Najsłynniejszy na świecie kalendarz – Pirelli, w edycji na 2023 rok zawiera zdjęcia takich gwiazd, jak Bella Hadid czy Emily Ratajkowski, wykonane przez uznaną fotografkę mody Emmę Summerton. Ponieważ limitowany nakład 20 tys. sztuk nie trafi do sprzedaży, a jedynie do partnerów biznesowych i przyjaciół marki, poszukaliśmy alternatywnych projektów, które pozwolą uporządkować nawał spraw w nadchodzącym roku, w nie mniej estetycznej formie.
Flirt z tradycją: Kalendarz ścienny Kal
Sześć dwustronnie zadrukowanych kart i metalowy haczyk (można go wykorzystywać co roku) wystarczy, żeby stworzyć prosty i wygodny kalendarz. Można po nim pisać, albo i nie, traktując jak wyrafinowany typograficzny plakat. Urok tradycyjnego w gruncie rzeczy kalendarza tkwi w świetnym foncie i żelaznej konsekwencji.
Japoński praktycyzm: Planer tygodniowy Midori
Cechy szczególne to poręczny format (18,8 x 13,2 cm) i minimalistyczny design. Jak zachwalają producenci, użyty w terminarzu kremowy papier MD, produkowany w Japonii od 1960 r., jest idealny do pisania długopisem, piórem i ołówkiem. Praktyczna okładka zabezpieczona kalką sprawdza się też w trudnych warunkach: jest trwała i odporna na noszenie luzem w torbie czy plecaku. Ma też specjalne miejsce na długopis i dwie materiałowe zakładki. Ciekawostka: planer uwzględnia fazy księżyca.
Dla miłośników jedzenia: Kalendarz ścienny Aleksandry Stanglewicz
Stanglewicz jest wziętą graficzką, której ilustracje publikowane są w takich magazynach, jak „Time”, „The New York Times” czy „The Wall Street Journal”. Regularnie wydaje też autorskie kalendarze ścienne. W tym roku, na ekologicznym papierze z recyklingu, drukuje swoje akwarele z motywami jedzenia – lśniące warzywa, soczyste owoce, kolorowe shaki, apetycznie wyglądające ciastka czy chrupiące pieczywo. Realistyczne faktury i soczyste barwy przykują wzrok wszystkich foodies.
Artystyczne zacięcie: Planer dzienny The Completist
Okładka w ekspresyjne abstrakcyjne wzory, a w środku bardzo wygodny, dobrze zaprojektowany dzienny planer, który pomoże zorganizować pracę i uporać się z natłokiem zadań. Terminarz został wyprodukowany przez małą rodzinną firmę wydającą książki muzyczne w Wielkiej Brytanii. Oprawa rozkłada się na płasko, co ułatwia korzystanie z niego osobom leworęcznym. Natomiast ozdobne kartonowe pudełko sprawia, że planer doskonale nadaje się na prezent.
Z Instagrama: Planer „Wycinki w termosie”
Każdy, kto zna artystkę Gosię Konieczną i jej satyryczne profile na Facebooku i Instagramie, uśmiecha się pewnie teraz pod nosem. A myśl, że jej twórczość może towarzyszyć przez cały rok i to jeszcze w pracy, wydaje się wręcz pokrzepiająca. 60 kolaży, miękka oprawa i szyte nićmi białe kartki to dobry start na nowy rok.
Papierowa nostalgia: Kalendarz zrywkowy „Pełen Słów
Jedna mała karteczka, a tyle informacji: dzień, miesiąc, rok, godzina wschodu i zachodu słońca, imieniny, ewentualne święta oraz cytat z literatury. Utrzymany w klasycznej stylistyce przypomina dawne kalendarze z przepisami, które przed erą tych w telefonach wisiały w wielu polskich domach.
Wizyta w muzeum: Kalendarz ścienny MoMA
Dwanaście prac z kolekcji nowojorskiego muzeum sztuki na 12 miesięcy 2023 r. Wybrane obrazy Vincenta van Gogha, Henriego czy Romare’a Beardena wpisują się w kanon historii sztuki, a codzienne obcowanie z ich doskonałą kolorystyką, kompozycją czy ujęciem tematu jest przyjemnością samą w sobie.
Do zadań specjalnych: Planer książkowy Pan Kalendarz
Czarna twarda oprawa, a w środku kremowe kartki z zielonymi grafikami – szkicami, plamami i roślinnymi motywami, które dynamizują codzienne notatki. Każdy miesiąc to inna opowieść graficzna. Twórcy zachęcają: maż w nim, nie oszczędzaj. Projekt powstał z inicjatywy znajomych: Oli Dębniak-Gocławskiej, Pauliny Rek-Gromulskiej oraz Joanny Walczykowskiej i Mateusza Kowalskiego i wychodzi regularnie już od dekady.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.