. Presję wywierali na nich rodzice Priscilli i menedżer Elvisa, oczekiwała tego opinia publiczna. „Byliśmy szczęśliwi, po prostu mieszkając razem” – wyznała Priscilla w rozmowie z „Ladies’ Home Journal” w 1973 roku. – „Ale w tamtych czasach nie można było ot tak razem zamieszkać. To nie było dobrze widziane”.
Krótko po ślubie zrozumiała, że Elvis nie nadaje się do małżeństwa. „Po prostu nie był materiałem na męża. Nie potrafił być wierny” – wyznała. Zdradzał ją bez przerwy, nie próbując nawet specjalnie tego ukrywać. Gdy „życzliwi” donosili jej o kolejnych romansach męża, starała się ignorować ich słowa. Wiedziała, że Presley ją kocha, choć „po swojemu”. „Nie umiał funkcjonować w monogamicznym związku. Małżeństwo nie było dla niego. Dlatego nigdy potem już się nie ożenił” – dodała.
Podczas gdy jej mąż wiódł ekscytujące życie, Priscilla niemal nie opuszczała ich rezydencji Graceland. „Kochałam bawić się w dom” – opowiadała w wywiadzie. – „W końcu mogłam opiekować się Elvisem, dbać o każdy aspekt jego życia. Nie mieliśmy żadnych służących czy sprzątaczek. Wszystkim zajmowałam się sama”. W karierze Presleya nie miała natomiast żadnego udziału. Gwiazdor nie chciał, by żona pojawiała się na jego koncertach, był przeciwny jej towarzystwu podczas tras koncertowych. Może ze względu na to, co działo się w trakcie jego występów. Żartowano, że Presley rozdaje więcej pocałunków, niż śpiewa piosenek. Dlatego Priscilla oglądała męża na żywo tylko raz.
Wkrótce po ślubie okazało się, że jest w ciąży. Nie była z tego powodu szczęśliwa. Obawiała się, że dziecko zakłóci intymność, jaka łączyła ją z mężem. Zresztą nie chciała tak szybko zostać matką. Rozważała przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych, ale Elvis uznał, że środek, wprowadzony do powszechnego użycia raptem kilka lat wcześniej, nie jest wiarygodny. Rozmawiali o aborcji, uznali jednak, że żadne z nich nie chce żyć z psychicznym ciężarem, jaki mógłby wiązać się z przerwaniem ciąży. Zatem 1 lutego 1968 roku na świat przyszła Lisa Marie Presley.
Priscilla przez większość czasu przebywała z córką w posiadłości Graceland. Powoli w jej życie wkradła się monotonia. Elvisa coraz częściej nie było, bo albo występował w Las Vegas, albo kręcił filmy i romansował z aktorkami z planu. Była samotna, zaczęła szukać pasji, w której mogłaby się zatracić. Zapisała się na kurs karate i lekcje tańca. Wdała się w romans z instruktorem tańca, zadurzyła się w swoim nauczycielu karate. Jak wyznała w swojej książce, romanse umocniły jej decyzję, że powinna odejść od męża.
Tym bardziej że, jak zdradziła po wielu latach, w ich związku nie było seksu. „Jeszcze zanim się pobraliśmy, Elvis zdradził mi, że nie potrafiłby kochać się z kobietą, która urodziła dziecko” – powiedziała. Odkąd Priscilla została matką, przestała czuć, że jest dla męża atrakcyjna. Wiedziała, że wdawał się w romanse z pięknymi kobietami, a wobec niej był powściągliwy. „W tym małżeństwie ani moje potrzeby psychiczne, ani fizyczne nie były realizowane”.
W lutym 1972 roku państwo Presley zdecydowali się na separację. Rozwiedli się półtora roku później. Było to rozstanie polubowne, obejmujące warunki finansowe, które odpowiadały Priscilli. Zdecydowali się współdzielić opiekę nad córką. W sądzie nie padło choćby jedno oskarżycielskie czy kontrowersyjne zdanie. Byli małżonkowie opuścili gmach, trzymając się za ręce. Pozostawali bliskimi przyjaciółmi do śmierci Presleya w 1977 roku.
