„Vogue Polska” dołącza do happeningu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Dzisiaj, w 34. rocznicę rozpoczęcia akcji „Hiacynt”, spotykamy się przed gmachem Zachęty. – Poprzez sztukę, chcemy budzić świadomość – tak, aby pamięć o przeszłości pomagała nam lepiej zrozumieć wyzwania, przed którymi stoimy jako społeczeństwo. Jego częścią jest niewątpliwie troska o osoby LGBT+ – mówi Igor Ostrowski z Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.
Łapanki, brutalne aresztowania w szkołach, miejscach pracy i prywatnych domach, przesłuchania, inwigilacja, szantaż, wymuszanie zeznań i zakładanie kart homoseksualistów – to działania, które pod kryptonimem „Hiacynt” przez dwa lata prowadziła Milicja Obywatelska, prześladując środowisko LGBT+.
Akcja „Hiacynt” rozpoczęła się 15 listopada 1985 roku pod pretekstem walki z epidemią AIDS i rozpoznania „wysoce kryminogennego” środowiska. Wiadomo jednak, że zawiadującemu wówczas MSW generałowi Czesławowi Kiszczakowi chodziło o zastraszenie i możliwość szantażowania środowisk opozycyjnych. W archiwum MO znajduje się ponad 11 tys. „różowych teczek” – wiele z nich zawiera dane opozycjonistów i aktywnych członków podziemia, na których władza szukała sposobu nacisku.
– Dziś, po 34 latach, znów musimy przypomnieć sobie o tym wydarzeniu. Nie możemy traktować tej rocznicy jako wzmianki z podręcznika historii. W obliczu rosnącej nienawiści trzeba przypomnieć to doświadczenie, żeby ostrzec społeczeństwo. Bo ta, jakby się wydawało odległa przeszłość, może do nas bardzo szybko wrócić – mówi Igor Ostrowski, którego prawniczą działalność doceniła kapituła nagrody Chambers & Partners Diversity and Inclusion Awards. Jako pierwszy Europejczyk został nią wyróżniony za wspieranie mniejszości seksualnych. – Kwestie, o które walczymy dziś w Polsce, w Europie są od lat prawną rzeczywistością – podkreśla. – Nagroda, którą otrzymałem, świadczy o tym, że w naszym kraju przebiega front walki o prawa mniejszości seksualnych, a Europa to docenia i stara się nas wspierać.
Polskie prawo przestało penalizować homoseksualizm w 1932 roku, co wówczas wydawało się postępowe. – Na tym etapie się zatrzymaliśmy. Osoby LGBT+ żyjące dziś w Polsce nie mogą zawierać małżeństw, otrzymywać informacji o stanie zdrowia partnera, dziedziczyć ustawowo po życiowych partnerach, czy korzystać z możliwości wspólnego rozliczania podatków. Takie przykłady można wyliczać bez końca, w ten sposób polski system prawny traktuje osoby LGBT+ jako obywateli drugiej kategorii.
Podobne artykułyRazem przeciw homofobiiRedakcja Vogue.pl Niezależnie od systemu prawnego nie najlepiej dzieje się wśród ludzi. Ostatnia warszawska Parada Równości zgromadziła wprawdzie rekordowo dużo osób – około 45 tys. – ale to mniej więcej tyle, ile liczył niosący na sztandarach homofobiczne hasła Marsz Niepodległości.
– Obserwuję niebezpieczną dychotomię. Z jednej strony w dużych miastach, np. w Warszawie, Krakowie czy Olsztynie, społeczeństwo jest coraz bardziej otwarte i przyjmuje postawy wolnościowe. Z drugiej w mniejszych miastach rośnie radykalizm homofobiczny. Co gorsze, ta retoryka na co dzień pojawia się w ustach rządzących, a to oznacza odgórne przyzwolenie. Zmianę standardów społecznych – mówi Ostrowski.
W tej sytuacji widzi silną analogię do wydarzeń sprzed 34 lat. – Akcja „Hiacynt” wstrząsnęła środowiskiem LGBT+, ale nie wywołała żadnej reakcji społeczeństwa. Ludzie bez edukacji seksualnej, żyjący w niewiedzy i zastraszeniu łatwo przyjęli argumentację władz. W mentalności funkcjonowało przekonanie, że bycie gejem oznacza patologię społeczną. Ludzie byli nieufni i agresywni. Czy te mechanizmy, nie wydają się nam znajome? – Ostrowski nawiązuje do ostatniego projektu ustawy, która wprowadza karę więzienia dla edukatorów seksualnych.
Dlatego w 34. rocznicę akcji „Hiacynt” Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych i „Vogue Polska” organizują otwarty dla publiczności happening. Do „Prostej tęczy”, instalacji Marka Sobczyka, która stoi na placu Małachowskiego, wspólnie przypniemy wstążki. Ku czci ofiar, ale też ku pamięci – żeby już nigdy nie powtórzyła się ta historia. – Nam jako członkom Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, od początku naszego istnienia, czyli momentu założenia w 1860 roku, zależy na budzeniu świadomości społecznej poprzez sztukę. Jednym z naszych podstawowych celów jest budowanie kapitału społecznego – tłumaczy Ostrowski.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.