Premierowo na Vogue.pl: Wnętrze Thisispaper w Berlinie
Znane warszawskie studio projektowe Thisispaper przeniosło się do Berlina, gdzie otwiera pracownię i showroom. Jako pierwsi zaglądamy do ich wnętrza.
Zuzanna Gasior i Alexander Zakharov są parą od 11 lat, a od 10 współtworzą Thisispaper. Studio projektowe zajmuje się kierownictwem artystycznym i dizajnem, funkcjonuje też jako magazyn i marka sygnująca ubrania i dodatki – od pakownego plecaka, przez skórzany portfel, aż po lnianą bluzę czy szorty. Ich wzornictwo wyróżnia surowa estetyka. Szacunek do naturalnych materiałów, harmonia i cisza wybrzmiewają w projektach ubrań i we wnętrzach.
Genius loci
Jeszcze dwa lata temu ich rzeczy można było zobaczyć na żywo w małym sklepiku na warszawskim Mokotowie, który nazywali też warsztatem, dziś Zuzanna i Alexander otwierają showroom na berlińskim Prenzlauer Bergu. Mieszkanie w starej kamienicy urządzili, dzieląc je na dwie strefy – przestrzeń do pracy i życia. Pierwsza, otwarta dla klientów, współpracowników i gości, jest miejscem spotkań, biurem i wizytówką studia. Druga pozostaje zamknięta – mają do niej dostęp tylko rodzina i przyjaciele. Całe wnętrze pozostaje spójne dzięki architektonicznym ramom – bogatym sztukateriom, wysokim sufitom i wielkim oknom XIX-wiecznej kamienicy. Twórcy zderzyli dwie jakości: własną estetykę i berlińskiego ducha.
Podobne artykułyPremierowo na Vogue.pl: Kawiarnia Królowa PrzedmieściaBasia Czyżewska– „Berlińskie mieszkanie” to hasło przewodnie. To, co zastaliśmy, było wartością samą w sobie. Nie chcieliśmy tego tłumić, tylko odświeżyć zastany stan – mówi Zuzanna.
Odsłonili sosnową podłogę, a ściany i sufity pomalowali na biało. W ten sposób uzyskali monumentalne wnętrze, które zaczęli zapełniać starannie wybranymi meblami.
Interpretacja biura
– Pierwsza z dwóch sal ma atmosferę nieformalnego salonu z modułową sofą, która zapewnia przestrzeń do bardziej relaksujących spotkań – mówi Zuzanna. Wielka kanapa COR obita aksamitem w kolorze curry nie przytłacza, bo wpisuje się w kod kolorystyczny ciepłych brązów – drewna podłogi, mosiądzu lamp i klamek. Jest samotną wyspą w pustym wnętrzu, dzięki temu staje się rzeźbiarską formą, w którą można długo się wpatrywać.
– Druga sala jest wykorzystywana do bardziej kreatywnych debat albo typowej pracy projektowej i biurowej, które odbywają się przy masywnym drewnianym stole – mówi Zuzanna, opisując projekt Philippe’a Malouina, który dla marki Hem zreinterpretował dębową ławę. W biurze jest też miejsce na prywatne rozmowy albo chwile samotności. – Spokojną aurę uzyskaliśmy dzięki kurtynie – ścianie zasłon lejącej się od sufitu do podłogi. Tutaj uwagę od razu zwraca główny mebel – okrągły stół Sancal z przeszklonym blatem.
Sztuka znikania
Podobne artykułyPrzepis na modną kawiarnię: biel, światło i vintageBasia CzyżewskaW zabytkowym wnętrzu nie zainstalowano reflektorów, które równomiernie oświetlałyby pokoje. Tu układ punktów świetlnych wyznacza sztukateria – na środku sufitu akcentująca żyrandole, „które choć ozdobne, okazują się niepraktyczne”. Wyzwaniem było doświetlenie zakamarków za pomocą kinkietu, lamp podłogowych i stołowych. Wybierając geometryczne i białe modele, projektanci znów trzymali się żelaznej zasady, dzięki której oświetlenie, choć wszechobecne, wtapia się naturalnie w tło.
Koloru do wnętrza nie wprowadzają nawet rośliny. Doniczka z zielonymi liśćmi została przykryta mlecznym kloszem marki Gejst i zmieniła się w gwaszową plamę.
15/15 Premierowo na Vogue.pl: Wnętrze Thisispaper w Berlinie
(Fot. Dzięki uprzejmości ©Thisispaper)