Znaleziono 0 artykułów
21.10.2024

Wystawa prac Stefana Gierowskiego i Seana Scully’ego pokazuje dialog dwóch abstrakcji

21.10.2024
Wystawa „Beyond the Line: Stefan Gierowski i Sean Scully – Od skończoności do nieskończoności, od fizyki do metafizyki” w Fundacji Stefana Gierowskiego w Warszawie, 2024 (Fot. Adam Gut)

Wystawa „Beyond the Line” konfrontuje ze sobą twórczość klasyka polskiej nowoczesności – Stefana Gierowskiego oraz jednego z najbardziej cenionych współcześnie abstrakcjonistów – Seana Scully’ego. W środę 23 października 2024 roku Fundacja Stefana Gierowskiego zaprasza na wyjątkowe oprowadzanie, podczas którego kurator Joachim Pissarro opowie o dialogu między dwoma niezwykłymi malarzami.

W 1957 roku Stefan Gierowski namalował swój pierwszy abstrakcyjny obraz. Zaledwie dwunastoletni wówczas Sean Scully ani myślał o sztuce. A jednak i on ostatecznie poświęcił się odkrywaniu możliwości, jakie drzemią w malarstwie. – Mimo że urodzili się w odstępie dwóch dziesięcioleci, ich kariery artystyczne trwały równolegle przez sześćdziesiąt lat. Przez ten czas każdy z artystów rozwinął odrębne i głęboko osobiste podejście do abstrakcji – mówi Joachim Pissarro, kurator wystawy „Beyond the Line: Stefan Gierowski i Sean Scully – od skończoności do nieskończoności, od fizyki do metafizyki”, prezentowanej w siedzibie Fundacji Stefana Gierowskiego w Warszawie.

A Pissarro to kolejne wyjątkowe nazwisko związane z wystawą  – historyk sztuki, teoretyk, kurator a ostatnio profesor emerytowanym Hunter College na City University of New York. Zajmował różne stanowiska kuratorskie, między innymi na Yale University i w MoMA-ie. Wśród publikacji Pissarro wymienić należy szczególnie Pioneering Modern Painting: Cézanne and Pissarro 1865–1885 (MoMA, 2005), a jego najnowsze książki to „Wild Art oraz Margins of Aesthetics / Aesthetics of the Margins: Wild Art Explained” (obie napisane wspólnie z Davidem Carrierem).

Stefan Gierowski w swoim studiu, 1980 (Fot. dzięi uprzejmości Fundacji Stefana Gierowskiego)
Stefan Gierowski, CCXXI, 1968 (Fot. Adam Gut)

Podobni, a jednak różni. Wystawa prac Stefana Gierowskiego i Seana Scully’ego opiera się łatwym analogiom

Zestawienie twórczości Polaka i Irlandczyka może wydawać się czymś oczywistym. Już na pierwszy rzut oka ich dzieła zdradzają bowiem pewne cechy wspólne: operują językiem abstrakcji, czerpią z repertuaru form geometrycznych, eksplorują malarską materię i właściwości koloru. Warszawska ekspozycja nie ogranicza się jednak do wskazywania powierzchownych, czysto wizualnych podobieństw. Stanowi raczej pole dialogu między dwoma twórcami, w których praktyce ujawnia się nieodparte pragnienie poszukiwania nowych sposobów obrazowania. 

Sean Scully, Londyn 2024 (Fot. Oliver Mark)

„Konstrukcje obrazu tworzą wąskie pasma, które zamykają lub otwierają pola barwy. Ciekawe, że pola barwy sugerują różne odległości, a układ daje podstawę do pokazania przenikających się przestrzeni, czyli problemu wielości i różnorodności (…). Te pasma otaczają różne pola barwy, wzajemnie na siebie oddziałując. To jest działanie optyczne, które poszerza przestrzeń i kieruje ku wielkiej niewiadomej” – słowa Gierowskiego, którymi charakteryzował własne obrazy, wydają się zaskakująco adekwatne również do opisu prac Scully’ego. Obaj artyści posługują się geometrią, która pozwala im organizować na płótnie formę i kolor. Jednak ich podejście do obrazu znacząco się różni. 

Sean Scully, Empty Heart, 1987 (Fot. Robert Bean © Sean Scully)

Między intelektem a emocjonalnością, czyli przemyślane dzieła Gierowskiego vs. intuicyjne prace Scully’ego

Gierowski malował w sposób niemal naukowy. Jego kompozycje są precyzyjne, głęboko przemyślane, wyważone. Płótna stają się zapisem fizycznych fenomenów, zjawisk optycznych ściśle związanych z kolorem, linią, płaszczyzną oraz ewokowanymi przez nie energią, ruchem i przestrzenią. Przejścia tonalne i walorowe przywodzą na myśl spektralne rozbicie światła widzialnego, natomiast wyraziste kontrasty i podziały sprawiają wrażenie zderzających się ze sobą sił naturalnych. W obrazach polskiego mistrza uległy syntezie dwa różne pierwiastki – chłodny intelekt oraz wiara, że istnieje coś poza fizykalną rzeczywistością. Artysta nie ustawał w badaniu obu tych obszarów, które zawiodły jego malarstwo – jak sam mówił – „ku wielkiej niewiadomej”. – Gierowski starał się ciągle zmieniać zasady gry, próbował wynaleźć obraz na nowo, przechodząc od jednego do następnego – zauważa Pissarro.

