Chanel zabiera nas na spacer po alejach paryskiego Jardin des Plantes, gdzie na chwilę przeniesiemy się w najodleglejsze zakątki Madagaskaru, Kostaryki i Francji. Marka na wystawie pokazuje, jak powstają jej kosmetyki.
27 września wystawa botaniczna Chanel „La Beauté Se Cultive” dobiegnie końca. Na czas ekspozycji paryski ogród Jardin des Plantes przeistoczył się w laboratorium pod gołym niebem, które ma przybliżyć odwiedzającym proces upraw roślin używanych w produktach marki.
Laboratoria pod gołym niebem
Chanel od 2006 roku uzbierało w portfolio ponad 60 naturalnych składników aktywnych do pielęgnacji skóry. –„Świadomi potęgi i najwyższej inteligencji przyrody, staramy się utrzymywać z nią nieprzerwany dialog. Zgromadzoną wiedzę opartą na licznych badaniach, przekładamy na dobór najlepszych składników uprawianych w sercu unikalnych ekosystemów” – czytamy na oficjalnej stronie. W tym celu Chanel tworzy laboratoria botaniczne pod gołym niebem. Tak powstałe pracownie znajdujące się na Madagaskarze, Kostaryce i Francji są sercem eksperymentów i obserwacji, dzięki którym możliwe jest „opracowanie innowacyjnych, oryginalnych technik ekstrakcji i separacji”, dostosowanej do każdego kwiatu, czy pędu.
Wystawa w Paryżu
„La Beauté Se Cultive” pokazuje społeczne, terytorialne i środowiskowe zobowiązania domu mody, w duchu zrównoważonej produkcji. Tworzy spacerową przestrzeń, w której prezentuje specyfikę każdego z odległych laboratoriów. Jest także sekcja botanicznych fotografii oraz warsztaty z cyjanotypii.
Chanel w Jardin des Plantes można odwiedzać jeszcze przez dwa dni, do 27 września.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.