Styczeń 2021 roku, pokaz haute couture domu mody Fendi, na wybieg wchodzą Demi Moore, lat 58, Christy Turlington i Naomi Campbell, też pięćdziesięcioletnie, oraz dobiegająca tego wieku Kate Moss. Kim Jones, który kolekcję dedykuje pionierkom, na piedestał wynosi dojrzałe kobiety. Czy dojrzałość jest sexy i naprawdę przedostała się już do mainstreamu?
Festiwal dobrych intencji
Demi Moore na pokaz do Paryża przyleciała z dorosłą córką. Scout z pierwszego rzędu obserwowała wielki powrót mamy. Demi w 1995 r. została najlepiej zarabiającą kobietą Hollywood, a rok później jedną z 50 najpiękniejszych osób na świecie. Jej dobra passa nie trwała wiecznie – po niefortunnie dobranych rolach i rozwodzie z Brucem Willisem aktorka zniknęła z kina, by skupić się na wychowaniu trójki dzieci. Gdy wróciła, zabrakło jej dawnego rozmachu. Pojawiała się częściej na łamach bulwarowej prasy niż na ważnych premierach. O tym, co w międzyczasie działo się w jej życiu, świat dowiedział się dopiero z wydanej w 2019 r. autobiografii „Intymnie”. W książce Demi otwarcie opisuje problem z alkoholem, uzależnienie od leków przeciwbólowych i głód miłości. Wyznaje, że straciła kontrolę nad życiem, kontakt córkami i przyjaciółmi, a w dodatku poczuła się stara.
Związek z Ashtonem Kutcherem rozpadł się także dlatego, że aktorka nie mogła zajść w ciążę. Dzieli się walką z zegarem biologicznym – zdecydowała się zamrozić jajeczka, a później skorzystać z usług surogatki. Na próżno. Kutcher odszedł. Dopiero po latach terapii Moore powraca do życia publicznego. Udało jej się odbudować relacje rodzinne, stała się autorką światowego bestsellera, otwiera pokaz mody. Debiutancką kolekcję Kim Jones dedykuje pionierkom. Czy Demi na wybiegu Fendi stanie się wzorem dojrzałej kobiety, z doświadczeniem, historią i samoświadomością? I do tego z ciałem, które wciąż jest seksowne? Czyżby na naszych oczach upadał mit młodości?
Epoka MILF-a
Według statystyk Pornhuba w 2019 r. jedną z najczęściej wyszukiwanych kategorii filmów pornograficznych był „MILF”, zajmujący w Polsce zaszczytne trzecie miejsce, a na świecie czwarte.
Obraz „atrakcyjnych seksualnie kobiet, których wiek pozwalałby na posiadanie dorosłego już potomka” (definicja ze słownika Miejski.pl), zadomowił się w kulturze na tyle dobrze, że doczekał się niewulgarnego określenia „WHIP”, czyli women who are hot, inteligent and in their prime (kobiety seksowne, inteligentne, w kwiecie wieku).
Jeszcze 20 lat temu kobiety po czterdziestce narzekały na to, że stają się niewidzialne dla mężczyzn na ulicy, a dziś Netflix wypuszcza serial o dojrzałych Francuzkach romansujących z młodszymi mężczyznami (MILF). – Z mojej perspektywy to owoce emancypacji – kobiety przestały szukać potwierdzenia w oczach mężczyzn, zaczęły budować kobiecość na własnych warunkach. Zmienili się także mężczyźni, nie dziwi ich inicjatywa kobiet. To rewolucyjna zmiana, bo jeszcze 30 lat temu, kiedy dorastałam, kobiecie nie wypadało inicjować kontaktu, np. proponując randkę – mówi Katarzyna Andrzejczyk-Briks, badaczka trendów społecznych z Uniwersytetu SWPS. Mamy i babcie uczyły nas, że kobietę wyróżniały skromność i uległość. Miałyśmy czekać, aż zostaniemy wybrane. Współczesny model jest odwrotny – idź tam, gdzie jeszcze nigdy nie dotarłaś, poznaj swoje ograniczenia i naucz się je przełamywać, mówią influencerki i seksedukatorki, dla których aktualnymi w pandemii tematami stały się gadżety erotyczne do seksu solo czy seks przez internet.
W tej narracji ważna są samoświadomość, doświadczenie i zdrowa pewność siebie, czyli cechy, które nabywa się z wiekiem. A jak wskazują internetowe rankingi najgorętszych MILF-ów z Julią Roberts, Brigitte Macron, wspomnianą Demi Moore czy Diane Lane w czołówce, rysujące się na twarzy zmarszczki nie odbierają tytułu „seksowych” i „gorących”.
