Nadruki z plakatem ze „Szczęk”, koszulki tie-dye, pianki z neoprenu, a zamiast torebki – deska w dłoń. Surferki przechadzają się po wybiegach z taką samą pewnością siebie, z jaką utrzymują się na falach.
Athleisure trudno już właściwie uznać za trend. To styl życia. Ubrania sportowe po prostu się nosi. I wcale nie trzeba wcześniej nabyć karnetu na siłownię. Kolarki, za sprawą pokazu Chanel i Kardashianek, zastąpiły szorty i minispódniczki. Stroje pasujące na jogę już dawno zawojowały ulice. A projektanci chętnie sięgają po niegniotące się tkaniny, wykorzystywane kiedyś do szycia dresów. W tym sezonie najwyraźniejsze są na wybiegach inspiracje surfingiem. I nie, wcale nie trzeba umieć pływać – na desce, ani nawet bez niej – żeby poczuć wiatr we włosach. Jak nosić ten trend? Na początku ostrożnie, ograniczając się do dodatków, z czasem inkorporując do swojej garderoby kojarzące się z Kalifornią wzory tie-dye, a w najbardziej śmiałym wydaniu w naszej szafie zarządzi neopren.
Tylko dodatki
W trend wchodzimy łagodnie, krok po kroku. Zwłaszcza że dopiero rozpoczyna się przedwiośnie, a do wakacji jeszcze daleka droga, chyba że zamiast na narty lecimy na egzotyczny urlop w tropikach. Przyglądając się kolekcjom projektantów na sezon wiosna-lato 2019, od surferek pożyczamy dodatki. Zaczynamy od głów. Czapki typu bucket, które równie mocno kojarzą się ze sportem, co z powracającą cyklicznie modą na lata 90., pojawiły się na wybiegu Sportmax. Wdzięczniejsze nakrycia głowy – turbany i kapelusze z szerokim rondem – podpatrujemy natomiast u Etro. Idąc dalej, zamiast biżuterii drogiej wybieramy tę drogocenną. Jej wartość podwyższa waga związanych z nią wspomnień. Kolczyki z piórkami, naszyjniki z muszelkami, amulety, talizmany i pamiętające czasy nasze dorastania bransoletki przyjaźni. Można je, niemal dosłownie, znaleźć na plaży. Zamiast torebek surferki biorą w dłoń deskę, więc ważne rzeczy chowają raczej do plecaków albo toreb noszonych przez ramię, żeby mieć wolne ręce. Surferka nie zapomina też o okularach przeciwsłonecznych. Po sezonie powrotu prostokątnych małych oprawek jak z „Matrixa”, Bella Hadid lansuje do niedawna zakazane okulary cieniowane. A ona ma nosa do trendów, więc można równie dobrze wziąć z niej przykład. Po plaży chodzimy bosą stopą, a po mieście w sandałach na platformach albo nawet w japonkach. Wtedy obowiązkowy jest perfekcyjny pedikiur.
Wersja minimum
Od dodatków przechodzimy do lekkich inspiracji. Przejawiają się w wyborze jednego elementu z garderoby surferki. To może być bluza z wizerunkiem walczącego z falami śmiałka jak u Michaela Korsa albo T-shirt ze „Szczękami” od Calvina Kleina. Taka stylizacja nie oznacza deklaracji przynależności do ekipy surferów z Malibu. To raczej oko puszczone do innych znawców trendów. W ramach rozgrzewki kupujemy też kostium kąpielowy. Chociaż surferki pływają na deskach w piankach, potem pokazują seksowne ciała w malutkich bikini. Niedawno były ażurowe, ale teraz ten trend powoli ustępuje miejsca wyciętym jednoczęściowym albo, dowodzącym wyobraźni, zestawom pozornie niepasujących gór i dołów.
Stany średnie
Kolejny etap oswajania trendu to wzięcie na warsztat wzorów. Surferki lubią łączyć styl sportowy z boho, a nawet jeszcze mocniej hipisowskim. Stąd kwiaty pojawiają się obok printów inspirowanych Wschodem, a tie-dye staje się to die for. Plaża, słońce i sport kojarzą się też z intensywnymi odcieniami. Surferki nie boją się neonów, a odcienie wody, piasku i roślin, czyli niebieski, zielony i żółty mieszają się w fantazyjne formy.
Efekt wow
Jeśli chcesz, by bulwary nad Wisłą posłużyły ci za plażę, pokaż się od radosnej strony. Miksuj neonowe kolory, szalej z wzorami, noś bikini nawet wtedy, gdy nie planujesz zanurzyć się w wodzie. Inspirując się projektantami (a zwłaszcza Marine Serre), sprawdź też, jak niezwykłe formy można uszyć z surferskiej pianki. Suknie syreny o usztywnionej formie wyglądają niczym kreacje haute couture. Wizerunku dopełnią rozwświetlona cera, delikatna opalenizna i, oczywiście, targane wiatrem włosy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.