Swoje projekty porównuje do kreacji haute couture, siebie samą – do krawcowych atelier. – Zanim przystąpię do pracy, staram się poznać historię klientów. Moim celem jest stworzenie przestrzeni, w której będą się czuli dobrze – mówi polska projektantka wnętrz Ola Jachymiak, która pracuje między Londynem a Paryżem.
Ola Jachymiak dorastała na przedmieściach śląskiej aglomeracji. Z perspektywy czasu nie pamięta, który z dwóch światów – moda czy architektura – pochłonął ją pierwszy. Dużo rysowała, robiła kolaże, chodziła na zajęcia teatralne. – Byłam wrażliwym dzieckiem, a sztuka stała się moim sposobem komunikacji z otoczeniem – wspomina. „Artystyczny gen” zawdzięcza dziadkowi, rzeźbiarzowi z Zakopanego, który od pracy na etacie wolał zacisze pracowni. – Rodzice zawsze powtarzali, że talent musiałam odziedziczyć po nim – śmieje się.
Zdecydowała się na studia architektoniczne na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Początkowo nie była pewna, czy wybrała właściwie. Skupienie się na teorii i technicznym wymiarze projektowania wydawało jej się nużące. Przełomowym momentem okazał się wyjazd na wymianę studencką do Paryża i praktyki w małym biurze architektonicznym na Montmartrze. Pobyt w ojczyźnie jej idoli – Charlotte Perriand i Le Corbusiera – utwierdził ją w przekonaniu, że chce podążyć ich śladem. Po powrocie do Polski wiedziała, że chce skończyć wybrane studia, a gdy się obroniła, ponownie wyjechała do Paryża, tym razem na stałe.
Sukces Jachymiak to zasługa jej podejścia do projektowania. – Zanim przystąpię do pracy, staram się poznać historię klientów. Moim celem jest stworzenie przestrzeni, w której będą się czuli dobrze. Uczestniczę we wszystkich etapach prac remontowych, aż po wybór takich drobiazgów, jak książki, albumy czy zastawa stołowa – tłumaczy. Ważnym czynnikiem jest dla niej otoczenie. – Gdy pracuję w zabytkowych wiktoriańskich czy haussmannowskich kamienicach, grzechem byłoby zignorować ich dziedzictwo. Staram się przemycać cząstkę ich historii do wnętrza.
Cały tekst przeczytacie w pierwszym wydaniu magazynu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.