„Camp: Notes on Fashion” – taki tytuł nadano wystawie, która wiosną 2019 roku zostanie otwarta w muzeum MET. Inspirowana esejem Susan Sontag z 1964 roku nie tylko prześledzi, jak z pojęcia „kampu” na przestrzeni lat czerpali projektanci, ale pokaże przede wszystkim, dlaczego „miłość do wszystkiego, co nienaturalne” pozwala opisać współczesną kulturę, relacje zachodzące w społeczeństwie, a nawet politykę.
– Jesteśmy świadkami ekstremalnie kampowego momentu – mówi Andrew Bolton, kurator muzeum MET i pomysłodawca wystawy. – Uznaliśmy więc, że to idealny czas, szczególnie w kontekście kulturowej dyskusji, by przyjrzeć się temu, co często klasyfikuje się jako zwyczajną frywolność, a co w rzeczywistości jest wysoce wyrafinowanym i potężnym narzędziem, także politycznym, o szczególnym znaczeniu dla marginalizowanych i wykluczanych grup społecznych.
Bolton, który odpowiedzialny jest za najpopularniejsze wystawy w MET, zdradził, że ideę kampu, opisaną przez Sontag w eseju z 1964 roku, badał przez ostatnie kilka lat. Odkrywał także, do jak wielu dziedzin można odnieść to pojęcie: – Bez względu na to, czy mówimy o kampie popkulturowym, queerowym czy politycznym (Trump jest wielce kampową postacią) – termin ten wyjątkowo dobrze oddaje rzeczywistość, w której żyjemy.
Susan Sontag w swoim przełomowym dziele definiuje kamp jako miłość do wszystkiego, co nienaturalne, „do sztuczności i przesady”. Mimo że pojęcie to często zawęża się wyłącznie do sztuki postmodernistycznej, Bolton postanowił prześledzić jego genezę aż do XIX wieku, począwszy od francuskiego terminu sec amper oznaczającego nonszalancką pozę, aż do pierwszej wzmianki w literaturze. Miała ona pojawić się w datowanym na 1869 rok liście, jaki Lord Arthur Clinton wysłał do swojego kochanka Fredericka Parka, transwestyty znanego także jako „Fanny”. Historia idei kampu będzie dominującym tematem pierwszej części wystawy. Druga skupi się już na obecności kampu w pracach współczesnych projektantów, bez względu na to czy ograniczają się oni wyłącznie do przesady formy, deseni czy detali, świadomie używają ironii i pastiszu, czy organizują pokazy swoich kolekcji na wzór spektakli teatralnych. W sekcji tej obok siebie pojawią się projekty Charlesa Fredericka Wortha, Miucci Prady, Cristobala Balenciagi i obecnego dyrektora kreatywnego jego marki, Demny Gvasalii. Łącznie na wystawę składać ma się 175 eksponatów: projekty dla kobiet i mężczyzn, rzeźby, obrazy i rysunki. Do współpracy nad jej tworzeniem, Andrew Bolton zaprosił dom mody Gucci. Jak mówi dyrektor kreatywny marki Alessandro Michele: – Esej Sontag w idealny sposób wyraża to, co kamp naprawdę dla mnie znaczy – wyjątkową zdolność to mieszania sztuki wysokiej i popkultury.
Susan Sontag w swoim eseju nadmienia, że nie wszystko, co widzimy i co odbieramy, można zakwalifikować do kampu. Z tezą tą polemizuje jednak Bolton. – Zaczynam myśleć, że kamp jest wszędzie i że cała moda jest w jakimś stopniu kampowa – mówi. – Jest tak aktualny, że stał się trochę niewidzialny. Częścią mojej misji jest więc sprawienie, abyśmy znowu zaczęli go dostrzegać.
Otwarcie wystawy „Camp: Notes on Fashion” tradycyjnie poprzedzi gala MET, którą zaplanowano na 6 maja.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.