Kupuj lokalnie na bazarkach w sąsiedztwie, naprawiaj, rezygnuj z plastiku – przypomina Jagoda Gierałtowska, która prowadzi sklep z gadżetami, które pozwalają ograniczyć zużycie plastiku The Basic Market. Przekonuje, że w Warszawie łatwo żyć ekologicznie.
Dokąd na najlepsze roślinne jedzenie i co zamówić?
Na lunch do Eden Bistro, na zupę spicy miso ramen do Vegan Ramen Shop, na roślinny streetfood do Baru Pacyfik i Palomy nad Wisłą – tacosy z boczniakiem lub kalafiorem są pyszne. Na śródziemnomorskie przystawki, pieczonego batata i mezze wyskakuję do Mozaiki.
Dobre inicjatywy ekologiczne?
Aplikacja foodsharingowa Too Good To Go to must have. Pozwala ograniczyć marnowanie żywności i dorwać posiłek za półdarmo. Dotąd stroniłam od mediów społecznościowych, ale ostatnio doceniłam sąsiedzkie grupy na Facebooku. Dzięki nim już wielokrotnie zamiast kupować, pożyczałam coś od sąsiadów. Lubię bezgotówkowy handel wymienny, który tu kwitnie. Coś, co masz w nadmiarze, możesz wymienić na to, czego ci brak, na przykład książki na sadzonki roślin. Wszystko szybko, sprawnie i bez generowania śladu węglowego. Śledzę też profile Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. Ta organizacja patronuje fajnym wydarzeniom związanym z ruchem eko w całym kraju.
Fajne lokalne marki. Co polecasz, jakie wspierasz?
Nago – tworzą etyczną modę z certyfikowanych materiałów, a w kampaniach pokazują normalne dziewczyny bez przesadnego make-upu i retuszu. Ich produkty są doskonałej jakości. Basiców szukam też u Gau Brand z Trójmiasta. Cieszy mnie, gdy szyte w Polsce kolekcje wprowadzają sieciówki, na przykład Reserved. Mam nadzieję, że marka podtrzyma ten kierunek.
Twoje odkrycia kosmetyczne?
Podobne artykuły Smaki Warszawy. Miejskie rytuałyKamila Wagner Odkryciem wszech czasów jest filtr do wody z węgla aktywowanego – woda to najlepszy kosmetyk. KuroBo jest w 100 proc. naturalny, adsorbuje metale ciężkie i bakterie z wody, a jednocześnie jej nie wyjaławia, można używać go gdziekolwiek się jest, nie potrzeba do tego specjalnych naczyń czy butelek. Ostatnio zakochałam się w suchym olejku do ciała marki Naturologia. Ma świeży lekki zapach ogórka, pozostawia skórę nawilżoną, ale nie tłustą. Lubię krem do rąk Winogrono od The Secret Soap Store w aluminiowej tubie. Jest wydajny, a jego zapach przypomina mi żelki Haribo. Zawsze, gdy go użyję, ktoś pyta, co tu tak pachnie. Ma w składzie 20 proc. masła shea – doskonale nawilża i pielęgnuje dłonie i paznokcie. Do twarzy używam Serum Overnight Cell Rescue od Alba 1913 (to też polski produkt) i kremu pod oczy Zielona Herbata od Mokosh. To jedyny produkt o naturalnym składzie, który rozświetla, a nie zostawia tłustego filmu. Używam balsamu Malina tej samej firmy na bazie lanoliny, nadaje się też jako rozświetlacz na policzki. Lubię wielofunkcyjne kosmetyki – w tej kategorii niekwestionowanym hitem jest mydło kastylijskie Dr. Bronner’s w płynie All in One o zapachu eukaliptusa. Jest wydajne i można umyć nim wszystko – ciało, włosy, zrobić pranie, wysprzątać dom. W czasie trzytygodniowej podróży z plecakiem nie potrzebowałam niczego więcej. Pakowane jest w butelkę z plastiku z recyklingu.
Dokąd po dobre ubrania?
Odkąd przestałam pracować jako stylistka, moja szafa zmniejszyła się o połowę. Unikam nadmiaru, bardziej świadomie podchodzę do mody – czytam metki, wybieram vintage albo produkty lokalne, tylko wtedy, kiedy naprawdę potrzebuję. Po sąsiedzku na Mokotowie mam genialny vintage shop Crush. Dużo szperam w internecie, ostatnio najczęściej na lokalnych grupach facebookowych i w aplikacjach typu OLX czy Vinted. Lubię też wymianki na żywo i wyprzedaże garażowe, jak np. „Żyrafy wychodzą z szafy”.
Skąd czerpać wiedzę, jak być less waste?
Warto śledzić autorytety – Aretę Szpurę, Katarzynę Węgrowską, Paulinę Górską. Polecam też podcasty Muda Talks i Karoliny Sobańskiej.
Twoja dzielnica?
Mokotów! Chyba najbardziej lubię to, że nieważne, w którym kierunku pójdę, zawsze dojdę do parku.
Za co lubisz Warszawę?
Urodziłam się tutaj, spędziłam większość życia, ale nie lubiłam tego miasta. Odmieniło się, gdy wyjechałam na trzy lata do Londynu. Dzisiaj lubię Warszawę za społeczną energię do zmian. Jesteśmy też w światowej czołówce wegegastronomii i mamy piękne położenie geograficzne. Stołeczny odcinek Wisły jest niedoceniany, a jakie tu kwitnie życie przyrodnicze! Taki tunel Podobne artykułySmaki Warszawy. Grzegorz Piątek o ulubionych miejscach w stolicyKamila Wagner środowiskowy to rzadkość w dużych metropoliach.
Rady, jak być less waste?
Reduce, reuse, recycle. Kupuj lokalnie na bazarkach w sąsiedztwie, naprawiaj, rezygnuj z plastiku. To oczywiste, ale warto powtarzać. Polecam uprawy balkonowe – bardziej lokalnie już się nie da. Nic tak nie smakuje, jak pomidor z własnej grządki. W tym roku moje plantacje bardzo się rozrosły (mam cukinie, fasolkę, sałaty i zioła), zaczęłam więc dbać o oszczędność wody. Staram się zbierać wodę, np. po gotowaniu filtrów z węgla aktywowanego. Zamiast ją wylewać, wykorzystuję do podlewania.
* Warszawa jest przewodnim tematem październikowo-listopadowego wydania magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych oraz na Vogue.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.