Po rozwodzie Priscilla Presley – niebieskooka brunetka z charakterystyczną, natapirowaną fryzurą, ubrana zawsze kobieco i elegancko, z elementami stylu rock’n’rollowego – rozwinęła skrzydła. Razem z zaprzyjaźnioną stylistką otworzyła w Los Angeles butik Bis & Beau. Do dziś stylem Presley z lat 70. inspirują się gwiazdy. A butik stał się istotnym punktem na modowej mapie Hollywood. Regularnie odwiedzały go ikony tamtych czasów: Cher, Liza Minnelli, Barbra Streisand czy Natalie Wood. Priscilla zamknęła biznes w 1976 roku, tuż przed śmiercią Elvisa.
Bez Elvisa: Priscilla po śmierci męża spełniła swoje marzenie o aktorstwie
Po odejściu króla rock’n’rolla zajęła się pielęgnowaniem jego dziedzictwa. Latem 1982 roku udostępniła turystom posiadłość Graceland. Willa, w której niegdyś Presley mieszkał z żoną i córką, stała się jednym z najsłynniejszych amerykańskich domów. Priscilla powołała też do życia fundusz Elvis Presley Enterprises, wart dziś ponad 100 milionów dolarów. Pod koniec lat 80. Priscilla wypuściła własną linię perfum oraz pościeli.
Była żona Elvisa Presleya związała się też ze światem filmu. Zawsze chciała spróbować swoich szans w modelingu i aktorstwie, ale muzyk był temu przeciwny. Uważał, że miejsce kobiety jest w domu, a jej głównym zajęciem ma być dbanie o męża. Dopiero po jego śmierci odważyła się występować w filmach i serialach. Odrzuciła rolę w hitowych „Aniołkach Charliego”, ale przez pięć lat grała w „Dallas”. W 1988 roku Priscilla po raz pierwszy pojawiła się w filmie kinowym u boku Lesliego Nielsena w komedii „Naga broń”. Spodobała się widzom i producentom, więc zagrała w kolejnych dwóch częściach filmu.
Po rozwodzie spotykała się ze znanymi i zamożnymi mężczyznami, wśród których był prawnik Rob Kardashian. Podobno miała romans z Richardem Gere’em oraz Juliem Iglesiasem. Na poważnie związała się dopiero w 1984 roku z brazylijskim scenarzystą Markiem Antonem Garcią. W marcu 1987 roku urodził się ich syn, Navarone Garibaldi. Presley i Garcia byli razem ponad dwie dekady.
Na jednej z hollywoodzkich imprez, wkrótce po śmierci Presleya, Priscilla poznała Johna Travoltę. Aktor zapoznał ją z założeniami scjentologii, której jest żarliwym wyznawcą. Priscilla, pogrążona w smutku po utracie byłego męża, wstąpiła do kościoła scjentologicznego. W jego duchu wychowywała córkę. W 2017 roku pojawiły się plotki, że po 40 latach aktywnego wspierania scjentologów w końcu opuściła wspólnotę. Menedżer Presley szybko jednak uciął te pogłoski. Pewne jest za to, że z sekty wypisała się Lisa Marie. Wyznała w jednym z wywiadów: „Czułam, że powoli zabierają mi pieniądze, duszę, po prostu wszystko”. Decyzja Lisy wpłynęła podobno na jej matkę na tyle, że odsunęła się od kościoła scjentologicznego. Jak dotąd nie wypisała się jednak ze wspólnoty.
W maju 2022 roku 76-letnia Priscilla Presley pojawiła się na MET Gali, ubrana od stóp do głów w Pradę. Na czerwonym dywanie towarzyszył jej 30-letni Austin Butler. To właśnie on gra Elvisa Presleya w najnowszym filmie Buza Luhrmanna, twórcy „Moulin Rouge!” i „Wielkiego Gatsby’ego”. „Elvis” zostanie pokazany na festiwalu w Cannes, a światową premierę będzie miał już latem. „Uwielbiam ten film – wyznała Priscilla. – Jestem zachwycona Austinem w roli Elvisa. Dzięki niemu młode pokolenie dowie się, kim był mój mąż i co po sobie zostawił”. Priscillę zagrała 24-letnia australijska aktorka Olivia DeJonge. Kostiumy do filmu zaprojektowała laureatka Oscara Catherine Martine, a współpracowała przy tym z Miuccią Pradą. Odtworzyły między innymi kultowe kreacje Priscilli Presley, wśród nich te z najszczęśliwszych chwil z początku związku z Elvisem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.