Piciu napojów alkoholowych towarzyszą następujące reakcje organizmu: sucha, odwodniona skóra, zaczerwienienia, stany zapalne, wysypka, a nawet zaostrzenie trądziku. Z odsieczą przychodzi clean wine, czyli wino pozbawione konserwantów, stabilizatorów smaku, barwników, sztucznych aromatów, składników pochodzenia zwierzęcego, pestycydów, siarczynów i cukrów.
Rumieniec po kieliszku francuskiego chablis czy włoskiego chianti pojawia się u ponad jednej trzeciej populacji, ale negatywny wpływ wina na dobrostan skóry jest znacznie poważniejszy. Dr Isabel Sharkar, lekarka medycyny naturalnej, ekspertka ds. urody i współzałożycielka centrum medycznego Indigo Integrative Health Clinic w Waszyngtonie, wyjaśnia, że piciu napojów alkoholowych towarzyszą następujące reakcje organizmu: sucha, odwodniona skóra, zaczerwienienia, stany zapalne, wysypka, a nawet zaostrzenie trądziku.
– Dieta – a zatem także wino – ma bezpośredni wpływ na cerę i ciało, ale wszystko zależy od konkretnego organizmu – mówi. – U niektórych występuje np. nadwrażliwość pokarmowa, której nie sprzyja spożywanie cukru, alkoholu lub samych winogron. Uwzględniając wszystkie składniki wina, w tym pestycydy dodawane w trakcie produkcji, trudno stwierdzić, co dokładnie wywołuje niepożądane reakcje.
Być może osoby z alergią na winogrona lub nadwrażliwością pokarmową na cukier i alkohol powinny na dobre odstawić niesłużący im trunek. Ale jeśli jesteś jedną z tych, które negatywnie reagują na pestycydy i wszelkie dodatki pojawiające się w winie, to jest to lektura właśnie dla ciebie.
Ruch clean wine
W ostatnich latach coraz częściej słyszy się hasło „clean” używane w odniesieniu do produktów spożywczych i kosmetycznych powstających zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju oraz zawierających naturalne składniki. Równolegle wzrasta także świadomość konsumencka, co przyczynia się do większego zainteresowania clean wine [winem wytwarzanym w duchu zasad clean – przyp. red.] i przypisywanym mu cudotwórczym właściwościom.
– Piękno, jedzenie i wino idą w parze. Dołączenie ostatniego wymienionego sektora do ruchu było jedynie kwestią czasu – mówi Lan Vu, założyciel i dyrektor generalny Beautystreams, firmy prognozującej trendy kosmetyczne. Według Vu produkty z etykietą clean powinny być pozbawione konserwantów, stabilizatorów smaku, barwników, koncentratów, sztucznych aromatów, składników pochodzenia zwierzęcego, pestycydów, siarczynów oraz cukrów. Należy jednak pamiętać, że podobnie jak w przypadku produktów pielęgnacyjnych i spożywczych każda marka ma własną definicję tego pojęcia.
Liderzy ruchu
Clean wine zyskało na popularności za sprawą marki Avaline założonej przez aktorkę Cameron Diaz i przedsiębiorczynię Katherine Power. Jak w przypadku większości ekologicznych wytwórni win historia Avaline rozpoczęła się, gdy jej właścicielki postanowiły zgłębić skład ulubionych trunków. – Cameron i ja jesteśmy prawdziwymi miłośniczkami naturalnych kosmetyków. W trakcie testowania kolejnych nowinek piłyśmy dużo wina, nie mając pojęcia, co skrywa szklana butelka – mówiła Power w wywiadzie z „Vogiem”.
Wegańskie napoje alkoholowe Avaline powstają z organicznych winogron. W trakcie produkcji eliminuje się użycie cukru, barwników i koncentratów. Na rewolucyjną formułę wpłynęły problemy Katherine z cerą, które towarzyszyły konsumpcji powszechnie dostępnego wina. Od tego czasu poszukiwała alternatywy.
Podobny cel przyświecał Courtney Dunlop i Michelle Feldman, założycielkom Good Skin Day oraz Good Clean Wine. Na fali clean wine zaczęły się zastanawiać nad wprowadzeniem na rynek własnej marki. – Dziś moja skóra jest pełna blasku, nie mam obrzęków ani problemów trądzikowych – mówi Feldman.
Trunki Good Clean Wine powstają we Włoszech z wykorzystaniem biodynamicznych i organicznych procedur. – Gdy chcemy jeść zdrowo, skłaniamy się ku ekologicznej żywności, warzywom i owocom uprawianym bez użycia pestycydów. W podobny sposób powinniśmy podchodzić do wina, dzięki czemu zapewnimy sobie lepszą kondycję skóry i poprawę stanu narządów wewnętrznych – mówi Dunlop.
Na uwagę zasługuje także przedsiębiorstwo ZAFA Wines oparte na rolnictwie regeneracyjnym. Jego założycielka Krista Scruggs opracowała technikę pozwalającą uniknąć stosowania dodatków podczas fermentacji owoców. – Zainspirowali mnie plantatorzy, farmerzy i winiarze, którzy podkreślają powiązania między kolejnymi etapami produkcji: glebą, winnicą i ostatecznym produktem – mówi.
Komplikacje związane z terminem clean
Ze względu na brak konkretnych przepisów w kwestii używania określenia clean niektóre marki wykorzystują jego popularność mimo stosowania pestycydów. – Utrudnieniem dla takich praktyk stał się certyfikat USDA Organic nazywany także Quality Assurance International przyznawany ekologicznym, nieszkodliwym dla zdrowia wyrobom – mówi Shakar.
Paula Simpson, dietetyczka i autorka książki „Good Bacteria for Healthy Skin”, mówi, że warto znaleźć napoje alkoholowe, które powstają z owoców z certyfikowanych winnic. Istotne jest również kontrolowanie metod przetwarzania gron, o czym świadczy ilość składników odżywczych oraz przeciwutleniaczy. Według Simpson bezpieczniejszym wyborem będzie czerwone wino, bo ma zwykle mniejszą zawartość siarczynów. W razie wątpliwości warto zasięgnąć rady u specjalistów – sommelierów i sprzedawców.
Zatem czy clean wine jest cudotwórcze? Picie alkoholu nigdy nie będzie korzystnie wpływać na kondycję skóry, ale na pewno trunki ze znanym składem są lepsze od zawierających nieznane dodatki i pestycydy. Ważne są tempo picia oraz dodatkowe nawadnianie organizmu. – Jakość i częstotliwość to kluczowe czynniki decydujące o wpływie wina na cerę – mówi Simpson. – To kwestia indywidualna, dlatego warto spróbować kieliszek clean wine i jeśli wciąż odczuwasz podrażnienia, lepiej trzymać się od trunku z daleka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.