Marilyn Monroe: Ikona nad ikonami

Platynowe loki, czerwone usta i gwiazdorska charyzma. Choć od śmierci hollywoodzkiej seksbomby minęło wiele lat, wciąż pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy kina.

Marilyn Monroe nie potrzebowała Instagrama, by stać się pierwszą influencerką. Nieustannie towarzyszyły jej światła reflektorów, a niezależnie od tego, gdzie się pojawiała, skradała serca fanów.

Na ekranie – w filmach „Pół żartem pół serio”, „Słomianym wdowcu” i „Mężczyźni wolą blondynki” – jak i poza nim Marilyn grała seksbombę. Wystarczy spojrzeć na jej występ w 1955 roku na zbiórce funduszy w Madison Square Garden, gdzie krążyła po hali na słoniu ubrana w skąpy gorset. Albo w 1954 roku, kiedy na premierze „Na wschód od Edenu” wcieliła się w bileterkę, zbierając fundusze dla Astor Theatre Actors Studio.

Pewna siebie aktorka była całkowitym zaprzeczeniem skromnego uroku Audrey Hepburn, która to zamiast niej otrzymała rolę Holly Golightly w „Śniadaniu u Tiffany’ego”. Na wielu wytwornych przyjęciach, w których MM brała udział, ludzie tacy jak Humphrey Bogart (przyłapany na zerkaniu na dekolt Monroe, gdy stał u boku żony, Lauren Bacall) i sir Laurence Olivier wpatrzeni byli tylko w nią.

Prawdziwa Marilyn była inna niż na zdjęciach – niespokojna, wrażliwa i tajemnicza. Choć była na szczycie, mężczyźni traktowali ją przedmiotowo, a ona wciąż się nieszczęśliwie zakochiwała.

15/25Najpiękniejsze zdjęcia Marilyn Monroe