Premierowo na Vogue.pl: „Happiness” Anny Ławskiej
Jeśli miałabym opisać kolekcję w trzech słowach, to musiałyby tu paść takie hasła jak emocje, bliskość i szczęście – mówi Anna, która projektowała biżuterię u boku małego synka. To właśnie Jerzemu zadedykowała więc efekt swojej pracy.
– „Happiness” zamyka mój uczuciowo-biżuteryjny tryptyk, zapoczątkowany kolekcjami „Feelings” i „Closeness”. Tworzę pod wpływem uczuć. To, co aktualnie dzieje się w moim życiu, wyrażam w złotych i srebrnych kształtach – dodaje Ania.
Nieregularne perły Biwa, delikatne grawerowane serduszka, złote kuleczki i większe korale z kwarcu nanizane na surowe złote pręty wpisują się w charakterystyczny styl projektantki, który można umieścić w szerokiej kategorii nostalgicznego minimalizmu.
– Jestem szczególnie zadowolona z malutkiej formy wisienek. Nawiązałam nią do dzieciństwa, kiedy uwielbiałam zawieszać sobie wiśnie na uszach i udawać, że noszę kolczyki. Lubię taką nieoczywistość w biżuterii, moment. Msimy wtedy użyć naszej wyobraźni – dodaje projektantka.
Dla Ani ważny są też kontakt z materiałem i ręczna robota, która sprawia, że każdy pierścionek, naszyjnik czy kolczyk jest inny i wyjątkowy. – Masowa biżuteria z taśmy ze sztucznie podkręconą ceną jest passe. Moje projekty zawsze powstają w rękach rzemieślnika, moich albo zaprzyjaźnionej złotniczki – podkreśla.
To indywidualne podejście towarzyszy jej na każdym kroku. Planując sesję, Ania nie chciała angażować do zdjęć modelki. Wolała znaleźć nową wyrazistą twarz, której autentyczna energia odpowiadałaby historii jej kolekcji. – Odkryłam ją na Instagramie – uśmiecha się.
Karolina Strzelbicka, bohaterka kampanii sfotografowanej przez Piotra Czyża, ma polsko-filipińskie korzenie. – Bardzo podoba mi się sensualna, kobieca uroda Karoliny. Kiedy poznałyśmy się na żywo, szybko przekonałam się, że jest bardzo ciepła i otwarta. Było więc dla mnie jasne, że jest prawdziwą twarzą hasła Happiness – dodaje Ławska.