Margaret Dabbs, założycielka londyńskich klinik leczenia stóp, konsultantka członkiń rodzin królewskich, supermodelek i bywalczyń czerwonych dywanów, komentuje, dlaczego po pandemii z trudem powracamy do chodzenia w szpilkach.
Jeśli ostatnio po raz pierwszy od początku pandemii przeszłaś się w szpilkach, istnieje duże prawdopodobieństwo, że następnego dnia odczuwałaś uścisk w tylnej części nóg. Nawet najbardziej zatwardziałe wielbicielki wysokich obcasów zmagają się z powrotem do takich butów. – Obcasy powodują zaciśnięcie i skrócenie ścięgna Achillesa – mówi Margaret Dabbs, dyrektorka generalna i założycielka londyńskich klinik leczenia stóp, które regularnie odwiedzają członkinie rodzin królewskich, gwiazdy czerwonego dywanu i supermodelki, najczęściej tuż po tygodniach mody. – Kiedy wkładasz obcasy po długiej przerwie, ścięgno Achillesa musi się ponownie dostosować.
Wpływ obcasów na stopy
Podczas gdy Margaret Dabbs dostrzega dobre strony obcasów (odgrywają one rolę w kształtowaniu mięśni łydki), negatywny wpływ na ścięgna Achillesa to tylko początek długiej listy nieszczęść. Długotrwałe noszenie szpilek może spowodować zapalenie powięzi podeszwowej, stan zapalny tkanek miękkich, a także zaburzenie postawy. – Pochylanie się do przodu na podbiciu stóp może prowadzić do bólu pleców i mieć zły wpływ na kręgosłup – wyjaśnia ekspertka.
Pamiętasz skurcz palców u stóp po długiej nocy spędzonej poza domem? – Pojawiają się nagniotki i twarda skóra pod śródstopiem. Kiedy palce u stóp są zgięte, zwłaszcza w spiczastych butach, skutkiem jest powstanie palców młotkowatych. Oczywiście można uszkodzić także paznokcie u stóp. Kobiety są również bardziej narażone na nerwiaka Mortona. Często dotyka on cieńszych stóp i może być zaostrzony poprzez noszenie muli – mówi Dabbs.
Zrezygnować z obcasów?
Nie, ale kluczem jest wybranie odpowiedniego rodzaju obcasa. – Trzycentymetrowy obcas jest lepszy niż brak obcasa w ogóle – tłumaczy ekspertka. – Kiedy nosisz obcasy, ścięgno Achillesa jest skrócone, ale bez żadnego rodzaju obcasa będzie ono wydłużone. Idealnie byłoby unikać obu skrajności. Co do limitu czasu, powiedziałabym, żeby nie przekraczać czterech godzin.
Posiadanie różnych par na zmianę pomoże upewnić się, że stopy nie są narażone ciągle na to samo tarcie lub nacisk.
Buty najlepsze dla stóp
Niezależnie od stylu obuwia rada ekspertki jest taka sama: „wszystko z umiarem”. Zasada ta odnosi się zarówno do Birkenstocków i chodaków, jak i platform od Vivienne Westwood. – Wspaniałą rzeczą w chodakach jest to, że sięgają one daleko w górę stopy, oferując jej podparcie. Są one również naturalnie obszerne wokół palców, co oznacza mniejsze ryzyko tarcia i ucisku, zmniejszając tym samym ryzyko powstania twardej skóry i odcisków. Birkenstocki także dobrze trzymają stopę, dając stabilność. Ale jeśli są nieco za krótkie, będziesz odczuwać nacisk pod piętą, co doprowadzi do odkładania się twardej skóry i ponownie spowoduje pęknięcia.
Jeżeli więc przez ostatni rok żyłaś w trampkach, rozważ zmianę na model z szerszym przodem, aby uniknąć długich okresów ucisku na palce. Obszerniejsze sneakersy Adidas by Stella McCartney będą idealne, bo pasują do każdej letniej sukienki.
Koniec z niechlujstwem
– Łatwo jest myśleć o „niechlujnym” obuwiu jako wygodnym. Na dłuższą metę niewspierające stopę obuwie będzie pogarszać sytuację i zachęcać do wszystkich złych nawyków – mówi ekspertka.
Zwróćcie uwagę także na podłogę w domu. – Chodzenie po miękkich powierzchniach w domu bez wątpienia jest niesamowitym uczuciem. Ciągłe przemieszczanie się na boso po twardych powierzchniach może spowodować nerwiaka Mortona.
Pielęgnacja stóp
– Odwiedzasz dentystę i okulistę w ramach opieki profilaktycznej, a o stopach nie myślisz, dopóki nie zaczną porządnie boleć – mówi Dabbs. – Jeżeli możesz spotkać się z ekspertem, zrób to. Dzięki stałej profilaktyce stóp będziesz mogła zawsze nosić takie buty, jakie tylko zechcesz.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.