– Być może taki model „dojrzałej i silnej” zawsze funkcjonował i był atrakcyjny, czego przykładem może być pani Robinson. Był jednak ośmieszany przez kulturę i z pewnością nie należał do głównego nurtu, tak jak dziś – podsumowuje Andrzejczyk-Briks.
W krzywym zwierciadle
– Moim zdaniem ani Demi, ani towarzyszące jej dojrzałe modelki nie są reprezentantkami zwyczajnych kobiet w ich wieku. To boginie, które wygrały los na loterii genetycznej, w dodatku poprawiają swoją urodę skalpelem. Widać, że walczą o bycie wiecznie młodą – mówi Andrzejczyk-Briks. – Mam wrażenie, że ktoś tu czegoś nie zrozumiał. Udajemy otwartość na modelki w starszym wieku, ale wciąż są to osoby spełniające na pewno wyobrażenie o idealnej sylwetce i urodzie.
Eksperci są zgodni, że ageizm przynosi straty. „Może kosztować branżę ponad 14 mld dolarów w ciągu najbliższych 20 lat” – czytamy w „Business Insiderze”. Marki wciąż uczą się pozyskiwać konsumentów z generacji Z, podczas gdy ich rodzice i dziadkowie (a zwłaszcza mamy i babcie) są lojalną i dobrze rozpoznaną grupą klientów z grubszym portfelem.
W tym świetle zwrot od nieletnich modelek w stronę dojrzałych osobowości wydaje się już czystą kalkulacją – Kate Moss w towarzystwie córki Lily Grace (obie wystąpiły u Fendi) odpowiadał potrzebie identyfikacji szerokiej grupy kobiet od 15+ do 45+ . Pytanie, jak to działa w praktyce?
Podobne artykułyZawalcz o ciałoBasia Czyżewska„Nie wierze, że ktoś jej to zrobił. Przy jej możliwościach finansowych…” „Ponaciągana na wszystkie strony”, „Makabrycznie wygląda” – rozpisują się internauci pod zdjęciem Demi Moore na Pudelku.
– To klasyczny przykład wiecznie niezadowolonego odbiorcy. Gdyby sytuacja była inna, zobaczyłby zmarszczki na twarzy i zwiotczałe policzki Demi, przyzwyczajony do jej wizerunku sprzed lat skrytykowałby jej wiek. Widząc nienaturalnie gładką twarz, też ocenia, mówiąc, że jest sztucznie upiększona – zauważa Andrzejczyk-Briks. Jesteśmy opresyjni w ocenie ciał – swoich i cudzych. Opatrzeni z jednym wyidealizowanym wzorcem popadamy we frustrację. – A lekarstwo może być tylko jedno – zmiana popkulturowych wzorców – zatrudnianie modelek o różnych typach sylwetki, kolorach skóry czy wieku. Ta rewolucja oczywiście wydarza się, ale na obrzeżach świata mody, w małych, niszowych markach prowadzonych przez kobiety dla kobiet. W Polsce to np. Bodmaps, Nudyess czy This is Commitment. Niektóre, choćby bieliźniarska marka Tutti, idą jeszcze dalej, ambasadorkami czyniąc stomiczki (dziewczyny, które z powodu choroby układu pokarmowego żyją z woreczkiem). – To wprowadza zupełnie inne widzenie ciała i empatię na jego problemy. Jest szalenie potrzebne, bo jak mówią badania, żyjemy coraz dłużej i to ma swoją cenę. Ronald Mace, twórca idei projektowania uniwersalnego, stwierdził, że każdy człowiek będzie kiedyś w pewien sposób niepełnosprawny, choćby czasowo, np. w wyniku choroby, kontuzji, podczas ciąży czy też w związku z naturalnym procesem starzenia – mówi Katarzyna Andrzejczyk-Briks.
Demi More w otoczeniu dojrzałych supermodelek jest więc symptomem zbliżających się zmian. Zmian, których nie dostałyśmy w prezencie od świata mody, ale wypracowałyśmy je same. – Teraz dobrze byłoby zastanowić się, jak ten przekaz pogłębić. Skoro dociera do nas, że człowiek jest istotą seksualną od początku do końca życia, nauczmy się nawiązać z ciałem życzliwą relację. Teoretycznie poświęcamy ciału wiele czasu i pieniędzy, ale nie słuchamy jego sygnałów, często wymagamy od niego zbyt wiele – dodaje Andrzejczyk-Briks. – Dopiero kiedy je po prostu zaakceptujemy, nowy model atrakcyjnej kobiety 45+ będzie prawdziwy i uwalniający.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.