Podróż w stylu Coco Chanel
Kolekcja perfum Les Eaux de Chanel została zainspirowana destynacjami drogimi sercu samej Gabrielle. W tym roku do grona zapachów dołączył czwarty – Paris-Riviera, który przywołuje słoneczny styl Lazurowego Wybrzeża lat 20-tych.
Zapachy, które zachęcają do podróży w nieznane, odkrywania tajemniczych miejsc na wybrzeżu lub na obrzeżach miast. Dźwięki, obrazy, wspomnienia… Te emocje wywołuje kolekcja perfum Les Eaux de Chanel, którą w 2018 roku stworzył Olivier Polge. Zamknięte w zgrabnym flakonie zapachy Paris-Deauville, Paris-Venise i Paris-Biarritz zostały skomponowane z najszlachetniejszych składników używanych w branży perfumiarskiej. Ich sekret tkwi w niezwykłej świeżości – tej, którą czujemy, otwierając okno pociągu, który pędzi po torach, świeżości fal rozbijających się o brzeg i świeżości poranka, który wita świat pierwszymi promieniami słońca.
Paris-Deauville to ziołowy, orzeźwiający zapach, który przenosi nas na wybrzeże Normandii: – Nie starałem się uchwycić wiejskich rejonów współczesnej Normandii, a raczej nadzieję na spacer wśród wysokich traw – mówi Oliver Polge. To właśnie w Deauville, które w tamtym okresie było głównym miejscem weekendowych wyjazdów mieszkańców Paryża, Coco zaprezentowała pierwszą kolekcję w butiku z szyldem Gabrielle Chanel.
Paris-Venise to z kolei ukłon w stronę Wenecji, w której Coco zakochała się w 1920 roku: – Wenecja to wrota do Orientu. Chciałem, żeby zapach był świeży, lecz obdarzony krągłym i miękkim charakterem – wyznaje Polge. Inspiracją do stworzenia zapachu były więc długie podróże Orient Expressem, Paryż, a także włoskie miasta. To właśnie do Wenecji udała się Coco tuż po śmierci swojej wielkiej miłości Boya Capela. Miasto przywróciło jej radość życia.
I wreszcie Paris-Biarritz, który odzwierciedla styl i swobodę miasta, w którym Gabrielle zainaugurowała swoją działalność. – Doznanie zapachu na skórze ma być takie, jakby każdy ze składników został wcześniej zanurzony w wodzie – opowiada Polge.
W tym roku do grona tych niepowtarzalnych zapachów dołączył Paris-Riviera. Wybrzeże Morza Śródziemnego już w latach 20. przyciągało największych twórców świata sztuki i mody. Przyjaciółka Coco, Misia Sert, dzięki której projektantka pokochała Wenecję, sprawiła, że także Riwiera stała się bliska jej sercu. W latach 20. minionego wieku widziano ją wielokrotnie na Lazurowym Wybrzeżu: w Cannes, Saint Tropez czy też w Monako, podróżującą u boku księcia Dymitra Romanowa. To jednak w Roquebrune-Cap-Martin postanowiła zbudować swoją willę La Pausa. Gabrielle nadzorowała każdy, nawet najmniejszy architektoniczny detal budowli, otaczając go gajem oliwnym oraz polem lawendy.
Południe Francji było miejscem, które przywoływało w projektantce najszczęśliwsze wspomnienia. – Przepełniony słońcem Eden, który w latach 20. działał jak magnez na artystów – tłumaczy Polge. W promiennym zapachu słodka i orzeźwiająca świeżość sycylijskiej pomarańczy łączy się z delikatnością neroli.
Zapachy z kolekcji Les Eaux de Chanel dostępne są również w poręcznych zestawach o pojemności 50 ml, które będą idealnym towarzyszem podróży.