Redakcja Vogue.pl poleca: Wystawa polskich artystów, perfumy i zegarek
W tym roku jeszcze przed końcem kalendarzowej zimy postanowiliśmy wprawić się w wiosenny nastrój – odwiedzić nowe miejsca na mapie Warszawy, wypocząć od zgiełku miasta w otoczeniu sztuki oraz – z nowym zegarkiem na nadgarstku – odliczać dni do wakacji.
Miejsce: Warszawski Lane’s Gin Bar
„Wszyscy pakowali się do automobilów i każdy weekend spędzali tutaj. Ludzie wszelkich profesji, z każdego zakątka miasta. Szampan [albo, oczywiście, gin – przyp. red.] lał się strumieniami, a kalejdoskopowy karnawał przetaczał się przez próg”. To już nie tylko wstęp do kolejnej adaptacji „Wielkiego Gatsby’ego”, ale codzienność Krakowskiego Przedmieścia pod numerem 42/44. To tu mieści się bowiem wyjątkowy bar inspirowany, równie tajemniczym jak Gatsby, awangardzistą, koneserem i orędownikiem niegdyś niepopularnego ginu, Lanem. Wystrój lokalu przywołuje czarującą epokę art déco, grane na żywo miękkie dźwięki electro house koją zmysły, menu zawiesza was w czasoprzestrzeni gdzieś między Japonią, Ameryką, a Peru (można skosztować dania m.in. kuchni Nikkei), z kolei autorska karta koktajli (tych vintage czy opartych na unikalnych składnikach, jak trufle, belgijska czekolada oraz jadalne złoto), przenosi smakiem wprost do lat 20. i 30. XX wieku. Propozycja nie tylko dla miłośników podróży w czasie.
Perfumy: The Scent Elixir for Her od Boss
Kultowy zapach The Scent marki Boss powraca, ale w nowym, burgundowym flakonie i w postaci rozpalającego zmysły eliksiru. Skoncentrowaną mieszankę otwiera aromat różowego pieprzu, który płynnie przechodzi w kwiatowe nuty serca z wybijającą się na pierwszy plan wilczą wiśnią i na długo zatapia się w bursztynowo-ambrowej bazie. Stworzy prawdziwe power couple z bliźniaczą odsłoną perfum dla niego. W końcu Międzynarodowy Dzień Mężczyzn już 10 marca.
Wydarzenie: Wystawa „Wiek koloryzmu” w Desa Unicum w Warszawie
Znamy błękitną wizję świata Picassa czy historię XIX-wiecznego malarstwa według Pierre’a-Auguste’a Renoira (– Pewnego ranka, ponieważ jeden z nas był pozbawiony czerni, użył niebieskiego: narodził się impresjonizm – mawiał). Niemal w DNA mamy zakodowane palety barw, jakimi operowali Vincent van Gogh oraz Claude Monet, ale czy aby na pewno wiemy, jak kolor widzieli polscy artyści? Trwająca do 12 marca wystawa „Wiek koloryzmu” prezentowana w warszawskim domu aukcyjnym Desa Unicum cofa nas do 1924 roku, kiedy w ramach Komitetu Paryskiego kilku rodzimych malarzy udało się do Paryża, by zapoczątkować kapizm – nurt eksperymentujący z barwną plamą i kształtujący formę kolorem. Na ekspozycji prezentowane są prace trzech pokoleń artystów związanych z tendencją, w tym Jana Cybisa, Stefana Gierowskiego, Józefa Pankiewicza czy Wojciecha Fangora.
Pielęgnacja: Serum przeciwzmarszczkowe The Ritual of Namaste od Rituals
Jest lekkie jak chmurka, zawiera 97 proc. składników pochodzenia naturalnego i zostało dopasowane do potrzeb wszystkich typów skóry, w tym tej naprawdę delikatnej, skłonnej do podrażnień. Wolne od mikroplastiku, testowane dermatologicznie oraz zamknięte w zrównoważonym opakowaniu. Czy to nie przepis na serum idealne? A gdy jeszcze filary dbającej o dobrostan marki Rituals połączymy z intensywnym działaniem przeciwzmarszczkowego kosmetyku (przywraca skórze blask, pomaga zachować elastyczność, minimalizuje pierwsze oznaki starzenia) i cennym składnikiem w postaci bakuchiolu (roślinna alternatywa dla retinolu), powstanie pielęgnacyjny must-have. PS. Chociaż w języku hindi namaste oznacza powitanie, dla wzmocnienia efektu serum można stosować zarówno na dzień, jak i na dobranoc.
Dodatek: Zegarek Guess
Już niebawem zmiana czasu na letni. Oprócz wiosennych porządków w szafie, można więc zaplanować zakup zegarka, który nieco umili konieczność wstawania o godzinę wcześniej. Dla nas to klasyczny, bo analogowy, model z Guess wykonany ze stali nierdzewnej. Na solidnej konstrukcji koniec jednak jego zachowawczości. Czasomierz osadzono na efektownej bransolecie skonstruowanej ze splecionych liter G, od czasu do czasu przystrojonych kryształkami. Ma świetlistą tarczę z biżuteryjnymi wtrętami i aż trzy wymienne bezele – w złocie, srebrze, skłaniające się ku prostocie i maksymalistyczne – do dopasowania w zależności od nastroju.
Kosmetyki: Krem pod oczy Feel the wake marki Awesome
Kosmetyki Awesome są świetne nie tylko z nazwy. Nowa na polskim rynku marka już zdążyła wyróżnić się dobrym składem, wegańskimi formułami i skoncentrowanym działaniem. Weźmy pod lupę choćby pobudzający krem pod oczy Feel the wake dla skóry dojrzałej i z pierwszymi oznakami starzenia. Kolorem i konsystencją przypomina waniliowy budyń, ale nie obciąża skóry. Zawarte w nim sirtalice dają efekt liftingu, podkręcona kwasem ferulowym witamina C rozjaśnia i wyrównuje koloryt. Olejek z pestek moreli odżywia, a z cytryny – opóźnia procesy starzenia się skóry i pomaga utrzymać jej napięcie. Jest też pozyskiwane z owoców kakaowca masło cupuacu o właściwościach uelastyczniających, przeciwzmarszczkowy ekstrakt z irysa, odżywiające masło illipe i pięknie brzmiący hydrolat z pelargonii, który nie tylko odświeża, ale przede wszystkim koi. Krem wchłania się szybko, pozostawiając lekki, świetlisty filtr. Wstawiony uprzednio do lodówki zdziała cuda na obrzęki, a wmasowany ruchami kobido zdaje się multiplikować młodzieńczy efekt. Ten warto zobaczyć na własne oczy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.