Prawdopodobieństwo, że zostanie królową Anglii, było znikome, a jednak w historii zapisała się jako jedna z najwybitniejszych władczyń. Klęła jak szewc, myła zęby miodem, kochała tańczyć. Dla urody ryzykowała życiem. Kim była Elżbieta I, za której panowania Anglia przeżywała prawdziwy renesans?
„Wiem, że mam ciało słabej, cherlawej kobiety, ale serce i żołądek króla” – brzmiały słynne słowa Elżbiety I, po tym jak w 1588 roku pokonała niezwyciężoną dotąd hiszpańską Armadę. Rządziła już wtedy Anglią 30 lat i to jej Anglia zawdzięcza złoty wiek – czas ekspansji militarnej, gospodarczej i, wreszcie, rewolucyjnego rozkwitu poezji, muzyki i literatury. Wtedy tworzył William Szekspir.
Elżbieta I: Jako córka dla Henryka VIII była rozczarowaniem
A nic nie zapowiadało, że w ogóle będzie rządzić. Była córką Henryka VIII Tudora i Anny Boleyn, którą król kazał ściąć. Po egzekucji skreślił niespełna trzyletnią Elżbietę z listy swoich następców i pozbawił dworu.
Elżbieta od początku była dla Henryka VIII rozczarowaniem. Anna Boleyn obiecała mu syna, a urodziła córkę. A on przecież, by móc się z nią ożenić, zerwał relację z Watykanem i stworzył Kościół anglikański. W córce nie dostrzegł talentu, choć dziewczynka od dzieciństwa była bardziej błyskotliwa niż rówieśnicy. Trzeba było siedmiu lat i trzech małżeństw króla, by na dworze pojawiła się ostatnia żona Henryka, Katarzyna Parr, która polubiła Elżbietę. Ona zadbała, by dziewczynkę uczyli profesorowie z Uniwersytetu w Cambridge, ona też przekonała umierającego męża, by wpisał córki (również Marię ze związku z Katarzyną Aragońską) na listę sukcesji.
Gdy umarł, Elżbieta miała 13 lat i nadal nie spodziewała się, że zostanie królową. Tron objął jej młodszy brat Edward. Ona zamieszkała z Katarzyną.
Elżbieta I: Umarł ojciec, dręczył mąż macochy
Katarzyna Parr poślubiła chorobliwe ambitnego Tomasza Seymoura, który za punkt honoru postawił sobie uwiedzenie nastoletniej księżniczki. Nawiedzał ją w nocy, żeby łaskotać – tyle wiadomo na pewno. Elżbieta próbowała przeciwdziałać, wstawała o świcie, żeby Tomasz nie zastał jej w sypialni. Traf jednak sprawił, że w niestosownym uścisku spotkała ich Katarzyna. Kazała przybranej córce natychmiast wynosić się z posiadłości.
Wtedy widziały się po raz ostatni. Katarzyna wkrótce zmarła, a Tomasz dalej snuł intrygi. W 1549 roku Londyn obiegła plotka, jakoby Elżbieta i Tomasz planowali zabić króla i przejąć tron jako królewska para. Gdyby młodej księżniczce nie udało się wybronić, skazano by ją na śmierć za zdradę stanu. Piętnastolatka jednak błyskotliwie odpowiadała na każde zadane pytanie, stawiając sprawę jasno: to wymysły Tomasza, ona i jej dwór nie mieli z tym nic wspólnego.
Być może to wtedy zrozumiała, że mężczyźni zawsze będą patrzeć na nią z perspektywy władzy i możliwości, jakie dałaby im jej pozycja. Znając los żon swojego ojca, zdecydowała, że nie wyjdzie za mąż.
Elżbieta I: Poślubiona Anglii
W 1553 roku w wieku 15 lat zmarł Edward VI Tudor. Tron po nim przejęła najstarsza córka Henryka, Maria I Tudor zwana Krwawą. Nie przepadała za swoją przyrodnią siostrą do tego stopnia, że kazała uwięzić ją w londyńskim Tower. Przed egzekucją powtrzymali ją doradcy. Oni też sprawili, że tuż przed śmiercią – Maria zmarła prawdopodobnie na raka jajnika – ogłosiła Elżbietę swoją następczynią.
25-letnia Elżbieta I dumnie kroczyła po dywanie z błękitnego lnu wyłożonego w opactwie westminsterskim. Była wysoka i zgrabna. Rude, falowane włosy i alabastrowa cera przywoływały na myśl Henryka VIII, ciemnobrązowe, prawie czarne oczy, Annę Boleyn. Lekko haczykowaty nos, wąskie usta i wydatne kości policzkowe sprawiały, że była atrakcyjna. Uroku dodawały jej inteligencja i niezwykła osobowość. Potrafiła dostosować poziom rozmowy do osoby, którą poznawała, dzięki czemu łatwo zjednywała sobie przyjaciół. Doradcy królewscy namawiali ją na małżeństwo, ale ona mówiła, że została poślubiona Anglii. Nie zamierzała z nikim dzielić się władzą. Jej przeznaczeniem było zapisać się w historii jako ostatnia z Tudorów, Królowa Dziewica.
Elżbieta I: Namiętności królowej
Nazywana Królową Dziewicą, Elżbieta I nie stroniła od towarzystwa mężczyzn. Za miłość jej życia uznaje się Roberta Dudleya. Niektórzy historycy twierdzą, że miała liczne romanse, ale nie ma na to dowodów. Plotkowano, że Elżbieta jest mężczyzną (dla wielu było to oczywiste ze względu jej umiejętności przywódcze) lub osobą niebinarną.
