Reklama
28.03.2019
Swoje puste mieszkanie zaczął urządzać, wieszając obrazy. – Każdy ma swoje miejsce – podkreśla kolekcjoner Michał Borowik, choć wiele z nich czeka jeszcze na „swój moment” w małym składziku wypełnionym płótnami. – Wiele osób pyta mnie, która z prac jest dla mnie najważniejsza, a prawda jest taka, że nie ma najważniejszej. Przez to, że ta kolekcja jest tak osobista i indywidualna – dodaje. Borowika odwiedziliśmy w jego warszawskim mieszkaniu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.