Znaleziono 0 artykułów
08.10.2018

Premierowo na Vogue.pl: Kimona Hawrot x Waliszewska

08.10.2018
Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

Projektantka Joanna Hawrot – kontynuując tworzenie sztuki do noszenia – podjęła współpracę z artystką Aleksandrą Waliszewską. Powstały kimona równie baśniowe, co złowieszcze, piękne i niepokojące, eteryczne, choć konstrukcyjne.

Na pytanie, czy moda, w tym kimona, które stworzyła we współpracy z Aleksandrą Waliszewską, mogą być sztuką, Joanna Hawrot odpowiada, że to niewłaściwie postawiony problem. – Moda przestała ze sztuką konkurować, naturalnie stając się jej częścią. Moda, podobnie jak inne dziedziny szuka dla siebie nowych rozwiązań, platform do wypowiedzi, ciekawych rejonów do interpretacji. U mnie zawsze te poszukiwania krążą wokół sztuki, bo cenna jest dla mnie nie tylko forma, ale przede wszystkim treść i emocje. Kwestia podziałów oraz definicji jest w tym przypadku ruchoma. Ważny wydaje się być odbiór i kontekst, w jakim zafunkcjonuje dana praca. Tak też się stało w przypadku najnowszego projektu, w którym wraz z kimonami bohaterki dostają skrupulatnie zaprojektowany świat, w których toczą się ich historie – mówi Joanna Hawrot.

Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

W najnowszej kolekcji projektantka postawiła sobie za cel interpretowanie prac malarskich na tkaninie. Polem artystycznego działania pozostaje kimono. Hawrot w swojej twórczości reinterpretuje tradycyjny strój japoński, pozwalając kobietom, które jej kimona noszą, wybierać, jaką funkcję mają pełnić. Bywają więc noszone na gołe ciało, niemal jak buduarowy szlafrok, zastępują smokingową marynarkę, tworzą piękną warstwową kompozycję z sukienkami albo stają się sukienką, zarówno codzienną, jak i wieczorową. Kimona Joanny Hawrot stały się już kultowe. Do jej klientek należą kobiety, które traktują modę jak manifest – indywidualizmu, wolności, wyobraźni. Noszą je feministki i uwodzicielki, dziewczyny z branży mody i kobiety z wielkiego biznesu, które swoje kimona traktują trochę jak zbroję. Każda z nich wygląda jak w projektach Hawrot jak superbohaterka. Joanna Hawrot w swojej twórczości pozostaje wierna japońskiej estetyce polaryzacji polegającej na wyrażeniu maksymalnej ilości treści w minimalnej formie. Kroje, choć za wzorzec mają kimono, wykraczają poza tradycyjne rozumienie tego elementu ubioru. Pomagają w tym także kolory, tkaniny i wzory. Do tej pory Hawrot zdarzało się szyć z koronek, żakardu czy jedwabiu, zdobić tkaninę ręcznie malowanymi kwiatami, czy graficznymi wzorami, a paleta barw sięgała od czerni po czerwień.

Najnowsza kolekcja kimon to efekt współpracy z artystką Aleksandrą Waliszewską. Stanowi kolejny krok ku realizacji autorkiej filozofii projektantki „From Fashion To Art”. Szesnaście unikatowych kimon stworzonych w duchu WEARABLE ART może stać się częścią kolekcji. To dzieła sztuki, i jako takie można je traktować. 

Nic dziwnego, że nowa kolekcja już przed premierą trafiła do prywatnej kolekcji Nicka Cave’a (jest fanem Waliszewskiej), na plan filmowy nowego filmu Polki w Hollywood, Magdaleny Zyzak (premiera na festiwalu w Sundance). Projekty będzie można też oglądać w Green Gallery w Kioto. Do przestrzeni muzeum trafi także unikatowy egzemplarz kimona Apokalipsa (zaprezentowany zostanie 3 grudnia podczas pokazu „Spragnieni Piękna” w Muzeum Narodowym w Warszawie).

Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)
Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

Kimona Hawrot wygrywają więc napięcie między dziełem sztuki, a praktycznym przedmiotem. Ubranie, które musi spełnić wymogi funkcjonalności, staje się artefaktem chociażby za sprawą unikatowych wzorów.  

Artystka Aleksandra Waliszewska, która podjęła współpracę z Hawrot, jest zadowolona z jej efektów. Ale zastrzega, że „teraz sztuką nazywa się rzeczy nieudane”. – Jeśli film jest bez dobrego scenariusza, to nazywa się go artystycznym. Jeśli jakaś inna dziedzina potrzebuje miana, że jest sztuką, to znak, że coś nie wyszło. Interesujące jest dla mnie, czy rzecz jest dobra sama w sobie, a że coś jest na siłę nazywane sztuką, może mnie tylko drażnić. Nasze kimona są dobre – tłumaczy. – To moja kolejna i nie ostatnia współpraca ze światem mody. Wcześniej wspópracowałam z Neige, a teraz planuję dużą współpracę z Wydawnictwem Latające Oko i Minipolip. W filmie Athiny Rachel Tsangari THE CAPSULE z 2012 uszyto ubrania łacznie z obuwiem inspirowane moimi obrazami – dodaje absolwentka ASP w Warszawie. 

Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

Przy projekcie spotkały się wyjątkowe kobiety. Hawrot i Waliszewska  do współpracy wybrały artystki wielkiego formatu, nadzieje polskiego kina i charakterystyczne osobowości. Autorką digital patterns na kimona jest Gosia Nierodzińska. Gwiazdą kampanii została Michalina Olszańska, najgorętsza aktorka młodego pokolenia, którą niedługo zobaczymy w pierwszym polskim serialu produkcji Netfliksa „1983”, a która wcześniej wystąpiła w „Córkach dansingu” inspirowanych twórczością Waliszewskiej. Obok niej wystąpiły także aktorka Kim Grygierzec, Paulina Puchalska z Elementu Żeńskiego oraz modelka Maja Strzelec. Przed obiektywem Zuzy Krajewskiej przeobraziły się w leśne boginki, demoniczne, choć zmysłowe.

Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

Fotografka z powodzeniem godzi pracę komercyjną z projektami artystycznymi oraz misyjnymi. Na zaproszenie Anji Rubik zrobiła zdjęcia do jej podręcznika „#SEXEDPL”, a w warszawskiej BWA można oglądać jej wystawę „Boginie”. Zdjęcia Krajewskiej do kampanii bliskie są mrocznej, choć baśniowej estetyce Aleksandry Waliszewskiej. 

Kampania Hawrot (Fot. Zuza Krajewska)

Kimona można już kupić w butiku projektantki przy ul. Kopernika 8/18 w Warszawie.

Anna Konieczyńska
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Premierowo na Vogue.pl: Kimona Hawrot x Waliszewska
Proszę czekać..
Zamknij