Znaleziono 0 artykułów
26.05.2023

Tel Awiw: Miasto otwarte

26.05.2023
(Fot. Katarzyna Ciejka i Małgosia Minta)

W Tel Awiwie poczujesz się na miejscu, nawet jeśli jesteś tu pierwszy raz. Powitają cię smak morskiej bryzy na ustach, aura wolności oraz kojący ład bauhausowych kamienic tętniącego życiem miasta, które przyciąga artystów, cyfrowych nomadów i wielki biznes z całego świata.

Tel Awiw ma niejedno oblicze i więcej niż jedno miejsce spotkań, ale najgłośniejsze są chyba okolice ulicy Levinsky. Choć ten rejon cieszy się popularnością wśród turystów, znajdziesz tutaj także zupełnie nieturystyczne sklepiki z przyprawami, w których zaopatrują się lokalni szefowie kuchni, czy knajpki z prostym jedzeniem sąsiadujące z restauracjami wyróżnionymi w światowych rankingach. Sercem okolicy jest kramik Café Levinsky sprzedający z niewielkiego okienka lemoniady przystrojone jadalnymi kwiatami i ziołami. By nieco podnieść poziom energii, złap na wynos cold brew w kawiarni speciality Cafelix, by potem zajść na porcję aksamitnego hummusu w Garger HaZahav. Jeśli tłum i gwar dadzą ci się we znaki, odbij w jedną z bocznych uliczek, w której kryje się Jonz. Pod markizy wpadają tu tylko pojedyncze promienie ostrego, południowego słońca, a meble vintage oraz muzyka grana z winylowych płyt od razu przynoszą ukojenie. Zamów kieliszek szampana albo lekki bezalkoholowy koktajl, a do tego wytrawną, oprószoną sezamem bułeczkę z dzikim szpinakiem i śmietankowym serem, słodką brioche lub tost z puszystą jajecznicą z wędzonym łososiem. Jonz to w weekend świetne miejsce na brunch, a wieczorami jeden z najlepszych koktajlbarów w mieście.

(Fot. Katarzyna Ciejka i Małgosia Minta)

Uliczkę dalej, w równie niepozornym miejscu, znajdziesz Tirzę – wine bar z pysznym, niezobowiązującym jedzeniem podawanym na talerzykach do dzielenia się przez wszystkich obecnych przy stole. Za konceptem Tirzy stoi jeden z najzdolniejszych lokalnych szefów kuchni Raz Rahav. Lokal jest trochę tajemniczy, bez konta na Instagramie i trudny do namierzenia w internecie, ale absolutnie wart odwiedzin. To dobry adres, by spróbować izraelskiego wina, które – wbrew temu, co można by sądzić na podstawie tutejszego klimatu – potrafi zachwycić świeżością, lekkością i materialnością. Do tego zamów tost z kalmarami, cytrynową emulsją i kwiatami kolendry albo tortellini z nadzieniem z czerstwego chleba serwowane z izraelskim kawiorem lub lokalne sery podawane wprost ze staroświeckiej srebrnej tacy.

(Fot. Katarzyna Ciejka i Małgosia Minta)

Wszystkie smaki Tel Awiwu

Nad Tel Awiwem unosi się aura wolności, świeżości i nieskrępowania, która zachęca do rozwijania własnych pomysłów. Widać to w architekturze, w rozsianych po mieście galeriach, showroomach, które zachwycają unikatowymi przedmiotami. Oraz oczywiście w restauracjach, których szefowe i szefowie, zamiast powielać schematy czy ślepo podążać za trendami, szukają własnych smaków i dróg, zyskując tym międzynarodową sławę. Przy jednej z uliczek odbijających od Levinsky, w niewielkim budynku odcinającym się białą fasadą od nieco spatynowanych sąsiednich zabudowań, ulokowała się Opa (HaHalutzim 8), pierwsza w mieście – i wciąż jedna z nielicznych na świecie – wegańska restauracja w stylu fine dining, niedawno wyróżniona tytułem „One to Watch” przez bliskowschodnią edycję rankingu „World’s 50 Best Restaurants”. Założycielka lokalu i szefowa kuchni Shirel Berger jest znana także z aktywnego włączania się w życie społeczne.


(Fot. SILVIA RIVOLTELLA)

Cały tekst znajdziecie w trzecim wydaniu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

Katarzyna Ciejka/ Travelicious, Małgorzata Minta
  1. Styl życia
  2. Miejsca
  3. Tel Awiw: Miasto otwarte
Proszę czekać..
Zamknij