Kamienica na krakowskim Salwatorze z przełomu XIX i XX wieku jest niezwykła dzięki samej architekturze. A ponadto kryje się w niej obraz Davida Hockneya z rodzinnej kolekcji właściciela budynku. Ale twórcy mieszczącego się tu hotelu projekt wnętrza chcieli zbudować wokół zupełnie innego tematu – weganizmu i zrównoważonego stylu życia. Zaglądamy do Plantonii.
24 apartamenty to poważna skala. Najmniejsze, liczące 25 m, wnętrza przypominają zgrabne kawalerki, większe, blisko 70-metrowe, są jak rodzinne mieszkania. Każdy z gości, bez względu na to, czy spędza tu noc, czy kilka tygodni, może funkcjonować jak w prywatnym domu z wyposażoną kuchnią. W świeże produkty może zaopatrzyć się na lokalnym targu albo w wegańskiej spiżarni dostępnej dla gości. W budynku znajduje się też ogólnodostępna piekarnia, również z wegańskimi wypiekami. Jeśli ktoś potrzebuje inspiracji dotyczących ekologicznego stylu życia, może poszukać ich w hotelowej biblioteczce; znajdzie ją w otwartym salonie, dostępnym dla wszystkich.
Ekologiczny hotel: Nie potrzebujesz serwisu, poradzisz sobie sam
Praniem i prasowaniem goście zajmują się sami, w piwnicy mają do dyspozycji specjalnie wyposażone pomieszczenie.
Brak serwisu oznacza racjonalizowanie budżetu hotelu, ale też ograniczenie opakowań czy marnowania jedzenia. Gość hotelowy jest traktowany jak mieszkaniec domu, może swobodnie korzystać z wyposażenia hotelu, zgodnie ze swoimi potrzebami. – Na terenie całego hotelu prowadzona jest segregacja odpadów, nie używamy jednorazowego plastiku, a przy sprzątaniu i czyszczeniu korzystamy ze środków o naturalnym składzie – deklarują twórcy miejsca. W Plantonii, tak jak w wielu innych hotelach ecofriendly, dostępne są też bezpłatne rowery dla gości i źródełka z wodą pitną do napełniania butelek wielorazowego użytku.
Wegańskie wnętrze: Producenci mebli nie wprowadzają jeszcze pomocnych oznaczeń
Prawdziwym ekologicznym wyzwaniem było zaprojektowanie wnętrza tak, by w całości można było nazwać je wegańskim. Tego zadania podjęła się krakowska pracownia krea.tina, od początku zakładając, że będzie wykorzystywać dostępne lokalne marki. Nie chodziło o stworzenie projektu, który byłby popularny w mediach społecznościowych czy bazowałby na awangardowym designie i prototypach wyposażenia.
Architektom wnętrz zależało na znalezieniu materiałów, mebli, elementów wyposażenia, które pasowałyby do koncepcji wizualnej, ale też na odpowiednim składzie oraz pochodzeniu tych elementów. – Zaprojektowanie wegańskiego wnętrza niekoniecznie musi być drogie, ale wymaga czasu na odpowiednie rozeznanie – mówi Martina Weiser, właścicielka pracowni. Dodaje, że większość produktów, które można nazwać wegańskimi, nie jest w taki sposób opisywana przez producentów. Na przykład marmoleum, czyli wykładzina z oleju lnianego, włókien roślinnych, żywicy i mączki drzewnej, pochodząca z kontrolowanych zasobów leśnych. – To jednocześnie materiał odporny na wzrost drobnoustrojów, ma właściwości antybakteryjne – dodaje Karol Wawrzkiewicz, współtwórca projektu. I podkreśla, że przestrzeń do relaksu, umieszczoną w podziemiu grotę solną, gdzie panuje specjalny mikroklimat, zbudowano z paneli solnych, z kopalni soli w Kłodawie.
Największym wyzwaniem okazały się nie meble i wyposażenie, a kleje oraz impregnaty. – Certyfikaty wegańskie przyznawane są zazwyczaj produktom spożywczym i chemicznym. W branży wnętrzarskiej to rzadkość – mówi Martina, choć wskazuje instytucje, które mogą być pomocne – V-Label i Viva Vegan. Zauważa też, że działają już producenci mebli i elementów wyposażenia ze świadomością ekologiczną, doceniający również jej marketingowy wymiar. I wymienia pozytywne przykłady: ręcznie tkany dywan z butelek PET marki Ferm Living, taboret Normann wyprodukowany z plastiku, który w 100 proc. pochodzi z recyklingu, komody Tylko czy kanapy Sits bez komponentów odzwierzęcych.
Zrównoważone ekologiczne projektowanie staje się też ścieżką światowych potentatów, wśród nich prym wiedzie IKEA, która na przykład fronty szafek kuchennych produkuje z odzyskanego drewna, powleczonego plastikową folią wyprodukowaną z butelek z recyklingu.
Zgodnie z wegańskim zamysłem w obiciach mebli w hotelu Plantonia nie ma miejsca na wełnę czy skórę. Koce są bawełniane. A drobne przedmioty nie składają się z tworzyw sztucznych, lecz z drewna, korka, juty czy wikliny.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.