Znaleziono 0 artykułów
22.01.2020

„Gdynia-Tel Awiw”: Miasta nadziei

Basia Czyżewska

Powstały mniej więcej 100 lat temu. Ucieleśniały ideał nowoczesnego miasta. Tworzyły tożsamość odradzających się narodów. Choć dzieliło je 3 tys. km i ocean różnic – kultura czy sytuacja geopolityczna, to łączyło znacznie więcej. Do 3 lutego w stołecznym Polin można oglądać wystawę o związkach między Gdynią a Tel Awiwem. 

Plac Ziny Dizengoff (fot. dzięki uprzjmości Polin)

Decyzja, żeby Gdynia — wioska rybacka odwiedzana chętnie przez letników – stała się kluczowym dla kraju miastem portowym, uniezależniając gospodarkę od kaprysów Wolnego Miasta Gdańska, zapadła w 1921 r. Polski Sejm przegłosował ustawę i ruszyły prace, na tyle intensywne, żeby do 1939 r. w nowym mieście zamieszkało ponad 127 tys. osób. Ten niespotykany w skali europejskiej projekt zbudowania miasta „na korzeniu” był rajem dla architektów i urbanistów, którzy mogli wcielić w życie idealistyczne idee modnego Bauhausu czy Karty ateńskiej: „Forma wynika z funkcji” czy „Słońce, przestrzeń, zieleń”. W projekt zaangażowali się architekci warszawskiej i lwowskiej politechniki, rozwijając lokalny nurt modernizmu, ale też tworząc styl narodowy nawiązujący do renesansowych czy wczesnobarokowych inspiracji. Jak wskazują autorzy wystawy w Polin, wielu żydowskiego pochodzenia: Władysław Grodzieński (dom Juliusza Rubla), E. Fuhrschmeid (np. kamienica Reicha i Birnbauma) czy Eliza Unger (budynek Bananas w porcie), która w firmie prowadzonej wraz z mężem Oswaldem Erykiem Ungerem zaprojektowała 47 realizacji, a wśród nich budynki mieszkalne i szkoły.

Tel Awiw (fot. Ze’ev Aleksandrowicz, dzięki uprzjmości Polin)

Z kolei Tel Awiw wyrósł w 1909 r., założony przez 66 rodzin, które postanowiły wyprowadzić się z Jaffy w ucieczce od dominacji arabskiego świata. Gdy oddolny eksperyment rozwinął się do takiej skali, że na początku lat 20. miasto zyskało autonomię, co oznaczało np. wkroczenie handlu, Tel Awiw stał się bramą wjazdową dla Żydów z całego świata, którzy ściągali budować nowe państwo. Architekturę „wzgórza wiosny”, bo tak tłumaczyć można nazwę miasta, kształtowali migranci z Niemiec i Polski. A 4 tys. budynków zrealizowanych według założeń zasad stylu międzynarodowego sprawiło, że dziś Białe Miasto znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Budynki Banku Gospodarstwa Krajowego i urzędu pocztowego w Gdyni, (fot. Henryk Poddębski, 1930, NAC)

W obu przypadkach architektura ucieleśniała idee i aspiracje założycieli patrzących optymistycznie w przyszłość. Miasta jutra były projektem politycznym, ekonomicznym, ale też cywilizacyjnym. Wyznaczały nowe standardy nie tylko przez spójną tkankę i funkcjonalne rozwiązania mieszkaniowe, lecz także propagowanie zdrowego stylu życia – sport i dietę, czy otwartą mentalność. Dla międzywojennego polskiego społeczeństwa nowoczesna oczyszczalnia ścieków była równie wizjonerska, co postać Leona Kruczyńskiego, który piastując stanowisko wiceprezesa Sądu Okręgowego, był zdeklarowanym muzułmaninem. Co ciekawe, po 100 latach zarówno Gdynia, jak i Tel Awiw, przyciągają swoją młodą energią, ale i harmonijną równowagą.

Wystawę „Gdynia-Tel Awiw” można oglądać w Polin do 3.02.2020.

1/13Morze i Plaża, fot. Ze’ev Aleksandrowicz

  1. Kultura
  2. „Gdynia-Tel Awiw”: Miasta nadziei
Proszę czekać..
Zamknij