
Polscy biegacze Kajetan Duszyński i Justyna Święty-Ersetic zdobyli złoto w sztafecie mieszanej 4 x 400 m na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 roku. W Paryżu znów będą ścigać się z najszybszymi lekkoatletami świata.
Kajetan Duszyński: Nie chodzi o zdobywanie medali, tylko o wiodącą do nich drogę

Lekkoatleta urodził się w 1995 roku w Siemianowicach Śląskich, gdzie od dziecka grał w piłkę nożną. – Nie zdobyłem zbyt wielkich umiejętności, ale szybko biegałem. Potem w szkole osiągałem dobre wyniki w biegu na 60 metrów oraz w biegach przełajowych – wspomina. W gimnazjum trafił do klubu sportowego AKS Chorzów, w którym prowadził go Krzysztof Podchul. Jako piętnastolatek Duszyński trenował już codziennie. – Nie należałem wcale do najlepszych zawodników, ale lubiłem się zmęczyć. I podobało mi się, że robię postępy. Wykazywałem się cierpliwością. Jednak z początku brakowało mi wytrzymałości psychicznej. Do dziś zresztą słabo znoszę porażki – przyznaje. Od 2015 trenuje w AZS Łódź pod opieką Krzysztofa Węglarskiego. Pierwszy medal – srebro – wywalczył jako dwudziestolatek na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Tallinnie.
Choć bierze udział w sztafetach, uważa biegaczy za egocentryków skupionych na własnych wynikach. Jego rekord życiowy – 44,92 sekundy – to trzeci wynik w historii polskiej lekkoatletyki. – Sukces jest subiektywny. Nie chodzi o zdobywanie medali, tylko o wiodącą do nich drogę. Sport jest dla mnie możliwością rozwoju osobistego. Gdy to się sprawdza w jednej dziedzinie, zaczynasz tak myśleć o życiu w ogóle. A to daje pewność siebie. Sport tak naprawdę należy do amatorów, a nie do wyczynowców – puentuje biegacz.
Justyna Święty-Ersetic: Na bieżni sukcesy odnoszą tylko twardzi ludzie

Urodzona w Raciborzu mistrzyni Europy w biegu na 400 metrów do 2011 roku trenowała w lokalnym klubie Victoria Racibórz, teraz jest członkinią AZS-AWF Katowice. – Jako dziecko dużo czasu spędzałam na podwórku. Lubiłam lekcje wychowania fizycznego. W szóstej klasie wzięłam udział w mistrzostwach powiatu. Dostrzegł mnie trener z innej szkoły i zaprosił na dodatkowe zajęcia. Potem wybrałam gimnazjum sportowe. Ale miałam mylne wyobrażenie o tym, jak osiąga się sukces w sporcie. Z początku nie dawałam rady przebiec trzech kilometrów podczas rozgrzewki. Gdy pojawiły się pierwsze sukcesy, chciałam ich więcej i więcej. Rodzice mnie wspierali, ale musiałam przynosić do domu dobre oceny – wspomina. Zdaniem lekkoatletki, by osiągnąć sukces w sporcie, talent nie wystarczy. Na swojej drodze spotkała wielu świetnych biegaczy, którym brakowało determinacji. – Mam trudny charakter. Na co dzień niełatwo ze mną obcować, bo jestem uparta, zawzięta, lubię stawiać na swoim i zawsze mieć rację. Ale na bieżni sukcesy odnoszą tylko twarde charaktery – tłumaczy lekkoatletka. Poczuła, że prawdziwy sukces osiągnęła, gdy w 2018 roku pokonała swoją idolkę, Amerykankę Allyson Felix.

Nowe wydanie „Vogue Polska Sport & Wellness” w sprzedaży od 9 maja. Zamów go już dziś z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.