Ponadczasowa klasyka najważniejszym trendem na sezon wiosna-lato 2024
Najważniejszy trend na wiosnę 2024? Ponadczasowa klasyka, która nigdy nie wychodzi z mody. Tendencje nie zmieniają się już jak w kalejdoskopie. Teraz projektanci sięgają w przeszłość, by tworzyć ubrania na miarę przyszłości. Co więc warto mieć w swojej szafie?
Swoje podejście do trendów zmienili także Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski. Duet działający na polskim rynku nieprzerwanie od 20 lat nieraz sam wyznaczał wiodące tendencje. Suknie tworzone przez projektantów na czerwony dywan zachwycały glamourem. Paprocki Brzozowski ubierali klientki w cekiny, koronki i pióra, eksperymentowali z kolorami, fakturami i tkaninami, krojami podkreślali piękno kobiecego ciała. Co sezon pragnęli zaskakiwać, aż zrozumieli, że fanki marki najbardziej cenią ich kreacje za elegancję, ponadczasowość i uniwersalność. Choć wciąż przemycają do swoich kolekcji zgodne z aktualną modą detale, coraz częściej bazują na swoich bestsellerach, swoim DNA, swoim niepowtarzalnym stylu.
Jakie trendy na sezon wiosna-lato 2024 zdaniem duetu naprawdę warto znać? – Trendów jak zwykle jest mnóstwo po to, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Ale nie przemawiają do nas przewidywania specjalistów, którzy dyktują, jakie kolory czy fasony będą modne. Naszym zdaniem moda staje się coraz bardziej indywidualna – tłumaczą Paprocki i Brzozowski, wskazując jednak na jeden kierunek, zgodny z ich upodobaniami. – Dyskretny luksus – obecny w modzie tak naprawdę od wielu dekad – to styl, który uwodzi jakością tkanin i krojem. Bez zbędnych ozdób, krzykliwych dodatków i przesadnej logomanii. Za synonim luksusu uchodzą dziś gładkie ubrania, o dość prostych krojach i najczęściej stonowanych kolorach. Świetnej jakości T-shirty, proste spodnie i marynarki z dobrych jakościowo tkanin. Znawcy stylu stawiają na jakość, a nie na podążanie za dziwnymi trendami. Dyskretny luksus nie krzyczy, on szepcze. I to jest najpiękniejsze. Zwolennicy tej estetyki nie muszą udowadniać całemu światu, że stać ich na drogie ubrania. Ubierają się dla siebie, a nie dla innych. Podkreślają swój styl i swoją wrażliwość, a nie hołdują gustom innym. Wiedzą, że piękne i dobrej jakości rzeczy nigdy nie przestaną być modne. Ulubione kolory i tkaniny, ulubione zapachy, ulubione dania, ulubione napoje – po co zmieniać coś, co jest na swój sposób doskonałe? Wystarczy interpretować po swojemu – tłumaczą zasady stojące za trendem quiet luxury.
W sezonie wiosna-lato 2024 dyskretny luksus zatacza coraz szersze kręgi. Dlatego taką popularnością cieszą się dziś klasyczne koktajle, takie jak wywodzący się z XIX w. Old Fashioned na bazie bourbona Woodford Reserve, który zachwyca ponad 200 nutami smakowymi. Kolejne pokolenia barmanów wzbogacają kultowy smak nowoczesnym twistem. A w modzie inspiracji szukamy w minionych epokach, by z każdej z nich wyłuskać to, co przetrwało próbę czasu. – W sezonie wiosna-lato 2024 powracamy do przeszłości – mówią Paprocki i Brzozowski, stawiając przede wszystkim na lata 30 i 60. XX w. – Z jednej strony klasyka retro, z drugiej – awangarda artystyczna. Ta mieszanka jest inspirująca, gdy interpretujemy ją współcześnie. Naśladowanie jeden do jednego mija się z celem. Retro i vintage zyskują nowe znaczenia dopiero wtedy, gdy oddają dzisiejszego ducha. W modzie, tak jak w sztuce, klasyka jest punktem wyjścia do wszystkiego innego – dodają projektanci.
Właśnie dlatego na pokazach kolekcji na sezon wiosna-lato 2024 dominowały sylwetki bezpośrednio nawiązujące do estetyki retro. Kolejnym wcieleniem quiet luxury zdaje się być luksusowe athleisure nawiązujące do stylu elitarnych klubów golfowych. Z kolorów wyróżniała się nieśmiertelna, niebiańska, niewinna biel na slip dress, koronkowych kreacjach czy naked dress takich domów mody, jak Valentino, Chloé czy Dior. Romantyzmem emanowały sukienki w kwiaty z pokazów Marni, Simone Rochy czy Alexandra McQueena – takie kreacje równie dobrze mogłyby nosić gwiazdy złotej ery kina. Z fasonów uwagę zwracają spodnie z wysokim stanem jak z lat 40., które w nowoczesny sposób zinterpretowali Anthony Vaccarello z Saint Laurent czy Nicolas Ghesquière u Louis Vuitton. Jeszcze dalej w czasie cofają się Miuccia Prada, Sabato de Sarno z Gucci i Erdem, na nowo przywracając świetność flapperkom ze swingujących lat 20. XX w. Ultrakrótkie szorty u Chanel, Gucci i Prady – w wydaniu garniturowym, jeansowym albo wakacyjnym – to wariacja na temat mini z lat 60., podobnie jak miłość do metalików – złota i srebra, która objawiła się na pokazach Rabanne, Schiaparelli i Courrèges w nawiązaniu do tendencji space age lansowanej m.in. przez Paco Rabanne’a. Nie mogło też zabraknąć wątków z lat 90. – power dressingu, minimalizmu, kontrastów kolorystycznych. Pokazy Proenzy Schouler, Max Mary i Bottegi Venety wyglądały jak wybieg Calvina Kleina z ostatniej dekady XX w. Projektanci coraz częściej i chętniej podkreślają, że ich moda nie mogłaby istnieć bez rzemieślników. Ku tradycyjnym technikom, których tajniki znają tylko mistrzowie hafciarstwa, dziewiarstwa czy koronczarstwa, zwracają się dyrektorzy kreatywni Diesel, Bottega Veneta i Maison Margiela.
Szacunek do przeszłości przejawia się nie tylko w projektowaniu mody. Wybierając piękne przedmioty, coraz chętniej sięgamy po design mid-century modern, powracamy do klasyki literatury, filmowego kanonu, historii sztuki, a smakując dania i trunki, rozpieszczamy podniebienie nostalgicznymi aromatami. Znajomość tradycji łączy się więc z wyznaczaniem kierunków na przyszłość. W ten sposób rodzą się dziś trendy, nie tylko na wybiegu.
Materiał powstał we współpracy z marką Woodford Reserve. Pij odpowiedzialnie! www.pijodpowiedzialnie.pl
Treść dostępna dla osób pełnoletnich
Czy masz ukończone 18 lub więcej lat?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.