Stefan Gierowski, Obraz DCCCXLII, 2007 (Fot. Adam Gut)

W przeciwieństwie do zmieniających się poszukiwań Gierowskiego Sean Scully wypracował powtarzającą się formułę, opartą na układzie pasów i kolorów. Jego proces twórczy – bazujący na intuicji i impulsie – daleki jest od laboratoryjnej dokładności. Abstrakcje Irlandczyka – choć komponowane według rygorów geometrii – zachowują ślad duktu pędzla i ekspresyjnego gestu. Główny środek wyrazu stanowi w nich kolor. Jak przyznaje artysta: „Wszystkie barwy w moich pracach zostały stworzone, nie znalezione (...). Nigdy nie czyszczę pędzli. W ten sposób wszystkie barwy są od początku zabrudzone lub w pewien sposób zużyte”. Można więc myśleć, że każdy kolejny obraz Scully’ego nosi w sobie – niczym bagaż doświadczeń – jakąś pozostałość po poprzednim. Wszystkie prace mają emocjonalny ładunek, którego wartość zmienia się w zależności kompozycji. Pasy „brudnego” koloru to nośniki niejednoznacznych nastrojów i uczuć, o identyfikacji których decyduje nie artysta, lecz ich odbiorca. 

Sean Scully, Taped Painting Cream and Black, 1975 (Fot. John Webb © Sean Scully)

Wystawa „Beyond the Line” pokazuje niezachwianą wierność sobie i Stefana Gierowskiego, i Seana Scully’ego

Kiedy pod koniec lat 50. Gierowski wyeliminował z płócien wszelkie odniesienia do realnego świata i zaczął nadawać swoim pracom tytuły w formie rzymskich liczb, Aleksander Wojciechowski określił jego malarstwo mianem „abstrakcji autonomicznej”. Według krytyka autonomia miała polegać na uniezależnieniu się obrazów od aluzji i metafor. Stały się wolne od przymusu ukazywania i imitowania rzeczywistości. Zamiast tego skupiły uwagę na nich samych: na ich kolorze, grze światła, liniach, kształtach, układzie kompozycyjnym, fakturze itp.

Stefan Gierowski, Obraz DCCXXXV, 1999 (Fot. Adam Gut)

Jedyne, od czego pozostawały zależne, był sam artysta – jego emocjonalność, spostrzeżenia, wybory, instynkty, które przenosił na płótna. Jak przyznawał Gierowski: „Gama barwna istotnie potrafi stworzyć nastrój. Najwłaściwszy jest on wtedy, kiedy kolor zgadza się ze mną wewnętrznie”.

Sztuka Scully’ego również prowokuje do znalezienia dla niej stosownej nazwy. Określa się ją często jako „emocjonalną”, „ontologiczną”, „medytacyjną” czy „mistyczną”. Ceniony krytyk Donald Kuspit dodał niedawno jeszcze jeden termin: „abstrakcja psychodynamiczna”. Sam malarz skłania się ku pierwszej propozycji, bowiem to właśnie emocje leżą u podstaw jego twórczości. Scully zmienia „kraciaste” kompozycje z beznamiętnych w emotywne. „Cały sens malarstwa polega na tym, że ma ono potencjał stać się ludzkie. Chcę, aby moje pociągnięcia pędzla były pełne uczucia” – tłumaczy artysta. 

Sean Scully, Untitled (Wall of Light), 2015 (Fot. Christoph Knoch© Sean Scully)

– To, co uderza badacza ich twórczości i biografii, to ich niezachwiane poczucie niezależności – „opór” to termin ceniony przez obu artystów w różnych kontekstach – i odmowa podporządkowania się głównym tendencjom – zauważa kurator warszawskiej wystawy. Pissarro zwraca uwagę na trudność, jaką sprawia przyporządkowanie sztuki Gierowskiego i Scully’ego do konkretnych nurtów. Obaj zajmują bowiem miejsce gdzieś na pograniczu, poza sztywnymi ramami „-izmów”. Na malarstwie Polaka swój ślad odcisnął powojenny informel, ale też eksperymentalny op-art. Z kolei obrazy Irlandczyka często odczytywane są w odniesieniu do abstrakcyjnego ekspresjonizmu czy minimal artu. Paradoksalnie problem z zaszufladkowaniem działa na korzyść obu artystów. Świadczy bowiem o ich indywidualnej postawie, bezkompromisowości i konsekwentnym podążaniu własną drogą malarskich poszukiwań.

Wystawa „Beyond the Line: Stefan Gierowski i Sean Scully – Od skończoności do nieskończoności, od fizyki do metafizyki” w Fundacji Stefana Gierowskiego w Warszawie, 2024 (Fot. Adam Gut)

Fundacja Stefana Gierowskiego zaprasza na wyjątkowe oprowadzanie kuratorskie po wystawie „Beyond the Line: Stefan Gierowski i Sean Scully – od skończoności do nieskończoności, od fizyki do metafizyki”. Spotkanie poprowadzi kurator wystawy Joachim Pissarro, który osobiście przedstawi głębokie powiązania pomiędzy dziełami obu artystów, mimo różnic pokoleniowych i kulturowych.

Termin oprowadzania: 23 października 2024 roku, godzina 17:30 (wstęp wolny)
Miejsce: Fundacja Stefana Gierowskiego, pl. Dąbrowskiego 8/11, Warszawa

Wystawę można oglądać do 24 listopada 2024 roku.

Wojciech Delikta
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Wystawa prac Stefana Gierowskiego i Seana Scully’ego pokazuje dialog dwóch abstrakcji
Proszę czekać..
Zamknij