Niewątpliwie namiętnością Elżbiety była władza. Kontrolowała wszystko i wszystkich. Nie lubiła, gdy damy dworu nie pytały jej o zdanie i nie prosiły o jej pozwolenie nawet w najbardziej błahych i osobistych kwestiach. Gdy Mary Shelten, jedna z sześciu kobiet upoważnionych do przebywania w prywatnych komnatach królowej, wzięła potajemnie ślub, Elżbieta była wściekła. W furii miała jej złamać palec szczotką do włosów.
Królowa uwielbiała grać w szachy, tańczyć i organizować trwające do świtu przyjęcia. Klęła jak szewc. Podobnie jak jej matka, miała słabość do mody. Matka swoją drogą poza tym, że zamawiała dla niej piękne tkaniny, kazała prostować palce przy pomocy specjalnej aparatury. Podobno w dorosłym życiu Elżbieta była dumna z dłoni. Jednak zostawiła po sobie dwa tysiące rękawiczek, co podpowiada, że nosiła je zawsze (etykieta!). Nigdy nie założyła dwa razy tej samej sukni, ich też zostało po niej dwa tysiące. Były niezwykle zdobne – szyte z koronek, futra i tafty. Z Bliskiego Wschodu sprowadzała jedwab i bawełnę, z Włoch aksamity. Pokaźne stójki, kryzy i mocno zarysowane ramiona miały jej dodać majestatu. Królowa lubiła się wyróżniać. By nikt jej nie prześcignął, wprowadziła regulacje dotyczące stroju dam dworu. Wiedziały, z jakich tkanin mogą korzystać, jakie kolory wybierać (najlepiej biel i czerń), a nawet jak duże mieć poduchy w ramionach, by nie przyćmić majestatu.
Elżbiecie I często zarzuca się próżność. Owszem, poranne przygotowanie zajmowało jej około czterech godzin, ale zdaje się, że modę traktowała o wiele poważniej. Była dla niej zbroją.
Elżbieta I: Maska młodości
Im była starsza, tym bardziej zdobne i konstrukcyjnie skomplikowane oraz majestatyczne były jej suknie. Chętnie nosiła biżuterię należącą wcześniej do matki, na przykład naszyjnik z literą „B”. W jednym z medalionów miała schowany portret Anny Boleyn. Musiała jednak robić to dyskretnie, bowiem ścięta za zdradę stanu królowa wciąż była dla Anglików drażliwym tematem.
Z wiekiem Elżbieta nakładała także coraz grubsze warstwy makijażu. Jako młoda kobieta była atrakcyjna, ale w wieku 29 lat przeszła ospę, która zniszczyła jej cerę. By przykryć blizny na twarzy, stosowała bielidło, w którego skład wchodził m.in. ołów. Kosmetyk wypalał skórę, więc by przykryć szkody, Elżbieta nakładała coraz grubszą jego warstwę – z czasem aż 2,5-centymetrową.
Makijaż zmywała raz na tydzień. Twarz myła specyfikiem zrobionym ze skorupek jaj, ałunu i rtęci. Chwilę po zastosowaniu skóra rzeczywiście wydawała się bardziej promienna i jaśniejsza, więc kobiety wierzyły w jego dobre działanie. Stosowała też wodę różaną, a pod makijaż nakładała dwie warstwy bazy z białka jajek. Podobno redukowały przebarwienia i zapobiegały powstawaniu piegów. Dopiero na to nakładała bielidło i resztę makijażu. Za karmazynowy odcień szminki odpowiadał pigment, również zawierający rtęć. W tamtych czasach pomniejszano usta i wyrywano brwi, bo cała uwaga miała być skupiona na oczach.
Trujące kosmetyki sprawiły, że Elżbieta nie tylko niszczyła swoją cerę, ale i cały organizm. Jednym ze skutków ubocznych codziennego stosowania ołowiu było wypadanie włosów. Od 29. roku życia nosiła peruki. W ostatnich latach życia nie zgadzała się na portretowanie, sugerując, by jej twarz kopiowano z czasu, gdy miała 41 lat. Historycy nazywają to maską młodości.
Kilka lat przed śmiercią kazała wynieść ze swoich komnat wszystkie lustra.
Elżbieta I: Szkodliwe zwyczaje
Szkodliwe były nie tylko kosmetyki, ale i dieta królowej. Elżbieta I słynęła z zamiłowania do cukru, który był wówczas składnikiem rzadkim i niezwykle drogim. Jako głowa państwa mogła sobie pozwolić na jedzenie go w nieograniczonych ilościach. Uwielbiała też miód, którym podobno myła zęby. Te, łatwo się domyślić, prędko straciła. By zniwelować wrażenie zapadniętych policzków, podczas publicznych wystąpień wypychała usta skrawkami materiału.
Poza cukrem jadła mięso i ryby. Bardziej niż wodę, wówczas zanieczyszczoną, lubiła piwo.
Elżbieta I: Niepokonana
Doskonale wykształcona i piorunująco bystra królowa z niezwykłą osobowością poświęciła życie Anglii. Jej blisko 45-letnie panowanie nazywane erą elżbietańską to złoty czas w historii kraju.
Miała 69 lat, gdy zemdlała w sypialni. Obawiając się śmierci, przez 11 dni nie pozwalała, by przeniesiono ją na łóżko. Siedziała na podłodze wyłożonej przez dwórki poduszkami.
Wreszcie 22 marca 1603 roku zgodziła się położyć w łóżku. Zmarła dwa dni później. Na swojego następcę wskazała Jakuba VI ze Szkocji, syna Marii I Stuart, kuzynki, którą skazała na śmierć za spiskowanie przeciwko angielskiej koronie. Elżbietę pokonać chciało wielu – członkowie rodziny, kochankowie, przyjaciele, królowie, a nawet papież. Pokonała dopiero śmierć.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.