Złożone kreacje nadal mogą się wydawać proste, gdy odnoszą się do formy żeńskiej.
Monstrualna instalacja na środku wybiegu Iris van Herpen mogła zdominować jej pokaz, przyćmiewając sedno wydarzenia.
W widowiskach amsterdamskiej projektantki nie ma jednak przypadku — każdy element, mimo że złożony lub nieprzenikniony, spełnia określoną funkcję. Jest dokładnie umieszczony w przestrzeni pokazu, opowieści projektanta i ludzkiego ciała, dla którego tworzona jest odzież.
W rezultacie kreacja złożona z warstw ultracienkich materiałów wydaje się tak lekka, tak magiczna, że nawet skomplikowane wyjaśnienia projektantki sprawiają wrażenie niezmiernie prostych.
- Zaczęłam od współpracy z Anthonym Howe'em, rzeźbiarzem pracującym na wyspie Orcas w stanie Waszyngton – wyjaśniła Iris.
Jego praca zainspirowała kolekcję. Jako podstawę rzeźb wykorzystuje wiatr – wówczas są kinetyczne, dlatego właśnie powinny stać na powietrzu.
– W trakcie współpracy zaprojektowaliśmy rzeźbę do wykorzystania na pokazie i pracowaliśmy nad ruchomą suknią obracającą się wokół własnej osi – kontynuowała projektantka, opisując kreację Infinity. Cztery miesiące zajęło ułożenie na niej warstw piór, które kręcą się na przemian wokół własnej osi, a ich oniryczny ruch wprawia w osłupienie.
Słowa Iris nie oddają niestety niesamowitego wrażenia, jakie wywiera jej przemyślane, inteligentne dzieło na żywo – złożone z ultralekkich warstw organzy powiewających wokół prostej sukni. Przedziwne kolory – cieniowane abstrakcyjne wzory na tkaninie o grubości papieru ryżowego.
– Linie się zlewają, dlatego ostatecznie widzimy okrągły kształt – wyjaśnia.
Ważne jest to, że kreatywna holenderska projektantka mody jest coraz bardziej przekonująca.
W porównaniu z wcześniejszymi pracami jej dzisiejsze kreacje zachwycają prostotą stylu – nawet jeśli w jej studiu wykonuje się ciężką pracę jak w każdym atelier.
– Cenię osobiste relacje ze wszystkimi moimi architektami, naukowcami i innymi współpracownikami – na opracowanie kolekcji potrzebujemy sześciu miesięcy, a cykl pokazów w przypadku tego materiału jest naprawdę ciężki – wyjaśnia Iris.
– Na każde pytanie otrzymałam złożoną, ale jasną odpowiedź – szczególnie gdy zapytałam o suknię w subtelnych odcieniach.
– Czerwony i biały idealnie się przenikają, tworząc dwa wzory – wyjaśniła.
– Dlatego cienkie linie tworzą efekt przechodzenia bieli w czerwień. W przypadku organzy jest odwrotnie. W ruchu gradient kolorów ożywa.
Iris van Herpen zajmuje się ożywianiem techniki. I z każdym sezonem rezultaty jej pracy stają się coraz ciekawsze.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.